Moją pierwszą pamięcią o grach wideo jest SEGA Genesis. Wiem, że wcześniej grałem w kilka gier, ale jest to ten, który naprawdę wyróżnia się jako moje najpiękniejsze wspomnienie z gier z dzieciństwa.
Gra była Streets of Rage 2. Będąc grą wieloosobową, mogłem grać z moim tatą. Postawiliśmy grę i zbadaliśmy cztery grywalne postacie. Zdecydowałem się być szybkim dzieciakiem na rolkach, a mój tata był albo jasnowłosym facetem karate o białym czołgu, albo bezczelnym facetem bez koszuli. Spędziliśmy godziny grając w tę grę i przechodząc przez szalone poziomy. Zdenerwowałbym się, gdybym stracił ostatnie życie, zmuszając nas do ponownego rozpoczęcia od początku. Oboje byliśmy na tym samym poziomie umiejętności w tej grze, a skakanie na grzbiety wrogów i uderzanie ich w twarz, podczas gdy mój ojciec rzucał mężczyznami i stukał w czaszki, było po prostu radosne.
Poziom windy musiał być najtrudniejszą częścią gier, jaką kiedykolwiek spotkałem do tej pory w moim życiu. Wydawało się, że minęły godziny, zanim dotarła na szczyt, gdziekolwiek prowadzi, a każdy wróg stawał się coraz trudniejszy, im wyżej wstąpiliśmy. To była pierwsza gra, z którą tata i ja naprawdę się związaliśmy. To były dni.