Epicki Mickey 2 & par; Wii & rpar; Recenzja i dwukropek; Tragiczne Królestwo

Posted on
Autor: Laura McKinney
Data Utworzenia: 10 Kwiecień 2021
Data Aktualizacji: 24 Październik 2024
Anonim
Epicki Mickey 2 & par; Wii & rpar; Recenzja i dwukropek; Tragiczne Królestwo - Gry
Epicki Mickey 2 & par; Wii & rpar; Recenzja i dwukropek; Tragiczne Królestwo - Gry

Rok 2010 był rokiem wielu rzeczy. To był rok Tygrysa. Był to także irytujący rok, w którym Wielka Brytania uratowała Irlandię w wysokości 7 miliardów funtów. Ale było to również, jeśli wierzyć niedorzecznie kampanii marketingowej, roku Myszy.


Naprawdę nie taki rodzaj boxartu, jakiego można by oczekiwać od Myszki Miki.

Warren Spector z Junction Point Studios rozpoczął poszukiwania ciemniejszej i poważniejszej Myszki Miki. Osiodłaniem go tym ciężkim ciężarem był Disney Interactive, firma znana z mniej niż gwiazdowych produkcji; projekt powstał w wyniku niedawnej ankiety, która ujawniła „szokującą” prawdę: Myszka Miki nie była rozpoznawalną postacią w grach. Czemu? Prawdopodobnie miał coś wspólnego z faktem, że on nie jest postać z gry wideo. Może to tylko ja.

Ale w każdym razie pisklęta z Domu Myszy nie miały żadnego z nich, a więc w swej nieskończonej mądrości zlecił panu Spectorowi wypędzenie Epicki Mickey na Wii, wydany pod koniec 2010 roku. Pomimo słabego pokazu krytycznego, udało się sprzedać ponad milion egzemplarzy przed końcem kwartału, więc sequel wydawał się nieunikniony.


Ach, bowdlerization. Musisz to kochać. Różnica między okładkami jest dość niepokojąca.

Tak więc, czy ktokolwiek naprawdę tego chciał, czy nie, w listopadzie 2012 r. Zostaliśmy „pobłogosławieni” Epic Mickey 2: The Power of Two, tym razem dla wszystkich głównych konsol. Po raz kolejny była skazana na krytyczną porażkę, chyba że tym razem nie miała sprzedaży jako łaski - sprzedała zaledwie jedną czwartą kopii oryginału do końca roku, pomimo równie ciężkiej reklamy i przejdź na bardziej zaawansowane konsole. W rzeczywistości ten śmierdzący flop spadł tak bardzo, że Junction Point został już zamknięty, a Warren Spector nie ma teraz nic do roboty, ale siedzi w kącie i zastanawia się, co zrobił.

Ten facet zrobił Deus Ex. Zapamietaj to.


Ale sequele to szansa na naprawienie krzywd pierwszego, więc czy ta gra naprawdę zasługuje na słaby odbiór? Spójrzmy. Na marginesie, ta recenzja opiera się na wersji Wii jako A: To było tańsze, a ja nie chciałem wyposażyć kieszeni Disneya w coś więcej niż absolutnie konieczne, a B: Wersje HD są najwyraźniej nękane problemami z framerate. To dobry początek.

OK, jak na pewno wielu z was pytało, wyjaśnię: raczej podobał mi się oryginał Epicki Mickey. Było to spowodowane przede wszystkim historią, która zawierała ciekawe, mroczne środowisko i kilka przyjemnych postaci. Ale nikt nie może zaprzeczyć, że miało wiele problemów. Aparat był, dosłownie, okropny, wysyłając Mickeya do jego zagłady, ponieważ Disney! Lakitu zdecydował, że wolisz raczej zobaczyć ładne drzewo niż następną platformę. Kolejnym problemem, który osobiście miałem w stosunku do oryginału, było to, że nie miał on żadnego głosu, zamiast tego zmuszał cię do szybkiego przeglądania niekończących się stron tekstu, które nigdy się nie zatrzymywały, by odpocząć. Ale ogólnie rzecz biorąc, sama miłość do Disneya i epickie (ahem) opowiadanie historii było pierwszą grą zbawienia w grze i pod koniec przygody poczułem się usatysfakcjonowany, jakbym coś osiągnął. Nie z mocą dwóch. Pozwól mi rozwinąć.

Właściwie to wszystko. Odwołaj recenzję. W tej epickiej sztuce sequel nigdy nie pasowałby.

