Killing Floor Review & dwukropek; Jest właścicielem My & par; Krwawienie i przecinek; Wciąż bijące & rpar; Serce

Posted on
Autor: Ellen Moore
Data Utworzenia: 19 Styczeń 2021
Data Aktualizacji: 18 Móc 2024
Anonim
Killing Floor Review & dwukropek; Jest właścicielem My & par; Krwawienie i przecinek; Wciąż bijące & rpar; Serce - Gry
Killing Floor Review & dwukropek; Jest właścicielem My & par; Krwawienie i przecinek; Wciąż bijące & rpar; Serce - Gry

Zawartość

Ta gra nauczyła mnie, że nie potrzebujesz dobrej grafiki, aby stworzyć świetną grę.


Pojęciowo powinienem już to wiedzieć. Ale w rzeczywistości, w której brzydkie dziewczyny nie są proszone o taniec, a niezgrabni faceci nie dostają dziewczyny, czasami po prostu nie poświęca się czasu na to, by to zrozumieć.

Tripwire Interactive, twórca nagrody czerwona orkiestra seria, wydana Killing Floor, sześcioosobowa kooperacyjna strzelanka pierwszoosobowa, najpierw jako Unreal Tournament 2004 mod w 2005 r., a następnie jako samodzielna wersja detaliczna w 2009 r. na Windows, 2010 na OS X i 2012 na Linux.

To pokazuje.

Od niezwykle utylitarnych i prawdopodobnie przestarzałych menu, map i modeli postaci - oprócz tego, że zdarza Ci się walczyć z zombie (czyli „okazami”) - możesz poczuć nostalgię starej szkoły Unreal Tournament w chwili, gdy ją uruchomisz.


I to nie jest zła rzecz. Kto z was szczerze cieszył się tym bardziej wypolerowanym UT3 w porównaniu do nieco przestarzałego UT2004? Konkurencyjny układ zdecydowanie nie.

Fabuła? Jaka historia?

Historia w Killing Floor prawie nie istnieje. W całej grze nie ma przerywników - jedyne przebłyski historii, które można znaleźć, to rozmycie pojedynczych akapitów na mapie lub wybór karnacji postaci (tylko w celach kosmetycznych).

Nie to Killing Floor potrzebuje dużo historii. Jego siła leży w fantastycznej rozgrywce wieloosobowej - jedyną różnicą między pojedynczym graczem a multiplayerem jest to, że w pierwszym przypadku zdarza się, że jesteś sam.

Wystarczy powiedzieć, że wszystko, co musisz wiedzieć o tej historii, to fakt, że Horzine Biotech w Londynie został zakontraktowany do przeprowadzenia eksperymentów wojskowych obejmujących masowe klonowanie i manipulacje genetyczne - i wszystko idzie do piekła, wypluwając wrogie mutacje jak dozownik Pez. Zostajesz wysłany jako część drużyny, aby a) zabić ich, a b) starać się nie umierać.


Walczysz przez 10 fal coraz trudniejszych hord zombie, zanim pojawi się Patriarcha i musisz go zabić, aby ukończyć mapę. Prosty. I zabawa.

Mimo że Killing Floor czubaty na sukces komercyjny Left 4 Dead, nie ma nic wspólnego z opieką nad historią i tylko o tym, jak interesująca może być mapa. Kolejne wydania map podjęły wszelkie próby fabuły od nieco prawdopodobnych do absurdalnych (np. Każdej z map wydanych w serii „Twisted Christmas”).


Świąteczne, Halloweenowe, a nawet związane z portalem 2 wydarzenia w worku ziemniaczanym zawsze trochę potrząsają, zmieniając domyślne skórki potworów na tematyczne i zazwyczaj dodając nowe mapy i osiągnięcia Steam.

Muzyka

Jeśli szukałeś przerażającej ścieżki dźwiękowej, która pasowałaby do przesiąkniętych krwią widoków, nie znajdziesz jej tutaj. Żadne japońskie instrumenty grozy i ciszy nie podążają za tobą podczas podróży przez wielowarstwowe mapy.

Zamiast tego dostajesz kiepskiego metalu, który sprawia, że ​​czujesz się jak bzdura, przecinając i krojąc hordy bezmyślnych Zedsów. Nie koncentrujemy się tutaj na zanurzeniu w post-apokaliptycznym Londynie ... chodzi o parodię i zabawę w ten sposób.

Gameplay & Replayability

Od tego czasu się trzymam [Killing Floor] jako złoty standard dla każdej innej gry, która obiecuje zamienić gry klasowe na swoje ucho.

Gra i powtarzalność gry (pomimo jej powtarzalnej natury) jest tym, na co naprawdę pozwala Killing Floor świecić. Jest to gra stworzona do gry wieloosobowej.

Po pierwszym odrodzeniu wpadasz na mapę za pomocą noża, 9-milimetrowego pistoletu z około połową pełnej pojemności amunicji, strzykawki ze zdrowiem i narzędzia spawalniczego - po zakończeniu każdej fali drzwi przedsiębiorcy otwierają się daje ci opcje zakupu większej ilości broni, amunicji i zbroi. Z każdym zabiciem lub leczeniem otrzymujesz gotówkę na uzupełnienie zapasów broni na następną rundę.

Ważną rzeczą do zapamiętania w tym momencie jest to Killing Floor używa celowników, a nie celownika. Ci, którzy przyzwyczaili się do mechaniki pistoletów i celowanego celu W lewo 4 Nie żyje (które wielu graczy ukończyło od kiedy Killing Floor pierwszy wyszedł) może się okazać, że krzywa uczenia się jest nieco stroma. Na szczęście początkujący pistolet Commando, Bullpup, pomaga ci się dostać do tego środowiska, w którym przeglądanie daje ci cel.

