Dlaczego studia gier i firmy nie sponsorują więcej drużyn i poszukiwań esportowych;

Posted on
Autor: William Ramirez
Data Utworzenia: 16 Wrzesień 2021
Data Aktualizacji: 7 Móc 2024
Anonim
Dlaczego studia gier i firmy nie sponsorują więcej drużyn i poszukiwań esportowych; - Gry
Dlaczego studia gier i firmy nie sponsorują więcej drużyn i poszukiwań esportowych; - Gry

Zawartość

Dla zwykłego gracza / fana eSport może wydawać się niczym więcej niż graniem w gry za pieniądze. Tak mogło być kilka lat temu, z ograniczoną rozgrywką ligową. Teraz eSport i konkurencyjne gry stały się konkurencyjne dla niektórych sportów zawodowych.


Wraz ze wzrostem często pojawia się złożoność. Świat eSportu zaczyna na wiele sposobów naśladować ligi sportowe. Najważniejszym podobieństwem może być sposób sponsorowania eSports i graczy, a dokładnie to, kto ich sponsoruje. Aby lepiej zrozumieć sytuację, zamierzam zagłębić się w kilka tematów związanych z zarządzaniem sportem.

Model ligowy / franczyzowy dotyczy również e-sportu

Użyjmy NFL jako przykładu; wszystkie 32 zespoły to franczyzy. Właściciele to franczyzobiorcy. Krótko mówiąc, każdy zespół jest podobny do swojego biznesu i tak długo, jak spełniają określone wytyczne, mogą uczestniczyć w National Football League. To samo dotyczy innych firm, takich jak McDonald's; Nie każda restauracja jest własnością McDonald's. Wiele z nich jest własnością przedsiębiorców zwanych franczyzobiorcami. NBA, MLB, NHL i NFL podążają za tym modelem biznesowym (Major League Soccer ma inną strukturę z wieloma podobieństwami). Teraz rozmowa o lidze sportowej wzrosła do eSportu.


Zupełnie inna struktura

Obecny krajobraz eSportu jest na pierwszy rzut oka chaotyczny. Istnieje kilka lig na całym świecie, niektóre koncentrują się na jednej serii gier, inne na kilku grach. Oprócz tych lig istnieją dziesiątki organizacji e-sportowych. Niektóre grupy trzymają się jednej ligi, jak Major League Gaming, podczas gdy inne uczestniczą w kilku ligach jednocześnie. Dzieje się tak głównie dlatego, że koncepcja franczyzy różni się znacznie w porównaniu z typową drużyną sportową. Jedna franczyza eSportowa może mieć kilka zespołów, z których każda skupia się na jednej grze.

Powiedzmy, że moja organizacja ASG Gaming ma zespół Dorsz, Zespół Loli zespół GoW. Zespół Dorsz właśnie skończył sezon w MLG, a teraz chce rozpocząć sezon w innej lidze. Po zakwalifikowaniu nic ich nie powstrzyma. Podczas gdy zespół GoW nigdy nie startował w MLG. Dzieje się tak dlatego, że eSports nie ma jednej „Super Bowl” ani wzajemnej zgody między ligami, aby określić mistrza świata. Major League Baseball technicznie ma dwie odrębne ligi, każda z niewielkimi różnicami zasad (National i American), które osiągnęły porozumienie, aby ich najlepsze drużyny grały w World Series. W tej chwili istnieje otwarta rywalizacja pomiędzy ligami, aby zobaczyć, kto stanie się NBA eSportu.


Neutralność: złota reguła

Stosunkowo niezorganizowany system eSports zdołał utrzymać jedno zasadnicze podobieństwo do sportu, a to są niezależne zespoły. Powodem, dla którego ligi takie jak NFL nie posiadają zespołów, jest to, że powoduje konflikt interesów. Czasami mogą przejąć kontrolę finansową nad zespołem, jeśli aktualni właściciele naruszają warunki ligowe (niewywiązanie się z pożyczek, poważne straty kapitałowe), ale często sprzedają je nowemu właścicielowi tak szybko, jak to możliwe. Tak stało się w NBA z New Orleans Hornets. Hornets zostały ostatecznie sprzedane i przemianowane na Pelikany. Czy NBA utrzymywała kontrolę nad drużyną, jak by to wyglądało, gdyby zespół zaczął wygrywać wiele gier lub uzyskać połączenia na ich korzyść? Zamiast myśleć o problemach i skandalach, które mogą spowodować, w najlepszym interesie Ligi pozostaje zachowanie neutralności.