Po pierwsze, zdejmę to z piersi: aparat nie został naprawiony. W ogóle. Zamiast tego niekończący się biegli programiści z Junction Point po prostu wybrali wysłanie Mickeya i Oswalda na szerokie, otwarte przestrzenie, aby aparat miał mniejszą szansę na zajęcie się scenerią, niż próbowanie jej poprawić. Ale nie obawiaj się, ponieważ twoja stara nemezis tym razem wymyśli jeszcze więcej diabelskich sztuczek - zniknie pod platformami, zanim wstanie pod Mickeyem, wskazując prosto w niebo, odmawiając wyśrodkowania .... absolutnie nie podjęto żadnego wysiłku w tym dziale. To jest jedno uderzenie w mojej książce.

Aby to zilustrować: może to wyglądać jak obraz promocyjny, ale tak nie jest. To jest rzeczywisty materiał z gry, a ten fatalny kąt kamery jest zbyt prawdziwy. Poczekaj, aż zobaczysz to w ruchu.

Po drugie, historia jest nudna. To absolutnie boli, że to mówię, ale ... fabuła idzie w ten sposób: po odbudowie Wasteland, ogromne trzęsienie ziemi uderza i rozrywa go na nowo. Szalony Doktor, drugorzędny złoczyńca oryginału, powierzchnie i mówi (i śpiewa) wie, kto jest odpowiedzialny i że chce pomóc, ale Oswald jest jedynym, który chce mu zaufać. Więc Mickey zostaje ponownie wezwany, aby znaleźć prawdę. to jest to! Mój pierwszy problem z tym: brak nowego złoczyńcy. To tylko odświeżenie złego z oryginału. Od czasu do czasu widzimy przebłysk nadziei w postaci Blotworxa i Gremlina Prescotta, ale pod koniec wszyscy o nich zapomnieli.

To prowadzi mnie do innego problemu - historia jest całkowicie chaotyczna, nie ma żadnego znaczenia i emocji (jedna z rzeczy, które zrobił oryginał) i pod koniec nie ma sensu, okres. Przedstawione są wątki podrzędne, takie jak w Prescott, a następnie zostały pominięte i zapomniane. Kwestie poruszone we wczesnych etapach gry nigdy nie są rozwiązywane (patrzę na ciebie, trzęsienia ziemi), a długotrwała sekwencja „objawień” jest spieszona do tego stopnia, że ​​jest myląca, pomijając kilka wątków i nie przekazując żadnych znaczących odpowiedzi. I nie sądzę, żebym coś psował, mówiąc, że ostatecznym szefem jest Szalony Doktor. Przeczytałeś to dobrze, wszyscy. Twórcy naprawdę nie mają wyobraźni. To prawdziwa przeszkoda dla serii. Po tak niesamowitej, emocjonalnej przędzy w EM1, jak mogliby to zepsuć? To jest uderzenie dwa.

Tak, całkowicie godny zaufania, ten facet. (Uwaga: nie wierzcie, że ludzie dosłownie nazywają się „Szalony Doktor”).

Co więcej, gra jest za krótka. Udało mi się przejść przez niecałe dwie godziny, nie wykorzystując żadnej taktyki lub usterki speedrun i za 30 $ (prawie 20 funtów w Wielkiej Brytanii) cennik, który jest po prostu nie do przyjęcia. Co więcej, zakończenie jest tak nagłe i bezsensowne (do cholery, nawet kredyty to tylko siedem obrazów w ciągłej pętli, którym towarzyszą utwory z gry w różnych językach. Mały hołd dla świata lub leniwe wartości produkcji? Ty decydujesz. Wskazówka: to ta druga) że sprawia wrażenie, że wraz z nierozwiązanymi punktami fabularnymi otrzymaliśmy pierwszą połowę dobrej gry, która ma nas przygotować Epicki Mickey 3. Nie, że to może się zdarzyć, co z upadkiem Junction Point. Wydawałoby się, że te moce mają trochę Łaska.

Nie wiem, na czym polegał problem: cięcia budżetowe, ograniczenia czasowe, cokolwiek - to po prostu nie jest kompletne. I właśnie to miałem na myśli, kiedy powiedziałem, że ta gra jest niezadowalająca. Nie czujesz, że coś osiągnąłeś. Nie czujesz, że pokonałeś jakiekolwiek zło. Po prostu spryskasz trochę farby, grając na śmieci, to wszystko. Bez epickiego finału lub czegokolwiek. To po prostu niekompletne. Uderz trzy, jesteś poza domem.

