Ostatni artykuł Katy Hollingsworth na temat tego, co czyni prawdziwego gracza w branży, która może być trudna dla kobiet, młodych mężczyzn i nowych ludzi, wydaje się mieć silną reakcję emocjonalną ze strony ludzi zarówno pozytywnie, jak i negatywnie. Nie jestem na to odporny i zgadzam się z ludźmi, którzy twierdzą, że są graczami, jeśli grają tylko w gry mobilne, a ludzie, którzy twierdzą, że ich tysiące godzin umieszczają je w innej kategorii. Zgadzam się z obydwoma, ale czuję się silniej związany z ludźmi, którzy opowiadają się za ich twardym statusem MLG niż ci, którzy walczą tylko o uznanie.
Myślę, że moja szczególna sytuacja jest interesująca jako kobiecy gracz na całkowicie kobiecym uniwersytecie. Nie mam przyjaciół, którzy uważają się za graczy. Nie rozumieją moich plakatów lub kiedy zaczynam mówić o lochach, krasnoludach i smokach. Nigdy nie spotkałem kogoś w szkole z pulpitem i dwudziestotrzyletnim monitorem, zanim poszedłem do innych instytucji i poznałem facetów. Ilekroć wprowadzam się do nowego pokoju, muszę poprosić technologię o naprawę przewodowego Internetu, ponieważ jestem (wzdycham) najwyraźniej jedynym uczniem, który nadal korzysta z kabla ethernetowego w szkole z 1700 kobietami. Nie narzekam. Wydaje mi się, że to niezwykłe, że niewielu innych ludzi na moim uniwersyteckim maniaku zajmuje się grami tak jak ja.
Jestem graczem. Jestem pasjonatem tego. Nie ukrywam tego. Nawet w środowisku, w którym czuję się osamotniony, spędzam wiele godzin każdego dnia, szlifując moje dzienniki w wielu grach, w tym Guild Wars 2. Każdy, kto mówi, że rozwój gier casual całkowicie wykorzenił uprzedzenia wobec graczy, nie przeżył mojego życia. Puste spojrzenia, które otrzymuję, kiedy mówię dziewczynom w szkole, że wolę grać w platformówki, niż robić zakupy na obcasach, sprawiają, że czuję się nieco wykluczony. Myślę, że kobiety robią postępy w akceptacji branży gier, ale myślę, że mamy sposób, by pójść, ponieważ nie dorównało mi moje codzienne życie.
Żyję tym przez cały czas, jednocześnie kontaktując się z chłopakami, którzy mówią mi, że nie jestem graczem z różnych powodów. Muszę przyznać, że lubię The Sims 3 i Candy Crush Saga prawie tak, jak lubię Skyrim i Cywilizacja V. Ja też się tego nie wstydzę. Myślę, że oboje mają swoje miejsce. Myślę, że chłopcy powinni mieć możliwość polubienia Dorsz jeśli dziewczynom wolno się podobać The Sims. Myślę, że dziewczynom powinno się pozwolić Aureola i chłopcy powinni mieć pozwolenie Secret of the Magic Crystals. Każdy powinien swobodnie grać w dowolne gry. Nie gram tyle godzin zwykłych gier, co duże tytuły, ale lubię Angry Birds, Jetpack Joyride, i świątynny bieg kiedy czekam w biurze. Mam nadzieję, że to nadal czyni mnie graczem.