Moja historia z dziesięciu lat WoW

Posted on
Autor: Charles Brown
Data Utworzenia: 2 Luty 2021
Data Aktualizacji: 3 Listopad 2024
Anonim
👰 NIESAMOWITA Panna Młoda - Czy jej historia ma happy end?
Wideo: 👰 NIESAMOWITA Panna Młoda - Czy jej historia ma happy end?

Zawartość

Cześć, nazywam się Rothalack, możesz zadzwonić do mnie Roth lub Frothy, jeśli chcesz. W rzeczywistości uważam, że można bezpiecznie założyć, że jestem znany jako Rothalack, ponieważ Brian lub kiedykolwiek będzie więcej ludzi niż ja. Uwielbiam to, sprawia, że ​​czuję się dobrze z jakiegokolwiek powodu. Dzisiaj będę z tobą rozmawiał z moim ojczystym językiem Azeroth, więc proszę wybacz nierzeczywiste słowa i przeklinanie, to jest po prostu wygodniejsze w ten sposób!


Cała dekada

Wiele może się wydarzyć w ciągu dziesięciu lat, pomyśl o tym, co robiłeś, kim byłeś, dziesięć lat temu. Dla mnie miałem 14 lat, drastycznie inny scenariusz niż bycie 24. Jedno jest pewne, kim jestem teraz jest bezpośrednim wynikiem tego, co zrobiłem przez ostatnie dziesięć lat. Każdy jest produktem swojej przeszłości, każda dodana sekunda równa się teraz. Kim jestem teraz był pod ogromnym wpływem nikogo innego niż World of Warcraft. Jak duży wpływ? Cóż, powiedzmy, że pomiędzy całym czasem granym na wszystkich moich bohaterach właśnie minęło 250 dni granych.

Czy to źle? Piekło nie! Jestem z tego dumny, zawdzięczam to swojej tożsamości. Zebrałem z niego całkowicie niezapomniane wspomnienia. W rezultacie mam przyjaciół na całe życie. Czułem się, jakbym należał gdzieś więcej niż gdziekolwiek indziej. Chcę opowiedzieć tę historię. Przygotuj się, to dużo.

Na początku

Byłem ja, totalny noob, grający na Dunemaul US Horde. Mały 14-letni dzieciak grający w WoW na gównianym komputerze przez internet satelitarny. Mogę dodać, że przez cały czas miałem ping 5000ms. Tak Internet bezpośredni telewizora, jesteś straszny. Z powodu tego utrudnienia musiałem po prostu trzymać się siebie. Dopóki nie spotkałem Vomit. Oh Vomit, ty szalona, ​​ty. Małe tło na nim. To jest to, co wiemy tak dobrze, jak troll internetowy. Zabawiał się z ludźmi i to było zabawne. W pewnym momencie założył gildię, którą nazwał Terrorem Forum Nuklearnego i żył w niesławie. W rzeczywistości największą gildią w tamtym czasie, której wszyscy nienawidzili, jak Nickleback, był Imminent Rise. Była to ta gildia, która wyrzuci członków innych gildii, aby się poprawić. Były one śmiercią wielu gildii, aż pewnego dnia Vomit i ja opracowaliśmy plan ich sprowadzenia.


Pamiętam to, jakby to było wczoraj. Imminent Rise potrzebował nowego czarnoksiężnika i zgadnij, kogo znaleźli. TEN FACET!!! Tak więc pierwsza próbna wersja BWL z Imminent Rise. Niewiele wiedzieli, mwhahaha. Przeszliśmy przez pierwszych kilku bossów i dotarliśmy do miejsca planowanego chaosu, pokoju whelpa. Wszyscy 40 z nas powoli podeszło do szefa, Broodlorda. Jeśli ktokolwiek z was pamięta pokój, były dwa piętra. Każde piętro całkowicie pokryte niekończącymi się psami. Drugie piętro wychodziło na pierwsze bez linii wzroku.

Zaczynamy walkę z szefem: „Muszę skrócić ten czas na zwycięstwo”. Około 20% muszę wykonać mój ruch. „22%, 21%, 20%, GO!” Upuszczam deszcz ognia w najdalszy zakątek świń na pierwszym piętrze. „Nikt jeszcze nie zauważył, NIKT NIE ZWRÓCIŁ! IDŹ IDŹ IDŹ!' Nadeszła powódź szczurów. Uzdrowiciele jako pierwsi poszli. Tymczasem utrzymywałem moje zagrożenie na jak najniższym poziomie.

