Lim „NesTea” Jae Duk jest niewiarygodny w StarCraft II & Exclusive; Wyjątkowy wywiad & rpar;

Posted on
Autor: Roger Morrison
Data Utworzenia: 23 Wrzesień 2021
Data Aktualizacji: 1 Listopad 2024
Anonim
Lim „NesTea” Jae Duk jest niewiarygodny w StarCraft II & Exclusive; Wyjątkowy wywiad & rpar; - Gry
Lim „NesTea” Jae Duk jest niewiarygodny w StarCraft II & Exclusive; Wyjątkowy wywiad & rpar; - Gry

Zawartość

Jeden z najlepszych graczy StarCraft II na świecie niedawno odwiedził Orlando na Florydzie, aby wziąć udział w Red Bull Training Grounds na Full Sail University. Lim „NesTea” Jae Duk stworzył Final Four w przyjaznej rywalizacji, ale jego osiągnięcia na wielkiej scenie eSportu są niedoścignione w SCII.


Gracz Zergów z Korei Południowej gra obecnie w Incredible Miracle. Jest pierwszym graczem, który wygrał trzy mistrzostwa świata w Global StarCraft II League (GSL). W lipcu 2011 roku wygrał GSL bez utraty jednej gry.

Ci, którzy zastanawiają się, skąd pochodzi jego pseudonim „NesTea”, znajdą odpowiedź z napoju bezalkoholowego, który akurat siedział na biurku, gdy Blizzard zabronił wyboru swojego imienia - ZergBong (Bong jest cenzurowany na Blizzard's Battle.Net 2.0).

Jae Duk, który niedawno ożenił się, poświęcił trochę czasu na klawiaturę i mysz, aby porozmawiać o StarCraft II i rozwoju eSportu w tym ekskluzywnym wywiadzie.

Jak zaangażowałeś się w e-sport?

Uwielbiałem grać w gry z przyjaciółmi i okazało się, że jestem w tym dobry - tak właśnie wpadłem w eSport.

Co poświęciłeś, aby dostać się tam, gdzie jesteś dzisiaj?

Nie zastanawiałem się nad tym w ten sposób - ale gdybym musiał coś wymyślić, byłoby tak, że są pewne rzeczy, które możesz zrobić tylko wtedy, gdy jesteś młody, rzeczy, przez które przechodzisz w określonym wieku - twoje wczesne ” Lata 20-te i młoda dorosłość - którą możesz cieszyć się. Nie byłem w stanie robić tych rzeczy ani bawić się z przyjaciółmi, jak inni, ponieważ poświęciłem cały swój czas na granie.


Jak popularny jest e-sport w Korei?

Myślę, że to prawda, w tym sensie, że mamy dwa kanały telewizyjne w głównej telewizji kablowej poświęcone eSportowi - w tym sensie można powiedzieć, że jest popularny. Ale niezależnie od tego, czy jest to Korea, Ameryka Północna, Europa, jest to ta sama niszowa społeczność. Ale fani, którzy są pasjonatami, są niezwykle pasjonatami. Znajdziesz tego samego pasjonata na każdym kroku - w Ameryce, Europie, Azji - w ten sposób jest podobny.

Jak widziałeś popularność eSportu w USA?

Kiedy był tylko SC1, był bardzo ograniczony do Korei. Nawet w Chinach byli bardzo szaleni w stosunku do Warcrafta, ale w Ameryce nie był on tak wybuchowy. Ale ostatnio widziałem ten sam rodzaj wybuchowości w Ameryce dla SC2 - myślę, że rośnie bardzo.

Jakiej rady udzieliłbyś początkującym profesjonalistom, którzy uważają, że są dobrzy w StarCraft II?

Jeśli wchodzisz do eSportu tylko dlatego, że ci się podoba, chcę ci to uniemożliwić. Oczywiście, musisz polubić grę, w przeciwnym razie będziesz ją nienawidził. Ale oprócz tego, musisz być bardzo pasjonatem gry, do tego stopnia, że ​​oszalałeś na punkcie gry. Jeśli jesteś szalony na punkcie gry - wtedy i tylko wtedy - czy poleciłbym ci karierę.


Jak widziałeś możliwości rozwoju nowych graczy w e-sporcie, odkąd zacząłeś jako profesjonalista?

Osobiście poszukiwałem różnych możliwości w e-sporcie. Byłem graczem, ale w przeszłości byłem też trenerem. Nawet gdy byłem trenerem, miałem ogromne pragnienie bycia graczem. Zamiast coachingu miałem ochotę być osobą grającą. Wróciłem do grania, ale w przyszłości zobaczymy, jakie możliwości się pojawiają.

Jakie jest największe nieporozumienie dotyczące profesjonalnych graczy?

Największym błędem jest to, że ludzie myślą, że to łatwy sposób na zarabianie pieniędzy. Ludzie nie zdają sobie sprawy z tego, że jest to niezwykle konkurencyjna dziedzina, niezwykle nasycony rynek. Oczywiście każdy chce grać w gry i zarabiać pieniądze, ale ponieważ jest tak konkurencyjny, tylko bardzo, bardzo mały procent robi wystarczająco dobrze, aby wyrobić sobie markę - a nawet z tych niewielu tylko niewielki procent zarabia dużo pieniędzy. To bardzo, bardzo niewielki procent, który jest w stanie zarabiać na życie. Zdecydowanie największym błędem jest myślenie ludzi, że jest to łatwe zajęcie.

Jakie jest twoje życie jako profesjonalnego gracza?

Właściwie nie mieszkam w domu zespołu, więc jestem nietypowym przypadkiem. Ustawiam własny harmonogram, więc nie przestrzegam sztywnego harmonogramu. Jedynym harmonogramem, jaki sobie wyznaczyłem, jest ilość snu, jaką otrzymuję - upewniając się, że mój plan spania jest na miejscu. Każdego dnia minimum to osiem godzin praktyki. Trzy dni w tygodniu chcę się trochę zrelaksować, więc będę ćwiczyć osiem godzin, a potem może wyjść, zobaczyć się z przyjaciółmi, wypić kilka drinków. Ale jeśli to nie jest te dni, będę ćwiczyć około 12 godzin, a w te dni po prostu ćwiczę, jesz i śpię. Ale w porównaniu z innymi koreańskimi profesjonalnymi graczami to niewiele.

Gdzie widzisz eSports za pięć lat?

Szczerze mówiąc, tak trudno powiedzieć, że wciąż jest to młoda dziedzina. Ale mam nadzieję, że stanie się tak powszechny, że rozprzestrzeni się nawet na kraje słabo rozwinięte, jak na przykład Afryka. W tej chwili nie można nawet zrozumieć, że tak się stanie - ale mam nadzieję, że pewnego dnia tak się stanie.

Co sądzisz o roli, jaką Red Bull gra dziś w e-sporcie?

Na początku nawet nie wiedziałem - ale kiedy się dowiedziałem, pomyślałem, że to świetna sprawa, ponieważ Red Bull to firma z głównego nurtu. Dzięki Red Bull spotkałem wielu ludzi - osobiście jestem bardzo wdzięczny i mam nadzieję, że nadal będą zaangażowani i pomogą mu się rozwijać.

Jakie podobieństwa widzicie między cyber-sportowcami a prawdziwymi sportowcami?

W Korei jest bardzo podobny. Obaj sportowcy żyją razem ze swoimi zespołami, mają bardzo rygorystyczny harmonogram, ćwiczą każdego dnia w roku. Szczególnie w Korei systemy sportowe i e-sportowe są bardzo podobne - bardzo surowe, bardzo sztywne. Myślę, że to bardzo podobne.