Zawartość
- Początek ruchu
- Dlaczego ten system praw autorskich został zainicjowany?
- Skutki nadużywania dozwolonego użytku
- Ale dlaczego firmy to robią?
- Jak to naprawić?
Jako niezależni pisarze, krytycy i twórcy treści jesteśmy stale narażeni na ryzyko, że każdego dnia odbieramy nam naszą pracę - a czasem nasze środki utrzymania. Dzieje się tak tylko z jednego powodu: ponieważ ludzie i firmy są znacznie bardziej zachłanni, niż nam się wydaje.
Początek ruchu
Od pewnego czasu pojawiają się problemy z polityką Fair Use na YouTube. Zasadniczo większość recenzentów i twórców treści jest chroniona zgodnie z zasadami dozwolonego użytku i powinna być zabezpieczona przed większością ostrzeżeń i roszczeń z tytułu praw autorskich.
W niedawnym filmie Douga Walkera (znanego również jako Nostalgia Critic) on i kilku innych YouTuberów przygląda się, jak naprawdę łamie DMCA na YouTube. Wyjaśnia bardzo szczegółowo, w jaki sposób strajk może sparaliżować Twój kanał, odebrać twoje zarobki i doprowadzić do likwidacji Twojego kanału, bez żadnych konsekwencji dla osoby dokonującej nielegalnych roszczeń.
Większość z nas słyszała tę piosenkę i tańczyła wcześniej, to naprawdę nie jest wiadomość. Jednak kilka lat temu, gdy YouTube ponownie wprowadził swoje „boty autorskie”, czyli system, który automatycznie skanuje filmy i sprawdza skradzione treści - system praw autorskich był nadużywany na śmierć, z niewielką lub żadną realną odpowiedzią YouTube.
Jako tacy YouTuberowie łączą się teraz pod hashtagiem Where's The Fair Use? #WTFU?
To dobre pytanie; zwłaszcza, że nie ma absolutnie żadnej kary dla osób składających fałszywe roszczenia dotyczące praw autorskich, pomimo ewentualnego zamknięcia kanału - i aktywnego dochodu osoby - w dół.
Dlaczego ten system praw autorskich został zainicjowany?
Po tym, jak Google kupił YouTube w 2006 r., Viacom natychmiast udał się do sądu i pozwał ich do sądu za wszystkie filmy prezentujące ich zawartość. Pozew został odrzucony, gdy YouTube cytował ustawę Digital Millennium Copyright Act (lub DMCA), która zgodnie z prawem chroniła wszystkich użytkowników. W tym czasie YouTube nie akceptował żadnych nagrań z gier, tylko dlatego, że gry mogły naruszać prawa autorskie i być może szkodzić większym firmom. Zasadniczo nie chcieli ryzykować pozwu.
Zdali sobie jednak sprawę, że ich boty chronione prawem autorskim, które zostały wprowadzone w celu ochrony firm, biły swoich użytkowników w pył. Aby to złagodzić, zainicjowali sieci, aby być pewnego rodzaju buforem między nimi a firmami. Te sieci pobierają część (czasem bardzo dużo) Twoich przychodów, sprawdzają Twoje treści i wspierają Cię, jeśli ktoś uderzy cię ostrzeżeniem praw autorskich.
Przez pewien czas działało to dobrze, ale kilka lat temu YouTube dostał pszczołę z czerwoną maską i przywrócił bota z prawem autorskim. Tym razem wpłynęło to tylko na niektóre kanały i zasadniczo spowodowało, że Sieci stały się dyskusyjne. Od tego czasu system był nadużywany na śmierć.
Skutki nadużywania dozwolonego użytku
Jim Sterling i Total Biscuit to jedne z bardziej znanych YouTuberów, którzy usuwają swoje treści z powodu niesprawiedliwych i nielegalnych ataków na prawa autorskie. Każdego dnia coraz więcej graczy, krytyków i YouTuberów dostaje przysłowiowy palec od firm i twórców gier.
Mniejsze kanały wydają się mieć najgorsze. Ponieważ nie są one stale w oczach opinii publicznej, są znacznie łatwiej oznaczone i prześladowane przez firmy, a czasami nawet przez większe kanały.
Inny słynny YouTuber o nazwie boogie2988 odpowiedział na wideo Douga Walkera i dodał:
„Jeśli zarabiasz [YouTube] dużo pieniędzy, uzyskasz dostęp do dozwolonego użytku”,
Im więcej pieniędzy zarobisz, tym łatwiej będzie zdominować mniejsze kanały i utrzymać je pod przysłowiową piętą. Obecny system YouTube umożliwia tym kanałom większe sieci i sieci. Nadal nie widać reperkusji.
