Zdobywasz 30-jardowy krzyk ze swoim ulubionym piłkarzem, biegniesz do flagi narożnej na swoim ulubionym stadionie i wygrzewasz się w chwale swoich wygłodniałych kibiców. Dopamina zalewa twój mózg tylko w szalonym pośpiechu FIFA może zapewnić.
Wygląda, czuje i brzmi ... nitowanie.
Potem, po kilku stratach i kilkunastu takich chwilach, wracasz do rzeczywistości.
To nie będzie powtórne postępowanie sądowe FIFAjest wiele znanych problemów, ani nie jest to wołanie o nostalgii FIFA dawnej, ale raczej próba znalezienia ostatniego kawałka układanki dla tej stagnacyjnej serii. Jako zagorzały fan gry przez ostatnie siedem lat, rejestrujący setki godzin w Ultimate Team i tysiące bezpośrednich pojedynków, jest dla mnie jasne, jak FIFA dotarłem do tego punktu i tego, co będzie mu potrzebne.
W poprzedniej dekadzie nowość gry w wirtualną piłkę nożną była wystarczająco ekscytująca, aby zagwarantować zakup. Szybko poprawiająca się grafika i wprowadzenie online Head-to-Head jeszcze bardziej zmieniły grę, pozwalając w każdej chwili przetestować swoje umiejętności przeciwko prawdziwym przeciwnikom. W połączeniu z wprowadzeniem Ultimate Team, FIFA odkrył swoją udaną pętlę gry dla epoki nowożytnej.
Jednak od momentu rozszerzenia tych kluczowych funkcji FIFA 2010, franczyza stanęła przed kamienistą drogą. Można się spierać, że co roku FIFA od tego czasu można go całkowicie pominąć; FIFA 11, FIFA 13, FIFA 15a ostatnio FIFA 17, były poważnie nieistotne i często gorsze niż ich parzyste odpowiedniki. Wersje 2010 i 2012 FIFA są w dużej mierze uważane za klasyki, FIFA 2014 był nasz pierwszy wypad w następny gen, a rok 2016 nie mógł być gorszy po fatalnym FIFA 2015.
Pomimo tych niespójności hak przez ostatnie siedem lat był w dużej mierze taki sam: popraw grafikę i dąż do realizmu. Może to nie wystarczyło, by zagwarantować nowe wydanie co roku, ale wystarczyło, żeby każda poprzednia gra była dziwnie przestarzała.
To dziwne uczucie było od tamtej pory głównym motorem FIFA 10. O ile lepiej będzie wyglądać następna gra? Jak będzie to realistyczne czuć? A te odpowiedzi były wystarczające do tej pory, kiedy wydawało się, że każdego roku FIFA próbował poprawić lub przynajmniej dążyć do realistycznej gry w piłkę nożną, o której zawsze marzyliśmy. Z FIFA 18, Zaczynam poważnie zastanawiać się, czy ta trajektoria się skończyła i czy sen w końcu umarł.
Nie powiedzieć FIFA 18 nie jest imponująca lub przyjemna gra. Grafika jest nieskazitelna, przeskakuje w stosunku do starszych poprzedników. Atmosfera i przypływ podniecenia stały się bardziej intensywne niż jakiekolwiek inne FIFA dotąd. Ale w dobie malejących zysków, obawiam się, że seria zapadła w rytm, że nie chce się otrząsnąć.
Po raz pierwszy zastanawiam się, czy EA w końcu zrezygnowało, w końcu przestało dyndać marchewkę prawdziwej piłki nożnej, do której tak bardzo pragniemy dotrzeć. Z jego odpowiednikiem PES ciągle dążąc do tej marchewki realizmu, FIFA podwoił się w stosunku do tego, co już posiada: zgrabną prezentację, nieustające atakowanie piłki nożnej i zamiłowanie do wciągających trybów i stylu over-the-top.
Ta nowa filozofia jest ostatecznie słodko-gorzka dla naszych długoletnich fanów. Teraz możemy się spodziewać FIFA 18 być normą do przodu - nieco ulepszona grafika, ciasna rozgrywka i przytłaczający nacisk na strzelanie goli i wygrywanie w bogactwie FIFAprezentacja. Z jednej strony cieszę się, że wiem, czego mogę się spodziewać po siedmiu latach niespójności. Z drugiej strony ta regularność krwawi podniecenie z przyszłości FIFA wydania.
Nie będziemy już przewidywać „wielkiej” rzeczy w przyszłym roku ani nie zobaczymy żadnego wielkiego odejścia od obecnej rozgrywki. Nie miej nadziei na zmiany lub bardziej realistyczną symulację piłki nożnej, w której liczy się obrona. FIFA 18 jest nowa normalna, na lepsze lub gorsze.
To prawda, że niekoniecznie jest to złe FIFA znalazł swoją tożsamość. Spójność staje się wygodnym jedzeniem i trudniej jest rozczarować, gdy fani wiedzą, czego się spodziewać. To jednak kosztuje przemysł i franczyzę. FIFAcoroczne wydawnictwo nie jest już wydarzeniem, ekscytującym uzupełnieniem kolejnej wielkiej rzeczy ani wszechobecnym globalnym świętowaniem pięknej gry w jej wirtualnej formie.
Nie, FIFA jest teraz tylko grą wideo. Nie zjawisko. Nie jest to odzwierciedlenie twoich zainteresowań, ani miłości do sportu, ani marzeń o lepszej przyszłości gatunku. To tylko gra, którą lubisz lub nie lubisz, i za to opłakujemy.
Nic więc dziwnego, że „Gry jako usługa” to przyszłość FIFA i inne sportowe franczyzy EA. Już nie będą spędzać roku na próbie odkrycia koła i dążenia do czegoś większego. Pozostaje łuska franczyzy, pozbawiona ducha i zdegradowana do niekończącej się wieczności.
Mamy licencje, mamy udział w rynku, to jest gra na teraz i na zawsze.
Zdecyduj sie.