Zawartość
- Konflikt interesów
- Wytyczne FTC
- Kodeks etyki SPJ
- Jak zostać pociągniętym do odpowiedzialności?
- Wewnętrzne zasady etyki
- Inne cele
- Tego rodzaju żądania są całkowicie nierozsądne i są sprzeczne z samą ideą wolnej prasy.
- Co więc mówi o aktualnych celach GGera?
Artykuł opublikowany w GameSkinny, który został niedawno opisany w wywiadzie, co niektórzy ludzie, którzy twierdzili, że są związani z Gamergate, postrzegali jako „celowe cele” dla etyki w dziennikarstwie gier. Żaden z tych poglądów nie może reprezentować całego Gamergate, chociaż wiele z wyrażonych opinii zostało powtórzonych przez innych ludzi powiązanych z Gamergate w całym artykule. Niektóre cele były rozsądne, inne mniej.
Nie jestem tu po to, by oczerniać Gamergate lub ludzi z nim powiązanych w jakikolwiek sposób. Nie jestem tutaj, by atakować ich pomysły. Uważam jednak, że ważne jest przeanalizowanie tego niewielkiego wyboru „celów możliwych do podjęcia”, aby sprawdzić, czy są one rozsądne, konieczne lub nawet możliwe do wdrożenia.
Konflikt interesów
Przytłaczająca większość respondentów w artykule wyraziła pragnienie, aby wszyscy dziennikarze albo wycofali się z pewnych artykułów albo ujawnili potencjalne konflikty interesów - na przykład przeglądając grę przygotowaną przez przyjaciela lub członka rodziny. Z całego serca popieram ten pomysł. Istnieje jednak kilka szczegółów, które należy wyjaśnić.
Jakie rodzaje relacji stanowią konkretnie konflikt interesów? Musimy zgodzić się w tej kwestii, jeśli mamy nadzieję, że ludzie będą do tego przywiązani. Czy to bliski związek, czy jakikolwiek związek? Zwrócono szczególną uwagę na Twittera, a dziennikarze często wykorzystują Twittera do odkrywania historii. Jeśli dziennikarz śledzi dev lub firmę na Twitterze - nawet ze względów informacyjnych - a następnie pisze o tym dev lub firmie, czy to się liczy jako konflikt interesów? Czy chodzi tu tylko o relacje osobiste, czy też o wszystkie media społecznościowe w ogóle? Są to pytania wymagające jasnych odpowiedzi.
Wytyczne FTC
Innym wspólnym punktem porozumienia było dążenie dziennikarzy i placówek do przestrzegania przepisów FTC w zakresie zatwierdzania. Ponownie, to dobry pomysł. Zasadniczo zasady wymagają, aby dziennikarz, bloger, osobowość internetowa itp. muszą ujawnić, kiedy otrzymali jakieś zachęty w zamian za poparcie. Przesłana przez nich wiadomość o czymś niekoniecznie musi być pozytywna, aby można ją było uznać za poparcie, a zachęty nie muszą mieć żadnej wartości finansowej do policzenia. Wytyczne zawierają wiele konkretnych okoliczności, ale zasadniczo lepiej jest błądzić po stronie przejrzystości.
Rzecz w tym, że te wytyczne są już egzekwowane na podstawie indywidualnych przypadków:
[I] W przypadku wątpliwości dotyczących ewentualnych naruszeń Ustawy o FKH, ocenimy je indywidualnie. Jeśli egzekwowanie prawa stanie się konieczne, skupimy się zwykle na reklamodawcach lub ich agencjach reklamowych i firmach public relations. W pewnych okolicznościach postępowanie przeciwko indywidualnemu podmiotowi popierającemu może być jednak właściwe.
[...]
Chociaż nie ma grzywien za naruszenie ustawy o FKH, działania organów ścigania mogą skutkować wydaniem nakazów, aby oskarżeni w sprawie zrezygnowali z pieniędzy, które otrzymali z powodu naruszeń.
Ponieważ FTC nie dysponuje zasobami umożliwiającymi monitorowanie każdego bloga i witryny z wiadomościami, do osób z zewnątrz należy zgłaszanie wszelkich podejrzanych naruszeń, a nawet wtedy naruszający nie mogą zostać ukarani grzywną. Wszyscy uprawnieni do głosowania obywatele USA, którzy sprzeciwiają się sposobowi pisania prawa, powinni skontaktować się ze swoimi prawodawcami i opowiedzieć im o swoich obawach.
