Zawartość
- Przeznaczenie 2 Udowodniono, że nie będzie inaczej
- Złe (i gorsze) wiadomości
- Ale jest kawałek nadziei i leży w fanach.
- Viva La Revolucion!
- Moc dla graczy
Był rok 2012. Po prostu zamówiłem Mass Effect 3. Kiedy dotarłem do kasy, spotkałem się z nieoczekiwanym pytaniem: „Czy chciałbyś kupić DLC?” Jest to dość standardowe pytanie na dzisiejszym rynku gier, ale wtedy nie było tak powszechne.
Po zapytaniu i rozważeniu przez kilka sekund zdecydowałem się odebrać dodatkową zawartość. Ale cały DLC okazał się naprawdę krótki i całkowicie skupił się na rekrutacji kolegi z drużyny Prothean - nie wart 10 $, które na niego wydałem. To samo w sobie było rozczarowujące, ale gorsze było to, że czuł się, jakby ten kolega z zespołu naprawdę powinien być częścią gry podstawowej.
Posiadanie Proteanów w grze ujawniło kulturę i poglądy całego gatunku ludzi, którzy wcześniej byli rozumiani jedynie przez przypuszczenia oparte na starożytnych ruinach. Ich obecność w grze pomogła zrekonstruować zagrożenie ze strony żniwiarza i sprawiła, że wszystko inne stało się bardziej pilne. Ta dodana później głębia nie powinna być zamknięta za zaporą.
[Źródło obrazu]
Miesiące później, Borderlands 2 wydany. Plany gry w DLC były niejednoznaczne, ale mimo to ogłoszono przepustkę sezonową. Otrzymasz wszystkie DLC w pakiecie po obniżonej cenie! Co za świetna okazja! Jakże nowatorska! To był hazard, który chciałem podjąć, ponieważ 4 dodatki DLC są oryginalne Kresy wszystkie były całkiem dobre.
Nie wiedzieliśmy wtedy, że zostaną wydane dwie dodatkowe postacie - żadna z nich nie została uwzględniona w karnecie. (A jeden z nich został usunięty wkrótce po uruchomieniu, ponieważ nie była wystarczająco „zrównoważona”, aby pojawić się w ostatecznej grze podstawowej po wydaniu.) Poza tym wychodzi wiele mniejszych DLC, które również nie były objęte tą przepustką sezonową. Cztery główne DLC, które byli objęte były wysokiej jakości treściami, ale to nie usprawiedliwia wszystkich drobnych dodatków, które musieliśmy kupić osobno.
Te doświadczenia były moim głównym kursem w podejrzanych praktykach DLC. A każdy gracz ma swoje własne historie i blizny po tym, jak zostanie oszukany. Tego rodzaju opowieści mogłyby stanowić dużą, Tolkienowską księgę - i każdego dnia niesmaczne praktyki DLC piszą sequel po sequelu.
Byłoby wspaniale mieć ją na starcie ...
Przeznaczenie 2 Udowodniono, że nie będzie inaczej
Gdy Przeznaczenie 2 ujawniono, że fani dostali standardowe zestawienie dotyczące wstępnego zamówienia gry, jeśli chcą uzyskać szybki dostęp do wersji beta. Widzieliśmy także różne edycje przedpremierowe, z podaniami, które obejmują pierwsze dwa rozszerzenia. Uzyskanie tych przepustek będzie dodatkowym 30 $ w stosunku do 60 $ bazowego - oznacza to, że będziesz musiał rozłożyć ponad 90 $, jeśli chcesz mieć wszystkie bonusowe gry. To kradzież ... prawda?
Źle. Przyjrzyjmy się, jak ta umowa została sformułowana w tweecie od oficjalnego Przeznaczenie konto:
Zamów w przedsprzedaży Destiny 2 Digital Deluxe Edition. Obejmuje Destiny 2, Expansion I + II oraz treści cyfrowe premium.
https://t.co/TOqtonY2Kr pic.twitter.com/zHABGVpfJf
Zobaczyć, że? Rozszerzenie I i rozszerzenie II. Nie mamy absolutnie żadnego pojęcia, czym będą te rozszerzenia, ani co będą zawierać, gdy tylko zostaną wydane - to znaczy poza spekulacjami, które opierają się głównie na tym, co uzyskaliśmy z rozszerzeń w oryginale Przeznaczenie. Jesteśmy proszeni o zapłatę za produkt, gdy nie mamy żadnych konkretnych informacji na temat tego, co te pieniądze dostaną od nas. To ogromny problem.
Złe (i gorsze) wiadomości
To nie jest nic nowego. Bungie z pewnością nie jest pierwszym przestępcą - w rzeczywistości każdy deweloper AAA zrobił to w ciągu ostatnich kilku lat. Zbyt długo mieliśmy DLC dnia 1, DLC na płycie i przepustki sezonowe. A my, „doceniani” konsumenci, ciągle się palimy tymi praktykami. Gry są wydawane wraz z DLC, który wydaje się, że został wstrzymany od wersji podstawowej, a nie jest prawdziwie „bonusową” treścią - jak Prothean in Mass Effect 3 lub Gaige w Borderlands 2.
