Blizzcon jest tu po raz kolejny, co oznacza hype, hype i więcej szumu dla fanów Blizzarda, zwłaszcza z nowym World of Warcraft ekspansja Legion po drodze, z hordami (przeznaczonymi na gry słów) starych twarzy w nowym, jeszcze znajomym świecie.
Niedawno Blizzcon był gospodarzem panelu przeglądu treści, w którym Blizzard omówił niektóre podstawowe funkcje i szczegóły w najnowszej wersji. I z wyglądu? To jest to, na co czekamy.
Oczywiście Blizzard świetnie radzi sobie z podekscytowaniem - co roku organizuje całą konwencję. Ale jest wiele powodów Legion może być oznaką, że Blizzard przyspieszył swoją grę po awarii subskrypcji Warlords of Draenor.
Oto kilka powodów Legion ma szansę przynieść Warcraft w wielkim stylu.
Przegląd graficzny z Warlords jest tutaj aby zostać.
To był właściwie jeden z kluczowych punktów Warlords of Draenor: nowe modele, nowe atuty, nowe wszystko z estetycznego punktu widzenia, zwłaszcza ze strony postaci, co czyni je bardziej wyrazistymi i szczegółowymi.
Niestety na Warlords of Draenor, wydaje się, że kilka zbyt wielu zasobów zostało zatopionych w tych graficznych przebudowach, a reszta ekspansji mogła zobaczyć pewne cięcia treści z tego powodu.
Jednak teraz, gdy Blizzard ma nowe modele, są one na zawsze, a to oznacza więcej czasu na rzeczywiste tworzenie treści dzięki oszałamiającym nowym zasobom, które sprawiają, że World of Warcraft o wiele bardziej atrakcyjna graficznie gra.
Ustawienie
Ostatnie dwa World of Warcraft Ekspansje były trochę dziwne. Mgły Pandarii było w pewien sposób odświeżające, ponieważ eksploracja obcego kontynentu Pandarii oferowała całkowicie nowy świat w ramach Warcraft wszechświat. Ale jednocześnie wiele obszarów i postaci było zbyt nowe i najwyraźniej nigdy nie będą ponownie odwiedzane. (Co się stało z Chenem Stormstoutem?)
Mgły stworzył trochę rozłączenia World of Warcraft. Pierwsze trzy rozszerzenia miały kultowych wrogów: Płonący Legion, Król Lisz i Skrzydła Śmierci. Przejście na Pandarię było trochę dziwne po tym, jak Blizzard przepuścił niektóre z nich Warcraftnajważniejsi złoczyńcy. A potem, aby przejść z Pandarii do alternatywnej osi czasu świata, który już odwiedziliśmy? Warlords of Draenor wydawał się wręcz dziwacznym wyborem.
Teraz jednak widzimy trochę powrotu do formy: znajomy wróg w nieznanym otoczeniu. I to jest najlepsze z obu światów.
Powrót Legionu oznacza, że Blizzard może utrzymać wrogów w świeżości, dodając nowe demony do swojej potwornej menażerii, a jednocześnie dając graczom znajomy wróg.
I nowa strefa, w której historia Legion odbywa się, The Broken Isles, jest częściowo nowa, częściowo stara. Miejsce zbadane w World of Warcraft tylko z nazwy, ale wrogowie zamieszkujący to miejsce znają: Płonący Legion, Szmaragdowy Koszmar, Królowa Azshara, wszystkie imiona i twarze, które Warcraft gracz wart swojej soli jest zaznajomiony. I to jest to Mgły Pandarii i pierwsza połowa Warlords of Draenor brakowało: kierunku i znajomości.
Teraz jednak zobaczymy bogatego w wiedzę Suramar, starożytną stolicę nocnych elfów, o której wspomina się w obu Warcraft powieści i odwiedził Warcraft III, i okoliczne, niezbadane obszary, takie jak Highmountain, Stormheim i Val'Sharah. Obszary te, w połączeniu z powracającymi zawodnikami, takimi jak Gul'Dan i ulubionym fanem Illidana Stormrage, dostarczają graczom trochę nowego i trochę starego, tworząc idealną mieszankę, która utrzymuje świat (z Warcraft) świeże, a jednocześnie wyraźnie Warcraftian.
Mechanika
Wszystko to może być na próżno, jeśli nie dla mechaniki, kryzysu gry, ale tego, co Blizzard oferuje w Legion sprawia, że wydaje się to jednym z najbardziej obiecujących rozszerzeń.
Po pierwsze: Łowcy demonów. Wreszcie.
Jedna z sztuczek, którą Blizzard spędził najdłużej w rękawach. Tak jak Rycerze Śmierci, Warcraft gracze zawsze chcieli być nietoperzami, nosicielami omacku i władającymi demonami zabójcami wojenne. A teraz Blizzard pozwala Legion gracze rozpoczynają swoją wyprawę na Łowcę demonów na zainfekowany Legionem świat więzienia Mardum, gdzie będą „kraść władzę” Legionu przed dołączeniem do Przymierza lub Hordy.