Kodeks etyki SPJ
Kolejnym celem powtórzonym przez kilku respondentów było zatrzymanie dziennikarzy w Kodeksie Etyki Towarzystwa Zawodowych Dziennikarzy (lub SPJ) lub podobnym standardzie. W idealnym świecie każdy dziennikarz zachowywałby się w sposób etyczny. Ale z tym pomysłem jest duży problem, a to jest egzekwowanie.
Po pierwsze, SPJ sami przestrzegają przed postrzeganiem Kodeksu Etycznego jako tylko wskazówek:
[Kodeks etyki] nie jest zbiorem zasad, a raczej przewodnikiem, który zachęca wszystkich, którzy angażują się w dziennikarstwo, do wzięcia odpowiedzialności za informacje, które dostarczają, niezależnie od medium. Kod powinien być odczytywany jako całość; poszczególne zasady nie powinny być wyrwane z kontekstu. To nie jest ani nie może być zgodne z pierwszą poprawką, prawnie wykonalne.
To ostatnie zdanie oznacza, że rząd Stanów Zjednoczonych byłby niekonstytucyjny, aby zmusić dziennikarzy do przestrzegania tego kodeksu etycznego. Zdarzało się, że rządy Stanów Zjednoczonych lub poszczególnych państw próbowały prawnie egzekwować określone zasady etyczne dla dziennikarzy lub publikacji i zostały one przez Sąd Najwyższy skreślone jako naruszenie gwarancji Pierwszej Poprawki dla wolności prasy. Innymi słowy, egzekwowanie przez rząd USA jakiegokolwiek kodeksu etycznego dla dziennikarzy jest słuszne.
Jak zostać pociągniętym do odpowiedzialności?
Wiele pomysłów wskazuje na utworzenie osobnej jednostki odpowiedzialnej za utrzymywanie dziennikarzy i publikacji odpowiedzialnych za naruszenia etyczne. Dokładnie o to apeluje William Usher w oryginalnym artykule:
Jedyną rzeczą, którą naprawdę chciałbym zobaczyć, to nie jest jeszcze ustanowiona organizacja, która może wprowadzać kary finansowe przeciwko stronom internetowym i mediom, które celowo przekręcają wiadomości lub celowo drukują dezinformacje po wybraniu ignorowania lub rezygnacji z korekt historii.
Rolling Stone zostaje oskarżony o opowieść o gwałcie UVA to miły krok, ale potrzebujemy odpowiedniej instytucji, aby uczynić to bardziej powszechnym, aby powstrzymać skorumpowanych dziennikarzy przed publikowaniem jawnie fałszywych informacji.
Czy dziennikarze i publikacje powinni ponosić odpowiedzialność za nieetyczne i wręcz złośliwe zachowanie? Absolutnie! Powiedziawszy to, pomysł stworzenia oddzielnej organizacji rodzi cały szereg pytań, na które należy odpowiedzieć, zanim stanie się rzeczywistością.
Jak powstałaby ta grupa i jak zagwarantowalibyśmy jej neutralność? W jaki sposób otrzyma się moc, by cokolwiek egzekwować? Jak ustaliliby, że coś jest etycznym naruszeniem, jeśli jest tak dużo szarej strefy, jeśli chodzi o etykę?
A co najważniejsze, jakie bodźce musiałyby spełniać publikacje, aby podejmować decyzje? Bez jakiejkolwiek władzy rządowej publikacje musiałyby dobrowolnie poddać się jej regułom. Historycznie, te formy autocenzury (takie jak Kod Produkcji Filmów, który używał do określenia tego, co było pokazywane w hollywoodzkich filmach) są często wdrażane w celu uniknięcia interwencji rządu lub cenzury. Ponieważ rząd (USA) nie może legalnie prowadzić dziennikarzy do etycznego kodeksu postępowania, publikacje nie zachęcają chętnie do poddania się jednemu poza własnym kodeksem etycznym. A jeśli chodzi o zniesławienie, oszczerstwo i zniesławienie, istnieją już przepisy zapobiegające tym zjawiskom i umożliwiające ofiarom dochodzenie odszkodowania za naruszenie prawa.
Wewnętrzne zasady etyki
Użytkownik Twittera @a_man_in_maroon wymienił cztery cele, z których dwa są cytowane poniżej:
1. Przedstaw i wdrażaj politykę etyczną na stronach internetowych, takich jak Kotaku i Polygon
[…]
4. Gdybym tylko mógł mieć jeden, chciałbym numer 1.
Ponieważ wspominane są Polygon i Kotaku, skupię się na tych dwóch.
