Kontrolery występują we wszystkich kształtach, rozmiarach i poziomach jakości. Najgorszym, jakiego do tej pory użyłem, był przewodowy kontroler GameCube Mad Catz.
Teraz Mad Catz ma reputację kogoś, kto nie ma produktów najwyższej jakości, ale nie wiedziałem o tym, kiedy kupiłem kontroler. Wiedziałem tylko, że drut na moim starym był postrzępiony i potrzebowałem wymiany. Więc kupiłem jeden. Wielkim błędem.
Na początku było w porządku. Jasne, przyciski czasami się przyklejają, co utrudnia grę, ale było to na tyle rzadkie, że mogłem sobie z tym poradzić. Z czasem jednak przyciski zaczęły się tak mocno trzymać, że nie mogłem w ogóle grać w niektóre gry.
Wtedy coś zauważyłem. Odłożyłem kontroler na chwilę, wstając, żeby wziąć butelkę wody, pozostawiając ją całkowicie bez nadzoru. Kiedy wróciłem, mojej postaci udało się jakoś wejść w ścianę i nadal się poruszać. Lekko poruszyłem joystickiem i zatrzymał się. Odrzuciłem to jako dziwaczny incydent i nie zwróciłem na to uwagi.
Gdy grałem dalej, zauważyłem, że aby moja postać pozostała nieruchoma, musiałem stale trzymać joystick. W chwili, gdy go puściłem, zaczął odchodzić na bok, aż uderzył w ścianę lub jakąś inną barierę.
Te problemy w końcu zdołały mnie zdenerwować, więc kupiłem nowy kontroler do mojego GameCube. Tym razem jednak kupiłem bezprzewodowego Wavebirda i od tego czasu nie miałem problemu.