Ewoluująca rola pojedynczego gracza

Posted on
Autor: John Pratt
Data Utworzenia: 16 Styczeń 2021
Data Aktualizacji: 22 Listopad 2024
Anonim
EKIPA w EVOLVE - Potworny Rock i Ewoluujący Yuuhi
Wideo: EKIPA w EVOLVE - Potworny Rock i Ewoluujący Yuuhi

Wraz z rozwojem gier wideo rozwija się również tryb dla pojedynczego gracza. Kiedyś grałeś sam, chyba że miałeś grę dwuosobową i przyjaciela w domu. Teraz oczywiście sprawy są zupełnie inne. Większość gier ma jakiś rodzaj gry wieloosobowej lub kooperacyjnej. Możemy grać z innymi graczami z całego świata. Możemy nawet używać gier jako sposobu na utrzymywanie kontaktu z członkami rodziny, którzy mieszkają daleko, na przykład jak mój syn może grać w Mass Effect 3 z moim bratem, który jest w kilku stanach.


Ale co z dobrymi, staroświeckimi kampaniami dla jednego gracza? Odkąd dorastałem w erze 8-bitowej, jestem przyzwyczajony do grania w pojedynkę. W rzeczywistości większość razy wolę. Nie lubię nawet gapiów „pomagających” mi podczas gry. To moje doświadczenie, do cholery, pozwól mi odnieść sukces lub samemu się nie udać. Wiem, że prawdopodobnie czuję się w mniejszości w ten sposób. Na szczęście, chociaż zmienia się pojedynczy gracz, podoba mi się kierunek, w którym się zmierza.

Ostatnio grałem w Journey po raz pierwszy. Szczerze mówiąc, nie wiedziałem zbyt wiele o grze, z wyjątkiem tego, że wszyscy ją chwalili i zdobyli wiele nagród. Wiedziałem, że jest coś na temat kooperacji, ale doszedłem do wniosku, że to standardowe ustawienie lobby. Więc kiedy dołączył do mnie inny gracz, pomyślałem, że to AI. Kiedy jednak zapytałem mojego przyjaciela, który nie miał PS3 podłączonego do Internetu, jeśli miał innego gracza, odpowiedź brzmiała nie. Natychmiast byłem zafascynowany tym doświadczeniem dla wielu graczy. Właściwie lubię „podróżować” z kimś innym, chociaż nie znałem ich nazwy użytkownika. Kiedy kredyty się potoczyły, odkryłem, że grałem z około siedmioma różnymi ludźmi.


Dzięki Journey dowiedziałem się, że granie z kimś innym nie musi być twoją twarzą w twarz z wieloma graczami, na które tak wiele gier naciska. Bungie’s Destiny reklamuje także nowe wrażenia dla jednego gracza. Z niecierpliwością czekam na granie w Destiny z innymi, w nie-walczącym, nie zabijającym środowisku. Te nowe sposoby podejścia do pojedynczego gracza w szybko zmieniającej się branży dają mi nadzieję, że moja ulubiona droga do gry nie pozostanie w tyle.