Zawartość
Z wczorajszym ogłoszeniem Microsoftu całkowicie odwracając DRM Xbox One i używane ograniczenia gry, gracze nie byli tak cicho exultant. Jest triumfem szybkości komunikacji i niechęci do wykorzystania dla zysku. Oczywiście jednak ktoś musiał myśleć, że to zły pomysł. Szczerze mówiąc, nie jest zaskakujące, że jednym z nich jest Cliff Bleszinski.
Zobaczysz cyfrowe wersje swoich ulubionych gier z dodanymi „funkcjami” i treściami, które zachęcą Cię do korzystania z cyfrowych płyt. „Zrób wszystko, aby utrzymać ten dysk w tym zasobniku” to mantra programistów w świecie opartym na dyskach ...
Wydaje się, że Cliff Bleszinski uważa, że brak tak silnie ograniczających usług DRM, zwłaszcza w zakresie udostępniania i handlu używanymi grami, pogorszy obecny stan rzeczy dotyczący mikro-transakcji i frywolnych treści do pobrania.
Ta przepowiednia wydaje się ... późna
W erze gier mobilnych z pojedynczymi instancjami DLC kosztującymi powyżej $60 (zakupione przy użyciu waluty gotówkowej po lewej stronie) wydaje się melodramatyczne ogłaszanie mikrotransakcji i związana z tym chciwość będzie tylko teraz stać się endemicznym. Włączenie mikro-transakcji do Dead Space 3 nie miał nic wspólnego z brakiem DRM lub możliwością handlu grą, a wszystko z potencjałem gry wideo opartej na przetrwaniu, mającej sposoby na ułatwienie przetrwania, jeśli wydasz wydawcy o kilka dolarów więcej.
Po raz kolejny dochodzi do tego samego problemu, który zawsze ma. Wydawcy nie rzucają w każdy możliwy sposób, jaki mogą wymyślić, by wykupić kilka dodatkowych dolarów z każdej gry po prostu na pokrycie wydatków. Robią to z tych samych powodów, dla których te gry stały się tak szalenie drogie: zadowolić inwestorów korporacyjnych.
Biznes jak zwykle
Ci wydawcy są, jak Cliff Bleszinski tak szybko wskazuje, firmami i biorąc pod uwagę fakt, że wydaje się to bardzo logiczne. Koszt gier AAA wzrósł tak wysoko, nie dlatego, że wymagali tego gracze, którzy je kupują, jak regularnie mówi nam Bleszinski, ale dlatego, że próba odwołania się do rynku masowego jest bardzo kosztowna. Gry zaczynają wyglądać podobnie do siebie, gdy odwołują się do tej samej grupy demograficznej, co również zwiększa ilość, jaką każda gra musi przeznaczyć na marketing, aby rzeczywiście odróżnić się od swoich rówieśników.
Nie było to spowodowane używanymi grami
Podobnie, te schematy mikrotransakcji i „dołączone do gry wieloosobowej” nie są odpowiedzią na jakikolwiek konkretny wydatek, tak jak realizacja możliwego zysku, który mogą przynieść. EA oficjalnie powiedziało konsumentom, że mogą przestać narzekać na mikrotransakcje, ponieważ używają ich miliony ludzi, podczas gdy EA było w rzeczywistości (słusznie) za logikę jest logika biznesu. Zarabia pieniądze i jest legalne, więc jest w porządku. Idea, że sposób na wydawanie pieniędzy wydawcom za pośrednictwem rynku gier używanych może zmniejszyć powszechność tych koncepcji zarabiania pieniędzy, jest śmiesznie optymistyczna i naiwna.
Złe dla branży
Co gorsza, Bleszinski przewiduje również, że całe studia gier zostaną zamknięte w wyniku odwrócenia DRM Xbox One. „Zamknie się więcej studiów, a zobaczysz więcej gier na komputery PC i telefony komórkowe”, na pewno się zgodzę Jim Sterling na tym jednym i powiedzmy, że to dobra zabawa. Jeśli jedna konsola nie stosuje takich środków kontroli i restrykcji w celu ograniczenia zdolności swoich klientów do swobodnego handlu płatną własnością, jest wystarczająco uczciwa, aby spowodować, że wielu wydawców gier zawiedzie, wtedy przemysł w jakiś sposób ma więcej kłopotów niż myślałem.
Najgorszą częścią wszystkich roszczeń pana Bleszińskiego jest całkowity brak dowodów za tym wszystkim. Gdzie jest badanie pokazujące, jak usunięcie używanego rynku gier pozytywnie wpływa na sprzedaż? Gdzie są opinie ludzi mówiących, że wydawaliby więcej pieniędzy na gry bez tańszej alternatywy?
Szanuję waszą opinię, panie Bleszinski, ale nie powinienem wam przypominać, że to opinia. Istnieją dziesiątki firm zajmujących się grami w świecie pełnym używanych gier, z których wiele produkuje dyski na konsole. Może nadszedł czas, aby dowiedzieć się, co robią inaczej.