Karnety Seaon są sprzedawane bez żadnych szczegółów na temat tego, co zawierają. Zawartość, która dosłownie już istnieje na zakupionym dysku z grą, jest zablokowana za bramką płatniczą. (Jedna gra Dreamcast nie odblokowała swojego DLC na dysku przez 17 niesamowitych lat). I to nawet nie wpływa na fakt, że mikrotransakcje stały się powszechne również w grach z pełną ceną.
A najgorsze jest to, że firmy zawsze znajdują nowe i kreatywne sposoby zmuszenia nas do gromadzenia większej ilości gotówki za taką samą ilość treści. (Patrzę na ciebie i twoje epizodyczne gry, Square Enix ...) Wszystkie te rzeczy rozprzestrzeniły się do tego stopnia, że jeśli chcesz ich całkowicie uniknąć, najlepszym rozwiązaniem jest po prostu przestać grać w gry wideo.
Ale jest kawałek nadziei i leży w fanach.
Karnety sezonowe i inne pakiety DLC to nie jedyny czas, w którym twórcy gier brali udział w niesmacznych praktykach biznesowych. Na początku 2010 r. Niezwykle powszechne było pobieranie dodatkowych opłat za dostęp do trybu wieloosobowego gry - zwłaszcza w przypadku gier EA (w tym ME3). A reputacja EA została z tego powodu spowodowana.
Już w 2012 r. Ubisoft otwarcie omówił pomysł wprowadzenia mikrotransakcji w swoich pełnoprawnych wydaniach AAA. W rzeczywistości zrobili to niedawno Dla honoru i piekło pada na nich od tamtej pory. Ta luka w fanach oznacza, że Ubisoft będzie musiał przejść kurs, tak jak w końcu po wydaniu fanów lat narzekając na zmęczenie franczyzą Assassin's Creed.
Co to znaczy? Że fani (i sami fani) mają moc kształtowania sposobu, w jaki programiści nas traktują. Jeśli opuścimy stopy (lub w tym przypadku odłożymy portfele), w końcu będą musieli nas słuchać.
Jeśli chcemy zobaczyć ten wzór zmiany zachowania, musimy sami zacząć rewolucję.
Viva La Revolucion!
Wszyscy cierpieli z rąk chciwych programistów. W pewnym momencie DLC jest cierniem na wszystkich naszych stronach (w najlepszym razie) lub nawet całkowicie zrujnowało grę (w najgorszym). Jest to poważny problem w branży gier, ponieważ nieufność i niezadowolenie deweloperów i ich fanów szybko rośnie.
A szkoda, bo gry są tak wyjątkową formą rozrywki, że stagnują je karczujące pieniądze praktyki sprzedaży i powtarzające się franczyzy, które nie są inspirowane, ale gwarantują sprzedaż. Wyobraź sobie, jakie rodzaje gier moglibyśmy teraz grać, gdyby branża poświęciła o połowę mniej czasu na innowacyjną rozgrywkę, niż wprowadzając innowacyjny model biznesowy.
Nie twierdzę, że wszystkie DLC są złe i powinny zostać zlikwidowane - jest mnóstwo treści, które są przemyślane, zabawne, wciągające i ostatecznie warte pieniędzy, które na nie przeznaczamy. Ale jako konsumenci musimy domagać się, aby bonusowa zawartość, którą płacimy, była prawdziwie bonusową treścią, a nie tylko aspekty podstawowej gry, które zostały wycięte. Musimy domagać się, aby każda płatna przez nas treść była warta naszego czasu i pieniędzy.
Moc dla graczy
Bardziej niż cokolwiek innego, musimy zachować czujność i działać zgodnie z praktykami, które chcemy widzieć od programistów, którzy dostarczają nam gry. Uważaj na produkty. Żądaj przejrzystości przy inwestowaniu w niewydane produkty - czy to Season Passes, czy kampanie Kickstarter. Żądaj, aby krytycy mieli dostęp do recenzji kopii przed wydaniem lub po prostu nie kupuj gry, dopóki nie zostaną sprawdzone recenzje. Nie możemy stale podsycać zdolności i chęci wydawców do proszenia nas o coraz większe kwoty pieniędzy, chyba że trzymają się końca umowy o wysokiej jakości treści.
Nie każda firma, która prosi o pieniądze, próbuje nas zepsuć, ale niestety wiele z nich. Bądź ostrożny i rozważny - bez względu na to, czy jest Przeznaczenie 2 lub jakąkolwiek inną grę, która zostanie ogłoszona w nadchodzących latach. Jeśli stwierdzisz, że coś jest nie tak, zrób zamieszanie. Jeśli inni się zgodzą, staniemy się głośniejsi. Nie mogą pomóc, ale posłuchają nas, gdy wpłynie to na ich wynik finansowy.