OK, to była moja główna przeszkoda. Porozmawiajmy o rzeczywistej rozgrywce, dobrze? Niewiele się zmieniło od czasu oryginału. Sterowanie jest dość standardowe: A, aby przeskoczyć, B, aby rozpylić farbę, Z, aby rozpylić Thinner, Control Stick, aby się poruszyć. Są one w rzeczywistości dość responsywne, chociaż nieproporcjonalnie duża liczba poleceń jest odwzorowywana na przycisk A, w tym skakanie, mówienie, wchodzenie i wychodzenie z drzwi, pchanie / ciągnięcie przedmiotów, wchodzenie do projektorów; robi się to denerwujące, zwłaszcza gdy próbujesz opuścić budynek, tylko po to, aby przypadkowo zainicjować nieodpowiedni kontakt z jakimś potrzebującym NPC. Patrzę teraz na pilota Wii. Oprócz przycisku Home, jest w sumie 6 przycisków, nie licząc D-Pad. Czy nie mogliby trochę rozłożyć tych poleceń?

Jako Mickey możesz rozpylać farby na obiekty toon, aby je przywrócić, lub Rozcieńczalnik, aby je zniszczyć. W większości przypadków działa to dobrze, gdy budynki wypełniają się zadowalającym życiem, iz powrotem. Jedną z największych zmian jest jednak dodanie kooperacji. Drugi gracz może wskoczyć i przejąć kontrolę nad Oswaldem, który nosi pilota, który zasadniczo działa jako taser przyjazny dzieciom. Nie może to w żaden sposób wpłynąć na środowisko, ani też nigdy nie ma żadnego zastosowania przeciwko bossom (o których mogę dodać, że jest ich ogromna suma trzy w całej grze) lub zwykli wrogowie, więc Gracz 2 z pewnością będzie czuł się jak pomocnik, drugie skrzypce do Mickeya, co jest dość ironiczne, jeśli przypominasz sobie fabułę pierwszej gry.

Może teraz wyglądać słodko, ale poczekaj, aż włączy się jego AI.

Obie postacie mają ogólny atak Spin, który ... nie robi wiele, oprócz otwierania skrzyń ze skarbami. Jest bezużyteczny w walce. Oczywiście w oryginale można go użyć do wysadzenia wrogów z klifów i tym podobnych. Ale nie, tutaj wrogowie po prostu odradzają się, jeśli ty je sparta, nie pozostawiając ci wyboru, jak tylko je pomalować.

Kiedy Oswald nie jest kontrolowany przez gracza, komputer przejmuje kontrolę i w większości wykonuje absolutnie okropne zadanie. W moich licznych zabawach nigdy nie wykonał swojej pracy, kiedy mu kazałem - aby dodać zniewagę do kontuzji, wszystkie jego polecenia są mapowane na przycisk minus niezależnie od kontekstu, co oznacza, że ​​często wykonuje akcje, które są dokładnie biegunowym przeciwieństwem to, co chciałeś - i wydawało się czerpać wielką przyjemność z wędrówki bez celu, często z klifów, najczęściej, gdy jego pomoc była rzeczywiście potrzebna; lub, co gorsza, po prostu podbiega do ściany, znak rozpoznawczy tandetnego AI. Przytrzymanie przycisku minus ma rzekomo wywoływać go, ale nigdy nie działa.

Jest absolutnie bezużyteczny również w walce, często zdaje się celowo przeskakiwać przez strumień farby, a jednocześnie narzeka, że ​​cierpisz mu. Wydaje się, że woli raczej zabijać cię swoją energią elektryczną niż wrogami, a biorąc pod uwagę, że jeden z bossów - to jest jedna trzecia walki w grze - wymaga jego pomocy, ciągnie się na wieczność.

Szef, o którym mowa. Nie na zdjęciu: Oswald biegnie bezmyślnie w ścianę ognia, czyniąc go nieaktywnym przez 75% walki.

Biorąc pod uwagę, że wynik zakończenia gry zależy w dużej mierze od dokonanych wyborów w walce, Oswald jest poważną szkodą dla twojej gry w tym względzie; na przykład był moment w Blot Alley, wersji Wasteland New Orleans Square, kiedy przypadkowo otworzyłem basen Thinner na ziemi. W tym obszarze celem, jeśli podążasz dobrą ścieżką, jest przebicie się bez zabijania żadnych Spatters (wrogów), co jest bardzo trudne do wyjaśnienia. Jednak Oswald, w swojej nieskończonej mądrości, wziął na siebie, by zabić Spatter w śmiertelny Cieńnik. Może być gorzej, prawda? Źle. Zaraz po tym: BAM, natychmiastowy autozapis, sprawiający, że mój „wybór” stał się kamieniem na resztę gry, a także że Gus, Cary Elwes głosili Gremlin (dobry Bóg, byli Nie ocalone gwiazdy? Wystarczająco źle, że zrujnowali już Franka Welkera i Breta Iwana tym złomem. Krzyczą na mnie czymś w rodzaju „Jolly ho, wot wot, eh, Mickey? wina, stara fasola! (Uwaga: do tego właśnie sprowadza się większość jego dialogów). Właśnie w tym momencie poważnie zastanawiałem się, czy nie rozerwać płyty. Później wyraziłem żal z powodu mojej decyzji.