Możesz się zastanawiać, dlaczego specjalnie wybrałem 20%? Szef upada, wygraliśmy, ale kto jeszcze żył? Ja i jeden maruder uzdrowiciel, czołg i kilku DPS, którzy desperacko próbowali obalić szczenię. Dlaczego to jednak ma znaczenie? Imminent Rise uruchomi całkowicie łup. Zrobią zakłady DKP, a zwycięzca odbierze ich przedmiot. Był też poziom zaufania, jeśli ninja został splądrowany, oczywiście zostałbyś wyrzucony z gildii. Nikt mnie nie oczekiwał, dzieciak próbujący dostać się do gildii zrobiłby coś takiego. Oczywiście, że się mylili.Podczas gdy próbowali przeżyć przez kłótnie i kłócili się zaciekle o to, kto pociągnął za szczenięta, podszedłem do szefa, chwyciłem łup i pozwoliłem szczeniętom mnie zabić.


Tymczasem tak się czułem

Ventrillo był bałaganem, 40 osób krzyczało, było wspaniale. Przyznaję, że nie był to decydujący koniec Imminent Rise. To był dopiero początek. Ciągłe podobne operacje dodawały wszystko razem, aby je obniżyć. Jak by to było niesamowite, gdyby ktoś z gildii w tym czasie pamiętał i mógł podać jeszcze więcej szczegółów na temat małych rzeczy, które się sumowały.

Uciekłem z tematu

To była tylko jedna historia. Żałuję, że nie mógłbym przypomnieć sobie tych rzeczy w porządku chronologicznym, ale dla mnie to trochę niewyraźne.

Zacząłem grać w WoW podczas pierwszego roku liceum. Poszedłem do wszystkich męskich, wojskowych, katolickich szkół średnich. Prawdopodobnie słyszałeś o nas, Benedyktynie, założonym w Richmond VA w 1911 roku. Mając to na uwadze, moje nazwisko brzmi Schaaf, a ja byłem trochę, łatwo się czepiałem, nosiłem okulary, dziecko. Jak myślisz, jak to poszło dla mnie. Więc tak, znalazłem ucieczkę w WoW. Znalazłem kontakty towarzyskie w WoW. Znalazłem przyjaciół, znalazłem ludzi, którzy nie traktują mnie jak bzdury tylko dlatego, że reszta dupków w klasie też była.

Wyróżnia się jedna konkretna osoba. Nazywała się Rosjanką ... Eritchka? Nie pamiętam, jak to przeliterować i czuję się z tego powodu okropnie. Powiedziała mi, jak wiele razy jest wymawiane, a ja wciąż nie mogłem tego wymówić, a teraz nie pamiętam, jak to przeliterować, smutno.

Ona i ja spędziliśmy razem wiele godzin przez miesiące. Graliśmy codziennie. Zbadaliśmy i poznaliśmy cały świat razem. Pomogła mi również przedstawić świat metalu. Dałaby mi bzdury za to, że lubiła System of a Down haha, była fanem Dream Theater, więc każdy z tego głównego nurtu doprowadzał ją do szału.

Myślę, że jeden z moich ulubionych momentów powrócił podczas legendarnego „Incydentu zepsutej krwi”. Wiesz, choroba ZG. Nie byliśmy na najbardziej zaludnionym serwerze, więc postanowiliśmy pobrać chorobę z ZG i uruchomić ją z powrotem do Orgrimmaru na pokaz i powiedzieć! To była dobra zabawa haha.

Zgaduję, że jest to zrzut ekranu z Illidan, Dunemaul nie był w pobliżu tej liczby graczy.

Nie powiem, że byliśmy w „związku”, ale równie dobrze moglibyśmy być. Nigdy o tym nie rozmawialiśmy, to było po prostu dorozumiane. Nigdy nawet o tym nie myślałem. Naprawdę zdałem sobie z tego sprawę, myśląc o niej. Gdziekolwiek jesteś, jeśli to widzisz, naprawdę byłeś moją pierwszą przyjaciółką i nie mogłam ci podziękować. W tym czasie zacząłem nabierać pewności siebie. To nie było coś, co miałem przed rozpoczęciem gry WoW. Było dla mnie nowym uczuciem mieć kogoś, kto czuł się w ten sposób znaczący.

Krąg Przyjaciół Rosł!

Znalazłem Srebrny Legion. O ile wiem, był to klan z Warcraft 3. Liderem i współzałożycielem gildii był SlMrMaul i SlSkyler. Spotkałem tu przyjaciół z długiego życia. Szczególnie Billgar, z którym teraz rozmawiam, kiedy próbuję to wszystko połączyć. To tam założyła się załoga. To ja, Billgar, Zaratai, Doomcaster, Poindexter i wielu innych przyszło i odeszło.