Polygon ma już publicznie opublikowaną politykę etyczną, którą można zobaczyć tutaj. Nie mogłem znaleźć takiego dla Kotaku (proszę, popraw mnie, jeśli go nie zauważyłem), chociaż mają tutaj oświadczenie o badaniu ich etyki.
Jednak tylko dlatego, że witryna nie udostępniła swojej polityki etycznej opinii publicznej, nie oznacza to, że nie mają jej wcale. Należy wyjaśnić, czy żądanie jest, aby polityka etyczna strony była publicznie dostępna. Jeśli tak jest, to tak, Kotaku nadal nie osiągnął tego celu, ale Polygon ma i dlatego nie ma potrzeby ich wyodrębniać.
Inne cele
„Lepsze sprawdzanie faktów” zostało przytoczone przez kilku użytkowników i jest to zawsze dobry pomysł, choć znowu trudny do wyegzekwowania, a chociaż mniej artykułów typu „kliknij-przynęta” byłoby bardziej pożądane, nie sądzę, żeby w najbliższym czasie jechali gdziekolwiek. Reddit user / u / Washuchan73 poprosił o prawo do odpowiedzi, aby objąć wszystkie strony kontrowersyjnego tematu, który został napisany. Ale ostatecznie to od osób prowadzących publikację zależy, czy omawiać wiele stron tematu.
To, co niepokoiło mnie w wielu innych wymienionych celach, to skupienie się na dyktowaniu treści artykułów dziennikarzy.
Wielu zwolenników Gamergate opowiadało się za ograniczeniami dotyczącymi tego, w jaki sposób dziennikarze powinni przeglądać gry, w jaki sposób powinni omawiać wydarzenia, co mogą powiedzieć o twórcach gier, niezależnie od tego, czy wolno im wspomnieć o kwestiach sprawiedliwości społecznej, a przede wszystkim o tym, co mogą powiedzieć o graczach.
Tego rodzaju żądania są całkowicie nierozsądne i są sprzeczne z samą ideą wolnej prasy.
Treść artykułu dziennikarza powinna znajdować się między nimi a ich redaktorem. Jeśli chcesz trzymać dziennikarza odpowiedzialnego za ich słowa, to dobrze, ale nie możesz określić, co wolno im powiedzieć z wyprzedzeniem.
Pozostałe cele były albo wyrażane przez jedną osobę, albo już oznaczone jako nierealistyczne, takie jak reforma / rozwiązanie IGDA i zdobycie kilku głównych punktów informacyjnych, aby wydrukować wycofania i przeprosiny za sposób, w jaki informowali o Gamergate. Ponieważ cele te zostały już oznaczone jako nierealne, nie rozpakuję powodów, dla których prawdopodobnie by się nie zdarzyły.
Co więc mówi o aktualnych celach GGera?
Wiele z tych celów jest dobrych w teorii, ale byłoby trudne (jeśli nie niemożliwe) faktyczne wdrożenie lub egzekwowanie. Trzeba odpowiedzieć na wiele innych pytań, zanim te cele mogłyby się zacząć osiągać, i może być trudno zdobyć większość Gamergaterów, aby zgodzić się na to, w jaki sposób należy odpowiedzieć na te pytania.
Inne, jak wspomniano powyżej, są na początku znacznie mniej realistyczne, a próba nakłonienia dziennikarzy i placówek do ich przestrzegania byłaby w najlepszym razie trudną walką, nie wspominając o tym, że kilka osób chce kontrolować to, co mówi prasa. Jeśli nie chcesz być informowany o tym, kim jesteś i nie wolno ci mówić, nie powinieneś mówić innym, czym są i nie wolno im mówić. To ulica dwukierunkowa. Ostatecznie to, co zostanie opublikowane, zależy od publikacji; jedyne, co czytelnicy mogą zdecydować, to co czytać, a czego nie.
Jeśli podoba Ci się to, co publikuje witryna, wspieraj ją! Jeśli nie, cóż, nie. A jeśli to możliwe, zacznij pisać samodzielnie! Być może najlepszym sposobem na zmianę jest wdrożenie jej we własnej pracy, a nie próbowanie zmiany pracy innej osoby. Bądź zmianą, którą chcesz zobaczyć i to wszystko. Idź śmiało i postaraj się o to, co uważasz za dobre dziennikarstwo. Na co czekasz?