NIE WYKONAJ MNIE!

Mówię tutaj, że Oswald jest strasznym towarzyszem, który jest aktywną przeszkodą dla waszego postępu, więc jeśli nie macie kogoś, kto będzie w stanie znieść ten parujący stos razem z wami, przez cały czas - w takim przypadku powinien zasugerować, aby zwrócili się o natychmiastową pomoc medyczną - wtedy jest inny powód, by tego nie brać.

Ale za bardzo narzekałem. Trudno w to uwierzyć, ale ta gra ma trochę wymienialne elementy. „Niektóre” to słowo operacyjne. Nacisk na „niektóre”.

W przeciwieństwie do oryginału, gra jest w pełni operowana głosem, co oznacza, że ​​nie ma już czytania - niebo wie, że dzisiejsze pokolenie nie potrafi czytać - a niektóre postacie, głównie Szalony Doktor - wydają się dziwnym wyborem, ale to znaczy, że cała sprawa jedna olbrzymia piosenka złoczyńcy, więc nie narzekam - bierz udział w dziwnej muzycznej liczbie, w prawdziwym stylu Disneya.Scenki, w których się pojawiają, są urocze, nawet bardziej niż oryginalne dzięki głosom i są dobrze animowane w stylu klasycznego artysty Disneya Mary Blair. Są to najważniejsze elementy gry i warto je obejrzeć do końca, aby obejrzeć. To jest coś, co trochę podbiło mój wynik. Sama miłość Disneya emanująca ze scen jest radosna, z odniesieniami wsuniętymi w każdy zakamarek, z pewnością zadowoli Disneyphile w tobie. Aby podkreślić: znalazłem Czarny kocioł odniesienie. Idź po niego. Jeśli dostaniesz to bez Wikipedii, zdobądź 50 punktów bonusowych.

Co zabawne, to też spadło. Wydawałoby się, że Disney jest fizycznie niezdolny do tworzenia czegoś jednocześnie mrocznego i wysokiej jakości.

Wizualnie gra jest radością. Nawet na Wii, system często żartuje ze swojej 480p grafiki, tekstury wyglądają realistycznie. Chmury wyglądają jak chmury, drzewa mają pojedyncze liście itp. Dodaje to czegoś do całego doświadczenia i sprawia, że ​​chwilowo zapomina się o wadach opowieści i kamery. Ale, jak zawsze mówię, można udekorować grządkę dowolną ilością posypek, farb i kwiatów, ale nadal będzie to grządka.

Dźwięk jest także pełen problemów. Podczas gdy muzyka jest całkiem przyzwoita i gra całkiem fajnie, to prawie wszystko jest oderwane od pierwszej gry, z wyjątkiem kilku całkiem niezłych melodii - wyróżnia się szaleńczo chwytliwy motyw Autotopia - ale czasami zauważyłem, że muzyka zagra pętla, a następnie około minuty przed ponownym uruchomieniem, pozostawiając w międzyczasie cichą, pustą pustkę z tylko przenikliwymi piskami śmierci Mickeya, przerywającymi atmosferę. To tylko leniwe programowanie. Nie spodziewałem się niczego mniej.

Dodatkowo, jak powiedziałem, porty HD, zwłaszcza wersja Wii U, często spadają poniżej 15 fps, co sprawia, że ​​gra jest prawie nie do odtworzenia. Nie, żeby można było na początku grać, ale masz pomysł.

Niestety, te problemy zawsze wracają, by ugryźć ser Mickeya w końcu. Podczas grania można prawie zobaczyć wizję pana Spectora, kusząco blisko, ale nigdy nie osiąga ona go całkowicie. Dzięki chaotycznej historii, która wydaje się być piłą łańcuchową na pół i nieutrwalonym aparatem, całe doświadczenie jest przeciągane w dół, co powoduje, że gra jest nie tylko lepsza od oryginału, ale nawet nie tak dobra. Poza grafiką i numerami muzycznymi, po całym szumie, jaki pan Spector dał temu tytułowi, jest to naprawdę epickie rozczarowanie.

Epicki Mickey 3: Tri Again zaprasza .....?

OH BÓG PROSZĘ, ŻE NIE BYŁO JOKEM, KTÓRE ZOSTAŁO ZATRZYMANE

... to lepiej być fanartem.

WYNIK KOŃCOWY

Historia: 3/10

Grafika: 7/10

Wydajność: Wii: wersje 8/10 HD: 4/10

Prezentacja: 5/10

Sterowanie: 7,5 / 10

Audio: 6/10

Trwały apel: 4/10

OGÓLNIE: 5/10

Nasza ocena 5 To mógł być epicki tytuł w sposób, w jaki nie był oryginalny. Niestety, tak nie jest.