Zawartość
- ESPN!
- Pewdiepie i Marshawn Lynch są wymienieni na tej samej okładce dużego magazynu sportowego. To jest tak surrealistyczne.
- Ale ten nowy numer magazynu może być punktem zwrotnym.
Wczoraj Brian Flood z Adweek napisał na Twitterze okładkę nadchodzącego wydania ESPN:
Marshawn Lynch pojawi się w Call of Duty: Black Ops III i zdobędzie okładkę @ESPNTheMagazine w pełnym kostiumie. pic.twitter.com/yVmD1g7pGQ
- Brian Flood (@briansflood) 9 czerwca 2015Ta urocza twarz jest prawdziwym pociągiem Cole Marshawn „Tryb bestii” Lynch, gwiazda juggernautów Seattle Seahawks, a teraz Call of Duty's najnowszy zły facet.
Natychmiast ludzie zaczęli o tym krzyczeć: Co z Call of Duty i jego gwiazdy? Czy są zdesperowani? Czy Marshawn może nawet działać? Czy potrafi przedzierać się przez linie tak dobrze jak ludzie?
Oto moje pytanie: czy żadna z tych osób nie docenia faktu, że jest szalona ESPN zamierza wydać problem z e-sportem?
ESPN!
Jak w, najwyższej rangi sieci sportowej na świecie! Czy zamierza wydać problem z e-sportem! I to zaledwie 9 miesięcy po tym, jak ich prezes John Skipper publicznie zatrzasnął e-sport jako nie będący „prawdziwym sportem”!
Pewdiepie i Marshawn Lynch są wymienieni na tej samej okładce dużego magazynu sportowego. To jest tak surrealistyczne.
Esport jest zjawiskiem globalnym, w którym widzowie widzą miliony, ale tutaj, w Ameryce, być może nigdy się tego nie dowiesz, chyba że jesteś we właściwych kręgach. Esports jak League of Legends i Starcraft muszą jeszcze cieszyć się ogromnymi głównymi punktami widzenia, które mają w miejscach takich jak Korea Południowa czy Chiny.Mistrzowie DOTA nie są nazwami domowymi w tych częściach.
Ale ten nowy numer magazynu może być punktem zwrotnym.
Jeśli ESPN chce publikować wiadomości o e-sportach, kto jeszcze będzie śledził? Może to być pierwszy domino, który wpadnie w reakcję łańcuchową sieci, która wykorzystuje trend, rozszerzając sferę akceptacji publicznej na miejsca, których nigdy nie było na tej półkuli. To musi się wydarzyć w końcu. Być może wraz z wydaniem tego wydania moglibyśmy być świadkami jego początku.