Zasada neutralności dotyczy również eSportów. Activision Blizzard może posiadać grę Major League Gaming, ale to naprawdę nic więcej. MLG pozwala graczom rywalizować w grach od niektórych rywali wydawców Activision, takich jak EA, Microsoft i Take-Two. Teraz jest to inteligentny biznes z ich strony. MLG ma system kredytowy, w którym płacisz prawdziwe pieniądze, aby uzyskać dostęp do turniejów dla różnych gier, bez względu na wydawcę. Prawdopodobnie będzie to kontynuowane, dopóki wydawcy nie zdecydują się na wprowadzenie systemu kontraktów. EA może z łatwością ograniczyć udział eSportu w swojej lidze, z określoną liczbą zespołów, które zgodziły się na kontrakt franczyzowy ligi. Gdyby tak się stało i odniosłoby to sukces dla EA, inni pójdą za tym. Niektórzy wydawcy mogli pozwolić, aby ich gry były rozgrywane w wielu ligach, z zastrzeżeniem, że wysyłają swoje najlepsze zespoły na mecz wzajemnych mistrzostw pod koniec sezonu.

Jeśli organizacja ligowa lub wydawca popierają jedną lub kilka drużyn, finansując je, w grę wchodzi pogląd, że są faworyzowani. Podobne porównanie ma miejsce w pro sportowych ligach z limitem wynagrodzenia. Zasadniczo istnieją limity wynagrodzeń, więc jeden zespół nie może być niesprawiedliwie zestawiony z najlepszymi graczami. Bez systemu kontroli i sald dla eSportu, jedna liga mogłaby zwabić każdą znaczącą drużynę do jej stabilności, dostarczając im sprzęt i płacąc. W obecnej formie pule nagród przyciągają najlepsze zespoły.

Utrzymanie integralności

Jeśli eSport ma kontynuować sukces, ligi i wydawcy muszą zachować swoją wiarygodność, pozostając neutralnym organem. Oferowanie tych samych nagród i możliwości wszystkim kwalifikującym się zespołom bez bezpośredniego sponsorowania ich wzmocni tę integralność. Jest to korzystne nie tylko dla lig i firm bezpośrednio zaangażowanych w tworzenie gier, ale także dla firm sponsorujących zespoły.

Firma taka jak Microsoft mogłaby łatwo sfinansować zespół i być jedynym sponsorem na całym swoim sprzęcie (takim jak Seattle Sounders). Bez bezpośredniego sponsorowania inne firmy mają możliwość wyświetlania swoich logo na koszulkach zespołu i prawie wszystko związane z zespołem. Jak powie ci każdy właściciel firmy, może to być różnica między sukcesem a porażką. Właśnie dlatego uświadomiłem sobie, jak wiele firm tworzy produkty skierowane do graczy. Wszystkie te marki miałyby o wiele trudniejszy czas, walcząc z zapomnieniem, gdyby duże firmy zajmowały miejsce.

Być może pewnego dnia w eSports Management będą oferowane kursy i programy studiów. Dopóki tego dnia nie nadejdzie, mogę tylko mieć nadzieję, że wszyscy zaangażowani w eSports zabiorą stronę z tych podręczników, aby uczynić ją co najmniej tak samo skuteczną, jak NFL lub NBA. Odpowiedzialność spada również na zespoły i właścicieli tych zespołów. Jakkolwiek kuszące jest to, jak się wydaje, jeśli deweloper lub wydawca próbuje sponsorować jeden zespół w stosunku do wielu, w najlepszym interesie zespołu jest spadek. Wiele, wiele firm skorzysta z okazji, aby umieścić swoje logo obok swoich zespołów.

Czy zgadzasz się, że firmy grające powinny pozostać neutralnym autorytetem? Czy byłbyś zainteresowany w zarządzaniu e-sportem, gdyby był oferowany? Czy pomysł „NFL of eSports” przemawia do Ciebie? Daj nam znać w komentarzach poniżej.