To był wspaniały czas, po prostu bawiliśmy się i bawiliśmy każdego dnia. Mieliśmy nasze wewnętrzne dowcipy i wszystko. Najważniejszym z nich byłoby podpisane wejście Zaratiego do Ventrillo. Przyłączył się i natychmiast zaczął śpiewać Black Parade autorstwa My Chemical Romance. Będę o tym pamiętał do końca mojego życia, tyle świetnych śmiechów.

Wszyscy pozostaliśmy przyjaciółmi i graliśmy razem przez co najmniej 3 lata. Od około połowy drogi przez wanilię aż do końca BC. Przez cały ten czas działo się tak wiele rzeczy. Oczywiście zdobyliśmy i straciliśmy ludzi po drodze. Po prostu cały czas korzystaliśmy z PvPed. Battlegroundy były naszym domem, dopóki niesamowitość Areny nie została wydana z BC. Potem staliśmy się fanatykami na arenie hardcore. To wszystko, co zrobiliśmy.

Rzeczy się zdarzają...

Gdzieś po drodze Zaratai zniknął. Wszyscy byliśmy zdezorientowani, dokąd poszedł i dlaczego. Do dziś nie słyszałem od niego. Nikt z nas nie ma. Przez lata zastanawiałam się, gdzie by poszedł. Pewnego dnia myślę, że znalazłem odpowiedź. Informacje zostały dostarczone przez Billgara. W tym miejscu jestem trochę niepewny, ile szczegółów należy podać, ale myślę, że jest to coś, co każdy powinien rozważyć i przemyśleć. Zanim to zrobię, muszę dać ci trochę informacji o MrMaul.

Zawsze szanowałem MrMaula. Był świetnym facetem. Coś, co zawsze robił, miało otwarte ucho i mówił o rzeczach takich jak kłopoty z życiem. Czuł się, jakby dbał, wiesz?

Pewnego dnia otrzymał wiadomość, że jego matka zmarła. Nie znam dokładnych szczegółów. Powiedziałbym wtedy, że prawdopodobnie miał już 40 lat. Wygłosił bardzo wzruszającą mowę do gildii w Vent, wyjaśniając, że jego mama umarła i zrobiło się bardzo emocjonalnie. Zasadniczo sprawiło to, że mam dla niego jeszcze większy szacunek i czułem, że wszyscy znamy się bardziej na poziomie ludzkim.

Teraz, aby przejść do nieco bardziej szkicowych rzeczy. MrMaul twierdzi, że był producentem muzycznym. Twierdził, że pracował dla Biggie Smalls nawet haha. Teraz powodem, dla którego mu wierzyłem, były zdjęcia. Możliwe, że to nie był on na wszystkich zdjęciach, ale jeśli tak było, święte gówno, czy dobrze się spisał, tworząc bzdurną historię.

Ostatnią rzeczą, jaką pamiętam z MrMaula, kiedy opuścił WoW około połowy BC z Skylerem, było to, że twierdził, że odchodzi na emeryturę i wprowadza się do swojej rezydencji z nową żoną. Teraz tak, to zaczyna brzmieć jak bzdura. To było ostatnie, o którym pamiętam.

Znowu się włóczę i myślisz, co do diabła ma to wspólnego z Zaratai. Ojciec Zaratai był policjantem. Zaratai wspomniał mimochodem, że jego ojciec przeszkadza mu w graniu WoW, ponieważ myślał, że pedofile prześladują go. Nie obwiniam taty Zaratai, on chroni swojego syna, prawdopodobnie widział jakieś straszne rzeczy, które są policjantami na Florydzie wszystkich miejsc (wszyscy znamy szalone rzeczy, które się tam dzieją).

Teraz możesz zobaczyć, dokąd idę z tym. W żadnym momencie przez wszystkie lata grania WoW z MrMaulem nie myślałem o pedofilach, ani nawet nie sugeruję, że oskarżam go o coś takiego. Właśnie o tym mówiłem z Billgara. Bill znalazł podejrzaną stronę MySpace zawierającą, jak się domyślacie, MrMaul. Powiedzmy, że to było ... szokujące. Nie, nie jestem homofobiczny, ale święte bzdury, ta strona MySpace była zła.

