Na początku tego miesiąca francuski Konglomerat Vivendi wykupił 61,7% akcji Gameloft. W tak zwanym wrogim przejęciu Vivendi traktuje to jako krok na drodze do przejęcia francuskiego oddziału Ubisoft. Jako były właściciel Activision-Blizzard sprzedał 85% udziałów w firmie w 2013 r. Za 8 mld USD.
Od tego czasu Vivendi przeniósł się do wielu branż. Od muzyki z Universal Music Group, po media cyfrowe z Dailymotion, wygląda na to, że próbują wrócić do gier wideo. Jednak po odrzuceniu dyrektora generalnego Gameloft oczekuje się, że Vivendi będzie mogło wkroczyć do zarządu Ubisoft podczas następnego spotkania akcjonariuszy we wrześniu.
Ubisoft nie bierze jednak tych wiadomości do wiadomości. Ponieważ mają oddział w Ubisoft Montreal, zagraniczne przejęcie może zagrozić tysiącom miejsc pracy. Szukając białego rycerza, który by ich chronił, Ubisoft rozmawiał z kanadyjskimi inwestorami, a także z rządem Kanady o ochronie.
W odpowiedzi na przejęcie Vivendi wysłało wiadomość e-mail do pracowników Gameloft, którzy wzywają ich do pozostania. Zostało to uwidocznione w powrocie do CEO e-maila Gameloft, który został ujawniony przez obecnego pracownika.
[Źródło: Game Informer]
Więc co to oznacza dla Ciebie? Obecny skład gier został już ustalony dla Gameloft na następny rok, co oznacza, że nie ma się czym martwić na tym froncie. A biorąc pod uwagę poprzednią historię Vivendi w Activision-Blizzard, istnieje duże prawdopodobieństwo, że Vivendi nie sabotuje firmy, starając się zarobić jeszcze więcej pieniędzy. Ale dla pracowników lojalnych wobec braci Guillemot, którzy założyli zarówno Ubisoft, jak i Gameloft, mogą opuścić nową firmę. Ten ruch może być „f *** you” dla francuskiego konglomeratu i pokazać ich niezależność.
Tak czy inaczej, w ciągu najbliższych kilku tygodni warto zwrócić uwagę na to, co się stanie, z Ubisoft i Gameloft.