Zawartość
Po raz pierwszy grałem To moja wojna kilka miesięcy temu i mogę szczerze powiedzieć, że miałem los zabawy z tym. Mając to na uwadze, mogę absolutnie zobaczyć, jak ta gra nie spodoba się masom i może wyobrazić sobie wielu ludzi, którzy tego nie lubią. Ale kto może powiedzieć, że został stworzony dla mas? Jeśli lubisz ciężką narrację na temat płynności rozgrywki i lubisz gry, które zmuszają Cię do podejmowania trudnych decyzji, całkowicie kopiesz To moja wojna -- i jego nowy DLC, The Little Ones.
To moja wojna, opracowana przez 11 bit studios, jest grą symulującą wojny, w której grasz jako ocaleni i uchodźcy wojenni, a nie żołnierze na frontach. W rzeczywistości gra bardzo podobnie The Sims, że masz grupę postaci, którymi sterujesz na raz, instruując ich, aby robili takie rzeczy jak gotowanie i jedzenie. Jednak, jak możesz sobie wyobrazić, ton jest znacznie ciemniejszy.
Gra
Twoje postacie zaczynają w starym, opuszczonym budynku, czekając na instrukcje. Możesz sprawić, że będą wytwarzać rzeczy, takie jak krzesła, łóżka i łopaty, lub sprawić, by żerowały w domu na zapasy. Gdy jednak dom wyschnie, musisz zacząć szukać innych budynków. Chwytem jest to, że w ciągu dnia snajperzy uniemożliwiają opuszczenie domu.
Gra działa w systemie dzień / noc, gdzie w ciągu dnia tworzysz i gotujesz, a nocą wysyłasz rozbitków na poszukiwanie towarów.
Podejmowane są trudne decyzje, np. Kto karmi się, jeśli zapas żywności jest niski, kto dostaje łóżko, jeśli jest tylko jedno, i czy zabijanie innych cywilów w mieście jest uzasadnione, jeśli potrzebne są ich zapasy. Każdy dokonany przez ciebie wybór ma duży wpływ na twoje postacie. Na przykład jeden z moich bohaterów szukał zapasów, gdy został zaatakowany przez mieszkańca domu, w którym się znajdował. Broniąc się, kazałem mojej postaci pokonać napastnika łopatą, do śmierci. Potem pojawiła się żona zmarłego - żałując, że właśnie zamordowałem jej męża z zimną krwią. Nie wiedziałem, co robić, poza ucieczką od rzeczy, które znalazłem.
Decyzje takie jak te kręcą się wokół twoich bohaterów, powodując ich depresję, a nawet werbalnie lamentują później. Jeśli nie ucieszą cię inni, którzy przeżyli, twoja postać w końcu się zawiesi. Ciemniejszy niż The Sims, co?
Więc masz to - intensywna emocjonalnie symulacja przetrwania, w której każda podjęta decyzja jest mocno ważona. Rozgrywka jest trochę niezgrabna, ponieważ jest całkowicie wskazywana i klikana, a czasami kontrolujesz kilka postaci, ale rozgrywka nie jest tutaj w centrum uwagi. Twórcy ci chcieli, abyś poczuł przerażenie, jakie odczuwają uchodźcy z czasów wojny, próbując przetrwać w strefach walki przy minimalnych (jeśli w ogóle) zapasach. I to, jak sądzę, zostało osiągnięte.
Porozmawiajmy teraz The Little Ones, pierwszy oficjalny DLC dla To moja wojna. Ten pakiet rozszerzeń kosztuje 9,99 USD (w porównaniu z 19,99 USD za grę podstawową). Celem tego rozszerzenia było rozszerzenie repertuaru postaci poprzez dodanie dzieci, ponieważ w grze podstawowej jedynymi grywalnymi postaciami byli dorośli. Deweloperzy chcieli podkreślić, w jaki sposób dzieci są narażone na przetrwanie w czasie wojny i przypuszczam, że im się to udało ... w pewnym sensie.
DLC
Nowe grupy ocalałych są dostępne do gry jako (grałem jako ojciec i jego córka w mojej zabawie) i podczas gdy dodatki są interesujące… Naprawdę nie widzę, żeby ekspansja była warta 10 dolców. Z tego co mogę powiedzieć tylko Rzeczą, która została dodana, są grywalne postacie dziecięce, które nie różnią się od postaci dorosłych, z wyjątkiem tego, że mogą wykonywać mniej funkcji (nie potrafią usunąć gruzów, blokad itp.). Co jakiś czas moja „córka” przychodziła do mojego ojca, gdy budował lub gotował, i prosił o uścisk lub grał w ciasto. To była tylko irytacja, jeśli w ogóle, i nawet nie uważam, że jest to szczególnie realistyczne.
Dziecięca postać będzie błagać twoją rodzicielską postać, by nie wychodziła i nie nocowała w nocy, zmuszając cię do rozczarowania fikcyjnego dziecka, ponieważ oczyszczanie jest tylko sposób na zdobycie dostaw po oczyszczeniu domu.
To moja wojna to świetna gra, warta swojej ceny, jeśli w ogóle tylko ze względu na jej wartość emocjonalną, ale The Little Ones mogłaby to być bezpłatna łatana aktualizacja - nie jest to rozszerzenie o połowę niższe niż w oryginalnej grze. Dla mnie głównym czynnikiem, który ma na celu odkupienie, jest to, że 11-bitowe studia przekazują 1 $ z każdego zakupu The Little Ones do organizacji charytatywnej War Child, która pomaga dzieciom dotkniętym wojną na całym świecie.
Błagam cię, żebyś zagrał To moja wojna… Po prostu nie przejmuj się ekspansją (chyba że chcesz przekazać tylko 1 $).
Nasza ocena 5 Z tak silną grą podstawową, dodatek „Little Ones” nie dodaje niczego wartościowego. Recenzowane na: PC Co oznaczają nasze oceny