To mogła być totalna strona trolla, kompletna sztuczka ... Ale było więcej zdjęć, które sprawiały, że wydawało się to realne. W sumie myślę, że Zaratai zniknął, ponieważ jego ojciec prawdopodobnie znalazł coś takiego na MrMaul i natychmiast się odwrócił. Ponownie, nie obwiniam ojca Zaratai.

Tak czy inaczej, od tego czasu nie słyszałem od niego. Nikt z nas nie ma. Widziałem ślady nazwy na battle.net i prywatnych serwerach, ale jeszcze nie rozmawiałem z nim. Dobrze byłoby znaleźć MrMaula i zdobyć jego stronę.

Więc, Zaratai, gdzie jesteś broski! Billy i ja chcielibyśmy zagrać z WoD z tobą!

Więcej opowieści

Camping na łodzi był zbyt mocny

Jedną z naszych ulubionych rzeczy był obóz łodzi. Jako Horda udaliśmy się do portu Menethil i udaliśmy się łodzią na wyspę Theramore. Zazwyczaj rzucilibyśmy się z minimum 10, aw górę z 40. Zrobiliśmy to z jednego bardzo konkretnego powodu. Jedynym sposobem, w jaki Sojusz dotarłby do Onyxii, była ta sama łódź i zgadnijcie, kto przeszkadzał temu przez wiele godzin! Przez całą noc spędzaliśmy dosłownie na kempingu. Byłaby to ciągła, wesoła masakra. Nawet gdy gildie przeszły by uderzyć Onyxię, nadal przychodziły powoli, nigdy na raz. Pamiętam tylko kilka wydarzeń, w których gildie rzeczywiście się spotkają i wyprowadzą. Nawet gdyby tak się stało, po prostu koordynowalibyśmy nasze res i odzyskiwalibyśmy je, by je ponownie zabrać.

The Short Bus ... Mam na myśli Big Bus!

Po przejściu z SL musieliśmy znaleźć jakąś gildię. Bill i ja byliśmy na scenie Dunemaul PvP na tyle, że byliśmy na radarze. Znaleźliśmy drogę do krótkiego autobusu gildii. Była to gildia czysto PvP pełna najlepszych Dunemaulów. Cripplecreek, Cyphen, Bradbury, Instagrits, Jonat, Yajirobi i wiele innych. Zasadniczo mieliśmy wszystkich gladiatorów i kołysaliśmy ludzi, dobre czasy!

Zgłoszono nam oczywiście nazwę, zmieniliśmy ją na Big Bus haha. Moim zdaniem dobra decyzja. To było, kiedy naprawdę dostałem się na arenę. Przez pewien czas zastępowałem Cyphena w zespole Bradbury'ego i Yajirobiego 3, który był wówczas dziewiąty na świecie. Nie trzeba dodawać, że nie wytrzymałem długo haha. Wygrałeś tam kilka gier! Było bardzo satysfakcjonujące.

To było nasze jedyne doświadczenie PvE i zrobiliśmy to tylko dla śmiechu. Tak, dźwięk został wyciszony w filmie i zrujnował mnie w środku. To sprawia, że ​​jestem smutny za każdym razem, gdy go widzę, nie mam oryginalnych plików, które przywrócą go do życia.

Najlepszą rzeczą, jaką kiedykolwiek zrobiłem przy tworzeniu własnego zespołu, było to, że grałem w warlocka SL / SL, a mój partner był niesamowitym kapłanem Disc. Blokada SL / SL w tym czasie była niezniszczalna, więc wiele umiejętności „nie możesz mnie zabić”. My Disc Priest poszedł z budową obrażeń o połowie healza. Uruchomilibyśmy ich uzdrowiciela na manę, a następnie kogoś rozerwaliśmy. Tak dużo zabawy! Otrzymaliśmy ocenę 2k, ale wtedy pojawił się Wrath i poszedłem na studia. Moje konkurencyjne dni gry były w tym momencie skuteczne.

Nie sądziłem, że jest to statycznie możliwe

To chyba najbardziej niesamowita historia, jaką muszę opowiedzieć. Powyższy tytuł powinien dać ci pomysł. Nasza główna załoga, o której wspomniałem, była na tyle bliska, że ​​wymieniliśmy numery telefonów, żeby móc łatwo strzelać do wiadomości tekstowej „hej, wskoczmy na arenę”. Jednym z tych, od których dostałem numer, był Doomcaster. Doomcaster dorastał w New Jersey, w Richmond. Po odejściu na studia i wydaniu Wratha, wszyscy w większości odsuwaliśmy się od siebie, ale nigdy nie pozbyłem się liczb.

Szybko do przodu o 4 lata.

