Killzone i dwukropek; Upadek cienia jest piękny i przecinek; Ale pusty

Posted on
Autor: Morris Wright
Data Utworzenia: 25 Kwiecień 2021
Data Aktualizacji: 7 Móc 2024
Anonim
Killzone i dwukropek; Upadek cienia jest piękny i przecinek; Ale pusty - Gry
Killzone i dwukropek; Upadek cienia jest piękny i przecinek; Ale pusty - Gry

Zawartość

W zeszłym tygodniu dałem moje pierwsze wrażenia Killzone: Shadow Fall, i wiele z tych nieodłącznych uczuć wciąż istnieje. Jeśli szukasz gry, która naprawdę odkryje wszystko, co PS4 ma do zaoferowania, jest to zdecydowanie gra dla Ciebie.


Jednakże, podczas gdy gra ma wszystkie dzwony i gwizdki technicznej demonstracji, ma ona także duszę jednego. Jest bardziej niż oczywiste, jak płytka jest gra, po części z powodu prób dotarcia do poważnego tematu i ze względu na to, jak daleko sięga on pod względem technicznym.

Wygląd

Killzone: Shadow Fall to królowa piękności, którą tworzą przyczepy. Niezależnie od tego, czy patrzysz na luksusowe lasy, futurystyczne miasto, slumsy science fiction neonowe czy gnijącą metropolię, gra zapewnia jej wizualną obietnicę.

Każda sekunda jest tak starannie i pięknie wykonana, że ​​trudno nie zgubić się w grze.Światy Vektan i Helghast są tak sprytnie stworzone, że można powiedzieć, że zostały zaprojektowane przez zupełnie inne gatunki, z zupełnie inną estetyką, a jednak nadal należą do tego samego wszechświata.

Na początku miałem poważne problemy z poziomami w ciemności, szczególnie w rozdziale 3. Kiedy wyłączyłem światła w moim domu, zyskałem nowe uznanie dla subtelności w projektowaniu poziomu i ogólnego wyglądu.


Modele postaci to miejsca, w których rozpada się ta sprawność techniczna, ponieważ różnice między twoimi sprzymierzeńcami a wrogami są niezwykle niewielkie. Podczas meczów wieloosobowych i walk, w których masz sojuszników, jest to frustrujące. Być może intencjonalną decyzją deweloperów było wskazanie, że Helghast i Vektan nie różnią się tak naprawdę od siebie, ale jeśli chodzi o grę praktyczną, pomocna byłaby nieco większa różnorodność.

Projekt poziomu

Projekt poziomu był z pewnością najbardziej frustrującym aspektem gry Killzone: Shadow Fall. Atrakcyjność poziomów była wyraźnie widoczna w ich grywalności. Zgubienie było tak powszechne, jak coś, co pękało pod twoimi stopami Uncharted 3i stał się frustrującym towarzyszem całej gry.


Był też późny segment gry polegający na upadku z atmosfery poprzez szereg zawalających się budynków, które łatwo znalazłyby się w pierwszej dziesiątce najgorszych doświadczeń w grach wideo wszech czasów. Mój chłopak i ja wyłączyliśmy się między próbami poruszania się po spadających gruzach i zajęło to znacznie więcej czasu niż dramatyczny ciąg. Sterowanie spadającym ciałem było skomplikowane, a sterowanie było powolne, ale to, co naprawdę sprawiało, że scena była nie do zniesienia, to brak wyraźnego śladu tego, gdzie miałeś się udać. Wyglądało to fantastycznie, ale było praktycznie nie do zagrania.

Rozgrywka walki

Jako osoba, która jest stosunkowo nowa w strzelankach z perspektywy pierwszej osoby, uważam, że walka jest intuicyjna i łatwa do gry. Istnieje sekwencja, w której, jeśli zagrasz swoje karty w prawo, możesz zejść przez rzekę, a następnie chwycić kogoś w tył gardła. To ekscytujące i atrakcyjne dla twojej części mózgu, która naprawdę chce być gwiazdą akcji.