Dalej mówi:
„Obecny system, sposób, w jaki wpływa na mnie i 98% innych YouTuberów, jest obłudny, jednostronny, faworyzuje korporacje, faworyzuje najwyższej klasy YouTuberów i zostawia resztę z nami na wietrze. „
Amen, Boogie. Ale wciąż nie widzimy wielu zmian. Większość winiłaby YouTube, najwyraźniej nie wykonuje swojej pracy. Ale w listopadzie 2015 wydawało się, że przynajmniej tasują się w ogólnym kierunku „próbujemy”.
Zaproponowali program ochrony dla kilku mniejszych kanałów YouTube, z których jednym jest Jim Sterling z JimQuisition. Ten program oferuje zapłatę za opłaty prawne, jeśli YouTuber otrzyma nieuczciwy strajk, a strona przeciwna chce pozwać. Pomysł jest obiecujący, ale szkoda, że jest on udostępniany tylko kilku wybranym YouTuberom.
Ale problem nadal pozostaje; YouTuberom wciąż odmawia się miesięcy dochodu, ponieważ ludzie nie mogą lub nie rozumieją podstawowych zasad dozwolonego użytku.
Ale dlaczego firmy to robią?
Obecnie w branży rozrywkowej występuje choroba cenzurująca wszystko, co negatywne na temat produktu, bez względu na wszystko. A dzięki uszkodzonemu systemowi YouTube jest to łatwiejsze niż kiedykolwiek. Dla firm jest to szybki i łatwy sposób cenzurowania złych opinii wystarczająco długo, aby mieć nadzieję na zwiększenie sprzedaży. Ale jest to także pewny sposób na to, aby firma była cholernie niepopularna w następnym E3.
Istnieje stare powiedzenie „nie ma czegoś takiego jak zła reklama” (ze sposobem, w jaki firmy traktują recenzentów, mógłbyś mnie oszukać), ale to, czego te firmy wydają się nie rozumieć, to:
Ludzie wybaczą złą grę, ale nie wybaczą złej osobie.
Zasadniczo, jeśli zrobisz złą grę i będziesz jej posiadał, większość graczy zaakceptuje ją i przejdzie dalej. Jeśli zrobisz z tego wielką sprawę i zachowujesz się jak tyłek, nie zrobimy tego. Nadal jesteśmy klientami i oczekujemy, że będziemy traktowani jako tacy. Kiedy ktoś powie ci, że stek w twojej restauracji smakuje jak gówno, nie będziesz go dźgał widelcem, przynosisz mu nowy przeklęty stek.
Jak to naprawić?
To trochę trudniejszy orzech do zgryzienia. W swoim filmie Nostalgia Critic uważa, że ataki na prawa autorskie muszą być traktowane inaczej. Daj więcej mocy twórcy, a mniej firmie, która już w większości da nogę. Ale w szerszym spektrum przemysł rozrywkowy musi zmienić swój ogólny stosunek do treści, ponieważ w tej chwili napastnik posiada całą moc.
Za każdym razem, gdy recenzent wspomina o grze, filmie lub książce, powinno być dobrą rzeczą dla tego twórcy. Muszą szanować recenzenta tak bardzo, jak szanują i kochają swoje dzieła, ponieważ recenzenci często starają się nie tylko mówić o filmie lub grze, ale robią to w zabawny i wciągający sposób.
Oni sami są pisarzami, reżyserami i projektantami. Cenzurowanie ich jest hipokryzją dla wielu z tych firm. Obroną twórców treści powinien być YouTube, który tak naprawdę nie przejmuje się tym, lub naprawdę stara się robić cokolwiek.
I Hate Everything, YouTuber, który niedawno spotkał się ze słabym systemem praw autorskich, miał to do powiedzenia:
„Najbardziej przerażającą częścią był brak interakcji między ludźmi z YouTube. Dzięki temu czujesz się całkiem bezradny i całkiem bezwartościowy. Nie było nikogo, z kim mógłbym się skontaktować, aby naprawić bardzo, bardzo prosty problem ”
Ale teraz wiele kanałów w YouTube stoi, wszyscy ciekawi, robią filmy i zadają to samo pytanie:
Gdzie jest dozwolony użytek?