Mieszkam w Richmond, chodzę do ECPI i pracuję jako kierowca dostawczy. Pewnego dnia dostarczam przesyłkę do kompleksu apartamentów. Kompleks posiadał numery budynków i numery mieszkań. Dotarłem do budynku i zobaczyłem, że brakuje mi numeru mieszkania. Wpisuję podany numer telefonu do mojego ... Kiedy wpisuję kilka pierwszych cyfr, widzę, że pojawia się Doomcaster. W tym momencie myślę, nie ma mowy, to po prostu podobna liczba. Przekazuję numer kierunkowy i sześć pierwszych cyfr ... Nadal mówi Doomcaster ... Został mi jeszcze jeden numer do wpisania i nadal mówi Doom, w tym momencie mam trochę wstrząsu. Wpisuję ostatni numer i nadal mówi Doom.

Poważnie zaczynam się teraz trząść, to był moment, w którym mój mózg po prostu myśli, to niemożliwe, nie ma mowy, żeby tak się działo, co mam teraz zrobić? Siedziałem tam przez chwilę, może to było dobre, nie wiem, czas w tym momencie nie poruszał się w normalnym tempie. W tej chwili próbowałem o tym zapomnieć, naciśnij Wyślij na numer. „Hello”, „Hej, to jest Brian z Wing Zone, zauważyłem, że nie mam twojego numeru mieszkania”. Dał mi numer i poszedłem do drzwi.

Pukam, on wychodzi, wszystko jest normalne, to tylko dostawa. Kiedy podpisuje, wziąłem głęboki oddech i powiedziałem: „To może być dziwne ... ale czy kiedykolwiek grałeś w WoW”?

"... Tak....?"

- Czy Dunemaul dzwoni ...?

"O Tak?"

„Czy Doomcaster dzwoni ...?”

W tym momencie przeżywa to, co czułem siedząc w samochodzie patrząc na numer telefonu.

„Tak ... jestem Doomcaster ?!”

„Święty cholera, to ja, Roth!”

Najpierw przytuliliśmy go. Oboje jesteśmy zszokowani tym, co się właśnie stało. Zaprosił mnie na piwo. Spędziliśmy trochę czasu, całkowicie zlekceważyłem fakt, że pracowałem, kiedy tam byłem. Właśnie nadrobiliśmy zaległości i dyskutowaliśmy o tym, że poza obłędem siedziałem w jego mieszkaniu w tym momencie. Okazało się, że uczęszczał do Law School na University of Richmond, tuż za rogiem. To był zbieg okoliczności nie do wiary.

Pozwólcie, że podzielę się tym, jak nieprawdopodobne jest to wszystko.

  • W ciągu czterech lat trzymałem się tego numeru telefonu.
  • W ciągu czterech lat Doom zachował ten sam numer telefonu.
  • Doom postanawia przenieść się do Richmond for Law School.
  • Doom postanawia przenieść się do mieszkania na terenie kampusu, który tak się składa, że ​​znajduje się w zasięgu moich restauracji.
  • Doom tak się składa, że ​​zamawia Strefę Skrzydeł.
  • Tak się składa, że ​​zamawia podczas pracy.
  • Nie jestem jedynym kierowcą pracującym, tak się składa, że ​​to ja odebrałem jego zamówienie, tak samo jak czterech innych kierowców by go złapało.
  • Podczas gdy Doom złożył zamówienie, osoba, która przyjęła jego rozkaz, musiała przeoczyć prośbę o numer mieszkania.
  • Doom musiał zapomnieć o podaniu numeru mieszkania.
  • Doom musiał podać swój numer komórki, a nie podać numer linii lan.
  • Musiałem sam zdecydować, czy zadzwonić do niego, zamiast zadzwonić do sklepu i zapytać, czy jakakolwiek inna odmiana.

Chcę, żeby matematyk podał mi rzeczywistą liczbę dla tego prawdopodobieństwa. Poważnie, nawet tylko pięciominutowa różnica sprawiłaby, że tak się nie stanie. Nigdy bym nie wiedział, że Doom był w mieście.

To wszystko, co mam. Jestem pewien, że właśnie zapomniałem o kilku opowiadaniach, które mogłem opowiedzieć, ale jeśli dotarłeś do tego zdania na dole, założę się, że nie chcesz już czytać. Congratz po przejściu przez całą drogę (mmmm, 3200 słów) i dzięki za czytanie!

Nie kwalifikuję się do wygrania konkursu, ponieważ go prowadzę, chciałem tylko podzielić się moją historią!