Narzekanie polega na tym, że atak wręcz jest niewiarygodnie mocny. Kiedy już się zorientujesz, możesz przejść przez większość sekwencji walki bez większego wysiłku. Nawet osłaniani wrogowie nie pasują do noża w gardle. Jednakże, kiedy polegasz wyłącznie na ataku wręcz, może on stać się nieco rutynowy, ponieważ jest tylko tyle animacji, które Guerilla Games umieszcza w walce wręcz.

OWL, który uważałbym za niesamowicie zręczny dodatek do gry. W końcowych sekwencjach użyłem tego małego kumpla robota prawdopodobnie bardziej niż mojego pistoletu i choć niektóre z jego funkcji (tarcza) nigdy się nie przejmowałem, inni byli niezwykle pomocni, gdy ogłuszałem i strzelałem przez poziom po poziomie.

Kolejna skarga, którą miałem, polegała na tym, że trudność narastała nagle w kilku ostatnich sekcjach dzięki walce z bossem. Włączenie nagle niepokonanych przeciwników było nieoczekiwane i wyrywało włosy, zwłaszcza, że ​​często były one sparowane z kostką Strefa śmierci wszechświat: kopalnia pająków. Prawdopodobnie nic nie ma Strefa śmierci Nienawidzę tak bardzo jak pająka.

Rozgrywka bez walki

Najsłabszym segmentem był brak walki Strefa śmierci. Banalne sekcje „łamigłówki”, które polegały na przechodzeniu przez mapę i trzymaniu przedmiotu, były dziwaczne i źle zaprojektowane.

Jestem podobno złym żołnierzem kosmicznym z niesamowitym towarzyszem robota, ale żeby otworzyć szklane drzwi, muszę znaleźć tę cewkę i umieścić ją w otworze? I będę musiał przejść przez cały poziom, aby to zrobić? Naprawdę wolałbym nie.

Falling, jak wspomniano w części dotyczącej projektowania poziomów, był sporadycznym mechanizmem i był trudny i nieintuicyjny. Sekcje związane z grawitacją były dla mnie dobrym sposobem na ustalenie, jak wytrzymały będzie kontroler PS4 w przypadku płyt kartonowo-gipsowych.

Pierwsze doświadczenie Zero-G było prawdopodobnie najlepsze i szczerze mówiąc było to bardzo spore i odpowiednie.

Fabuła

Jeśli idziesz do Strefa śmierci gra spodziewa się najwyższej klasy historii, a potem szczekasz niewłaściwe drzewo. Upadek cienia wydaje się istnieć w świecie wyłącznie z trików science fiction i aluzji zimnowojennych.

Twoja postać jest prawie pustą kartą. Pewnie Lucas Kellan mówi, ale jeśli byłby cichym bohaterem, nie zauważyłbym tego. Jest nijakim łbem mięsa, któremu dano próbę głębokiej historii, która nigdy nie została ponownie poruszona. Inne motywy postaci są niewielkie lub mylące.

Ponieważ tak trudno jest przywiązać się do drewnianych postaci, dramat wydaje się raczej głupi. Dwa światy są rzekomo w stanie wojny, a wyginięcie gatunku jest bliskie, a związek emocjonalny nie istnieje.

Ogólny

Około 10 godzin Killzone: Shadow Fall Z pewnością nie zatrzymaliśmy się tutaj. Dzięki polerowanej walce i oszałamiającym efektom wizualnym wyróżnia się w morzu szarobrunatnych strzelców. To uosobienie technologii nowej generacji. Niestety, jest on zalany oczekiwaną historią, słabym poziomem projektu i frustrującymi sekwencjami bez walki.

Z tym wszystkim, jeśli masz PS4, zdecydowanie polecam zakup Killzone: Shadow Fall. To świetny sposób, aby doświadczyć wszystkiego, co oferuje Playstation.

Nasza ocena 7 Killzone: Shadow Fall to piękna gra, która wykorzystuje każdą część PS4, ale nie potrafi uchwycić i zatrzymać mojej uwagi.