Zawartość
Nie jest tajemnicą, że gry online i multiplayer przejęły w dużej mierze rynek gier z dużym budżetem. Między naprawdę masywnymi grami RPG takimi jak World of Warcraft, MOBAs i gry FPS z kampaniami tokenów dla pojedynczego gracza, są zdecydowane w studiach kontrolujących największe budżety gier w kierunku tytułów z dużym komponentem multiplayer. Phil Spencer z Microsoftu sugeruje jednak, że początkujący rynek konsol cyfrowych może być w stanie dodać nieco więcej odmian do branży konsoli.
Jego zdaniem, takie rzeczy jak ID @ Xbox i program indies Sony pozwolą średniej wielkości programistom po raz kolejny rozpocząć tworzenie i sprzedaż gier offline dla jednego gracza. Oczywistą logiką jest to, że brak konieczności płacenia za płyty, które mają być wykonane w grach, uczyni je bardziej opłacalnym, a tym samym bardziej prawdopodobnym, dla firm niezdolnych do zapewnienia kosztów produkcji i wysyłki, których wymagają takie gry. Problem polega na tym, dlaczego ta logika się liczy.
Problem nie dotyczy trybu offline ani online ani pojedynczego kontra multi - to percepcja wydawcy.
Rzeczywiste stwierdzenie Spencera nie ma nic wspólnego z tym, czy istnieje rynek gier dla pojedynczego gracza. Jak na ironię, używa przykładu gry dla jednego gracza na konsoli, która wcześniej była dostępna na komputerze i pozostaje do dziś online tylko w oryginalnym formacie: Diablo 3. Obawa, że nie ma wersji offline na PC nawet po stworzeniu specjalnie dla konsol, jest wystarczająco wymowna, ale nie tak wymowna, jak fakt, że pozostaje on online tylko we wszystkich formatach, dzięki którym ktoś może sobie z tym poradzić.
Rzeczywisty problem wydaje się bardziej związany z liczbami sprzedaży, których większość wydawców domaga się zasadniczo od wszystkiego. Gry stają się coraz większe i tylko prawdopodobnie lepsze, starając się odwołać do szerszej publiczności.Ten szerszy apel wywołał pewne trendy wśród najlepiej sprzedających się gier, a jednym z tych trendów jest możliwość gry wieloosobowej.
Gra dla pojedynczego gracza, offline nie zniknęła w dużej mierze, ponieważ nie ma zainteresowania, lub dlatego, że nie mogą zarabiać pieniędzy, ale dlatego, że nie mogą zarobić pieniędzy, których oczekują gry z większym budżetem. Produkcja gry konsolowej kosztuje dużo pieniędzy, a firmy, które za nią stoją, utrudniają deweloperom, którzy nie mają wsparcia wydawcy z dużymi pieniędzmi.
Branża chce mieć pewny zakład, a nie niszowe tytuły, więc lista kontrolna cech masowego apelowania króluje. Rynek cyfrowy może doprowadzić do odrodzenia się na mniejszych, pojedynczych tytułach na konsolach, ale nadal nie stawiam na jedną z maszyn w przypadku moich potrzeb offline.