Artefaktyrównież oferują graczom nową formę progresji i to świetnie. Po uderzeniu w ścianę po poziomowaniu World of Warcraft, świat zaczyna czuć się trochę pusty, a eksploracja zostaje szybko zastąpiona przez kolejkowanie do lochów i przyłączanie się do rajdów. Ponieważ łańcuchy zadań fabularnych są nową normą w każdej strefie, po ich ukończeniu wydaje się, że świat został zatrzymany do następnej łatki, a poziom mocy twojej postaci jest bezpośrednio powiązany z tym, jak dobry jest twój sprzęt.
Choć w większości przypadków tak będzie (to jest World of Warcraft po tym wszystkim) posiadanie systemu progresji poziomu post-cap związanego bezpośrednio z bronią to świetny pomysł, w przeciwieństwie do niesławnego systemu garnizonowego Warlords, to jest coś, co przenosi cię w świat. Musisz się tam wydostać i zrealizować cele, aby zdobyć „siłę artefaktu”, która uczyni twoją broń silniejszą, dzięki czemu twoja postać będzie mogła stać się potężniejsza - i to jest zdecydowanie przekonujące w MMO, nawet jeśli jest trochę dziwne, że każdy inny paladyn spotkasz się z posiadaczem Popielnego.
Możesz zobaczyć listę artefaktów, które otrzyma każda klasa i specjalizacja.
Wyjdź na świat zawsze był priorytetem gracza World of Warcraftdlatego Warlords of Draenor miał tak wiele skarg na jego zasadniczą cechę: garnizon. Na szczęście nie tylko zasilenie twojego artefaktu pozwoli ci wyjść na świat, w jaki sposób postęp w grze jest czymś, na co Blizzard patrzy.
Podczas panelu Blizzard twierdził, że: „Zespół chce przytłoczyć Cię różnorodnością i wyborami”. A kiedy wspomniałem o świecie Warcraft czując się trochę pusto w post-grze, no cóż, Blizzard chce zmienić tylko to:
„Legion będzie miał nieustannie zmieniające się zadania świata. Różne powody, rozgrywka i nagrody”.
Oczywiście szukanie na świecie jest miłe, ale to nie znaczy, że przypadki powinny być odłożone na półkę. Daleko stąd!
Lochy zawsze były trudne World of Warcraft. Jeśli stają się zbyt łatwe, ale nadal mają nagrody, stają się grymasem. Jeśli staną się nieistotne, cały wysiłek włożony przez Blizzarda nagle się załamuje, a gracze zastanawiają się, dlaczego w ogóle zadali sobie tyle trudu.
Warlords of Draenor cierpiał z powodu tego ostatniego problemu, a to jest ogromna sprawa, ponieważ od zarania World of Warcraft, jednym z największych atutów zawsze były lochy, a wyzwanie polegające na wyczyszczeniu tych lochów dodało do powtarzalności i dało graczom powód, aby logować się każdego dnia, ponieważ dołączając do szansy na łup, nagrody i wyzwanie walka, jest naprawdę jednym z największych powodów, dla których MMO przetrwały tak długo.
Na szczęście Blizzard jest tym razem gotowy, a oni w szczególności zajęli się ideą lochów jako treści końcowej.
Jak będzie zmienność? W jaki sposób lochy mogą być trudne i satysfakcjonujące, ponieważ sprzęt sprawia, że gracze stają się coraz silniejsi? Cóż, Blizzard podnosi swoją grę i dodaje nowy, trudniejszy tryb do swoich lochów, odświeżoną wersję trybu wyzwania.
Paneliści opisują lochy w trybie wyzwania jako „prawdziwą alternatywną ścieżkę do raidingu”, w której gracze otrzymują „jackpot” pod koniec każdego tygodnia w najtrudniejszej wersji lochu, który wyczyścili. Gracze będą musieli udać się w świat, aby znaleźć „Keystony Challengera”, łącząc eksplorację i lochy, aby stworzyć system progresji gracza. Te zworniki będą miały „poziom mocy, który określa trudność i nagrodę lochu. Wyższe poziomy będą miały dodatkowe modyfikatory”. Najlepsze jest to, że te zworniki zapewnią wrogom zdolności losowe.
Być może najbardziej ekscytujący, ten tryb wyzwań „uzupełni raiding lub nawet zastąpi go całkowicie w zależności od tego, co wybierzesz”, co oznacza, że ty i czterej inni przyjaciele możecie się bawić i rozwijać bez konieczności szukania gildii i konfigurowania idealny harmonogram.
Czy Blizzard będzie w stanie dostarczyć? Czy Blizzard mówi nam tylko, co chcemy usłyszeć? Nie można powiedzieć w tym momencie, ale jeśli Legion to jest to, co ma być hipnotyzowane, możemy być świadkami triumfalnego powrotu najpopularniejszej gry MMORPG na świecie.