Gra wykorzystuje system profitów, który pozwala ci awansować w pewnych klasach, z których każda ma swoje własne korzyści, a im bardziej używasz określonej broni lub narzędzia, tym więcej będziesz awansował w każdej z tych klas (maksymalnie do Poziom 6).

(Po 848 godzinach czasu gry zgodnie z Steam, moje poziomy Perka wyglądają tak.)

Oto jednak rzecz - którą bardzo lubię w tej grze. Nie jesteś związany żadną wybraną klasą.

W tej grze nie ma czegoś takiego jak dedykowany „uzdrowiciel”. Możesz zdecydować się na grę jako medyk, a twoje leczenie będzie znacznie bardziej skuteczne niż inni gracze ... ale w żadnym wypadku nie jesteś słabszy. Możesz wybrać berserkera lub specjalistę od walki w zwarciu, ze zwiększoną prędkością biegu, ale możesz także zabrać kuszę (broń strzelca) i zabić absolutnie wszystko, blisko lub daleko.

Ponadto nie musisz wybierać określonego Profitu, aby awansować w tej konkretnej klasie. Jeśli leczysz kogoś innego jako komandosa, nadal będziesz zarabiać na swój następny profit Medic.

Jest to coś, co absolutnie kocham i od tamtej pory jest złotym standardem dla każdej innej gry, która obiecuje zamienić gry oparte na klasach na ich ucho. Możesz być skuteczny zarówno w zespole (a spójrzmy prawdzie w oczy, granie w losowym PUG w trybie wieloosobowym nie zawsze daje Ci najlepszą synergię drużynową), lub jeśli robią z siebie głupców - zmniejsz straty i własne to na własną rękę. Możesz to zrobić. Wszystko jest sytuacyjne, a to samo w sobie dodaje nieskończonej powtarzalności.

Reszta to osiągnięcia Steam. I mogą być tak zabawne, aby dostać!

W pierwszym uruchomieniu dostałem wszystkie osiągnięcia Steam, zdobyłem wszystkie moje Perki (wtedy osiągnęli tylko 5) i natychmiast zapomnieli o grze. Jeśli nie było czegoś wartego zarabiania na swoich działaniach, nie warto było grać.

Może Tripwire wpadł na to, ponieważ bardzo szybko podwoili dostępne osiągnięcia Steam, dodali nowe mapy ... i nadal dodawali nowe treści prawie każdego sezonu Halloween lub Bożego Narodzenia. Nigdy nie widziałem podobnej gry, w której nadal obserwujemy tak wiele ciągłych zmian treści i dodatków nawet teraz, ponad cztery lata po wydaniu.

Ponadto, jeśli osiągnięcia Steam nie należą do Ciebie, Warsztat Steam zapewnia, że ​​istnieją miliony map i modów generowanych przez graczy, które możesz wypróbować - choć jeśli nie są na białej liście, nie będziesz w stanie zarobić cokolwiek w stosunku do twoich profitów.

Niestety, niedoskonałość

Tak dobrze, jak jest, Killing Floor nie jest doskonały. Mimo, że nadal imponuje wieloma bezpłatnymi aktualizacjami, fakt, że sprzedał się on w ponad 1.000.000 egzemplarzy i był opcją 75% zniżki na sprzedaż Steam przez kilka lat, już zaczął się liczyć.

Mniej osób kupuje grę, więc zaczęło się od kilku dolarów za dodatkowe kosmetyczne skórki postaci za 2 $, nowe pakiety postaci i złote skórki do broni od 4,99 $ do 7,99 $ za DLC. Co więcej, tam gdzie początkowo były to po prostu skórki kosmetyczne, teraz rozciągnęły się do odblokowania broni w sklepie handlowców.

Od wytrawnego kolekcjonera DLC nawet ja muszę powiedzieć: ewww.

Wciągnięcia w grze obejmują nagłą zmianę strategii pomiędzy 10 falami przetrwania a pojawieniem się Patriarchy, mnogość błędów (które Tripwire jest całkiem niezły w chwytaniu i naprawianiu) oraz niefortunny czas potrzebny na alt-tab w i poza gra. I chociaż nie mam z tym żadnego problemu, a właściwie to lubię, nowi są nie fanem czasu ZED, który powoduje powszechne zwolnienie czasu dla wszystkich graczy przez krótki okres czasu.

Jednak są one niewielkie w porównaniu z ilością przyjemności, jaką wydobywałem z czegoś, co wyglądało jak gra z grindhouse'em. To jest moja dobra gra, moja gra typu „dzień za pent-up-up-rage” i jedna z najbardziej wyróżniających się gier, jakie kiedykolwiek grałem.

Uwielbiam to i zdecydowanie polecam, abyś grał z przyjaciółmi, gdy masz godzinę lub dwie, aby po prostu wskoczyć i wyjść.

Możesz znaleźć Killing Floor i wszystkie jego DLC za 50% zniżki już teraz Parowylub możesz uzyskać go za jedyne 1 USD z bieżącego Humble Weekly Sale. W tej cenie zdecydowanie warto sprawdzić, czy zawsze zdałeś ją wcześniej!

Skoro o tym mowa, mam jeden kod Killing Floor i jeden za Krasnoludki ?! odszedł z tygodnika Humble Weekly ... zostaw mi komentarz i zobacz, czy coś złapiesz!

Nasza ocena 8 Ta strzelanka zombie jest jedną z najlepszych gier przetrwania w trybie wieloosobowym, jakie kiedykolwiek można było umieścić na pulpicie.