Zawartość
SimCity ma kłopotliwą historię odkąd ukazało się jej ostatnie wcielenie. Nawet ignorując wszystkie problemy techniczne, czy są niedziałające serwery lub łaty powodując więcej błędów niż naprawiają, gra jest niewątpliwie innym doświadczeniem niż to, czego oczekiwało wiele osób.Możliwe jednak, że zdobędą jednak umiejętność budowania doświadczenia, którego chcieli.
Maxis ma na swoich oficjalnych forach post, w którym wyszczególnia, co firma nazywa pierwszym projektem potencjalnych wytycznych dotyczących treści tworzonych przez użytkowników. Najwyraźniej poważnie zastanawiają się, czy nie zezwolić na wsparcie moddingu otwartego SimCity, i chcą usłyszeć, co społeczność ma do powiedzenia na temat tego pomysłu.
Oprócz zachęcania graczy do dzielenia się przemyśleniami na temat postępowania z modderami, którzy zbyt daleko idą, Maxis stara się także usłyszeć, co gracze ich gry uważają za zbyt daleko idące. Jak sam post to określa,
Trudno jest określić, co czyni „dobrym” lub bezpiecznym modem i jakie mody przekraczają linię. Wyjaśnienie wytycznych dla UGC pomoże graczom zrozumieć, gdzie jest ta linia i chronić zarówno naszą społeczność UGC, jak i społeczność nie-UGC.
Myślę, że ten post na forum również podpowiada coś tak interesującego, jak same mody.
SimCity widziałem już kilka zawartość do pobrania dostępny na sprzedaż. Otwarte wsparcie modowe umożliwiłoby każdemu, kto chciałby tworzyć własne, swobodnie dostępne kopie dowolnych kosmetyków DLC kiedykolwiek stworzonych, a nawet DLC z dodatkowymi funkcjami. Niedocenianie możliwości modderów jest czymś, czego naprawdę nie powinno się robić, i przejrzeć niektóre bazy danych modów Skyrim lub niestandardowe mapy dla StarCraft 2 jest na to wiele dowodów.
Równie ekscytująca, jak idea otwartego moddingu jest SimCity, czy oznacza to, że Maxis i EA zrezygnowali z pomysłu stworzenia większej ilości DLC do gry? Czy po prostu uczynią DLC zbyt podobnymi do płatnych treści w stosunku do wytycznych dotyczących treści tworzonych przez użytkowników?
Tylko czas naprawdę powie, ale zrobienie czegoś, co potencjalnie zmienia kierunek, nie jest czymś, co naprawdę mogę zrobić.