Zawartość
- Ale jaki jest sens grania w grę, jeśli znasz już fabułę, a grafika jest nijakimi wersjami tego, co widziałeś w teatrze?
- Przyznaję, że przeczytałem serię Zmierzchu. Wiem dla niektórych, że był uosobieniem dobrej literatury, ale dla mnie to była po prostu miła przerwa na olgę. Nigdy nie wydałbym pieniędzy na grę opartą na serii. Po prostu nie ma wystarczającej ilości substancji.
- Jednak programiści nadal próbują wykorzystać łatwe pieniądze, które pochodzą z tworzenia każdy produkt związany z mega-hitami w fikcji nastolatków. Szaleństwa zanieczyszczają nie tylko gry. Wciąż chodzę do sklepów i widzę akcesoria Zmierzchu. Ale Zmierzch nie jest jedynym sprawcą. Istnieją świetne filmy lub programy telewizyjne, które trafiły na ekrany po przetłumaczeniu na gry, podobnie jak wielkie książki, które były kompletnymi katastrofami w teatrach.
- Tak wielu programistów wpada w pułapkę tworzenia gry, która ma odpowiednie podstawy, ale brakuje jej pomysłowości i kreatywności.
- Gra stworzona z fenomenu kulturowego powinna dać fanom możliwość zanurzenia się w świecie, który jest im bliski.
W świecie napędzanym przez media niewielu ludzi znajduje czas na dobrą książkę. Wydaje się, że większość ludzi, którzy wciąż czytają regularnie, to samozwańczy „frajerzy” lub „maniacy”. Mimo to wciąż mamy fandomowe bestsellery, takie jak seria Zmierzch czy Harry Potter (choć nie lubię wspominać o tych dwóch tytułach w tym samym zdaniu), które lecą z półek, do naszych teatrów i wreszcie do naszych gier.
Ale jaki jest sens grania w grę, jeśli znasz już fabułę, a grafika jest nijakimi wersjami tego, co widziałeś w teatrze?
Przyznaję, że przeczytałem serię Zmierzchu. Wiem dla niektórych, że był uosobieniem dobrej literatury, ale dla mnie to była po prostu miła przerwa na olgę. Nigdy nie wydałbym pieniędzy na grę opartą na serii. Po prostu nie ma wystarczającej ilości substancji.
Jednak programiści nadal próbują wykorzystać łatwe pieniądze, które pochodzą z tworzenia każdy produkt związany z mega-hitami w fikcji nastolatków. Szaleństwa zanieczyszczają nie tylko gry. Wciąż chodzę do sklepów i widzę akcesoria Zmierzchu. Ale Zmierzch nie jest jedynym sprawcą. Istnieją świetne filmy lub programy telewizyjne, które trafiły na ekrany po przetłumaczeniu na gry, podobnie jak wielkie książki, które były kompletnymi katastrofami w teatrach.
Tak wielu programistów wpada w pułapkę tworzenia gry, która ma odpowiednie podstawy, ale brakuje jej pomysłowości i kreatywności.
Doskonałym tego przykładem było Avatar: The Last Airbender. Film był katastrofą, a wszystkie gry, które wyszły z programu telewizyjnego, nie miały humoru i dowcipu, z którego jest tak dobrze znany. W istocie programiści uchwycili akcję, ale nie osobowość serii. A seria Avatar miała mnóstwo materiałów do pracy.
Z drugiej strony, jeśli zaczniemy mówić o LOTR lub Harrym Potterze, to jest to zupełnie inna historia. Przyznane, Harry Potter tak naprawdę nie ucieleśnia typowej gry akcji wypełnionej napięciem, aż do późniejszych książek, ale wejście w buty jednego z tych ukochanych (i dobrze napisanych) bohaterów jest ekscytujące samo w sobie. Muszę przyznać, że uwielbiałem latać na moim Nimbusie 2000, unikając tłuczków i łapiąc snitches.
A potem oczywiście istnieje LOTR. Gra Władca Pierścieni: Powrót Króla na PS2 była jedną z głównych atrakcji mojego dzieciństwa. Przesuwanie ścieżkami umarłych i słuchanie chrupiących kości pod moimi animowanymi stopami spowodowałoby, że wróciłem do filmów. Gry EA udało się stworzyć produkt, który wyróżnił najlepsze części filmu, przekształcając go w interaktywne doświadczenie.
Gra stworzona z fenomenu kulturowego powinna dać fanom możliwość zanurzenia się w świecie, który jest im bliski.
To nie powinno być chwytem za pieniądze. Wiem, że programiści muszą zarabiać na tworzeniu gier, ale cały powód, dla którego ludzie są zainteresowani tymi książkami, pokazami lub filmami, wynika z treści. Nawet z Twilight, jego baza fanów jest przyciągnięta do historii ... i, co prawda, czasami bez koszuli.
W końcu programiści powinni spojrzeć na swoich odbiorców graczy i zdać sobie sprawę, że zazwyczaj jesteśmy kremem. Czytamy te książki i oglądamy te filmy, ponieważ jesteśmy pasjonatami i inwestujemy. Chcemy grać w gry, które wychwycą subtelności, które tylko zauważymy: jak kości chrzęszczące pod naszymi stopami lub stos orczych zwłok, który stoi na realistycznej wysokości.
To dobrze, że większość z tych gier bardziej pasuje do LOTR i Harry'ego Pottera. Jeśli spodobała Ci się książka i film, to prawdopodobnie spodoba ci się gra. W niektórych szczęśliwych sytuacjach możesz nawet pokochać to!
Co sądzisz o przejściu z książki na film do gry? Czy masz jakieś ulubione?