Rewind Review - The Legend of Zelda & dwukropek; Minish Cap

Posted on
Autor: Lewis Jackson
Data Utworzenia: 14 Móc 2021
Data Aktualizacji: 18 Grudzień 2024
Anonim
Rewind Review - The Legend of Zelda & dwukropek; Minish Cap - Gry
Rewind Review - The Legend of Zelda & dwukropek; Minish Cap - Gry

Zawartość

Tydzień 11 Legend of Zelda Rewind Review seria jest tutaj, a nasze przygody z Czterema Mieczami jeszcze się nie skończyły! Dzisiaj Link ponownie przyciągnie Four Sword w swojej przygodzie w Hyrule The Legend of Zelda: Minish Cap na Gameboy Advance.


Jak w przypadku wszystkich recenzji Rewind, The Legend of Zelda: Minish Cap zostanie poddany przeglądowi oczami współczesnego krytyka. Nie nostalgiczne okulary, żadnych wymówek, żadnych racjonalizujących ograniczeń sprzętowych i nie oszczędzanie się przed wściekłymi fanami i czytelnikami. Nic nie usprawiedliwi tej gry z niczego, czego my, jako współcześni gracze, chcielibyśmy dziś zobaczyć w tym gatunku.

Teraz wykuwajmy Cztery Miecze, abyśmy mogli pokonać Vaati The Legend of Zelda: Minish Cap!

Fabuła

Minish Cap działa jako prequel wszystkich gier z czterema mieczami, ponieważ opowiada historię Vaati i pokazuje nam wykuwanie Czterech Mieczów. Po raz kolejny śpiący Link budzi się, gdy księżniczka Zelda - jego przyjaciółka z dzieciństwa - zaprasza go na Festiwal Picori. Festiwal przybiera nieprzyjemny obrót, gdy Vaati niszczy Ostrze Picori i zamienia Zeldę w kamień.


Silly Link ... drewniane tarcze nie rozpuszczają mrocznej magii!

Król Hyrule wysyła Link, aby znaleźć Picori, aby naprawić Ostrze Picori, i uratować skamieniałą Księżniczkę Zeldę, tylko dlatego, że Link widzi Picori (dzięki temu, że jest dzieckiem). Niedługo potem Link kieruje się do lasu, aby znaleźć Picori, którego spotyka dziwną mówiącą zieloną czapkę o imieniu Ezlo. Z jego pomocą Link może stać się wielkością Minisha i dzięki tej zdolności Link wyrusza w swoją podróż, aby pokonać Vaati.

Wraz z podróżą Link, aby odnowić Cztery Miecz z uszkodzonego Ostrza Picori, odwiedzi różne obszary, od ruchliwego Miasta Hyrule, po spokojne Minish Woods i niebezpieczną Górę Crenel.

A kiedy mówię Mount Crenel, to znaczy, że będziesz odwiedzać to miejsce wiele razy. Baw się dobrze!


Minish Cap ma prosty Legenda o Zeldzie historia i nic zbyt imponującego. Nic w tej grze naprawdę się nie wyróżnia, ale w tym momencie nie spodziewałem się niczego więcej po 2D Legenda o Zeldzie tytuły, które wydają się skupiać bardziej na zagadkach i rozgrywce niż na opowiadaniu głębokich, wyszukanych historii.

Rozgrywka

Dobro:

Minish Cap ma bardzo ciekawy projekt poziomu w porównaniu z poprzednim 2D Legenda o Zeldzie tytuły. Powodem tego jest to, że wiele lochów używa prostych mechanizmów fizycznych, które nie były widoczne w serii do tej pory poza tytułami 3D.

Nie zamierzam próbować zrozumieć fizyki, która się za tym kryje, ale to naprawdę fajna jazda!

Jednym z takich przykładów jest słoik podmuchowy, który umożliwia ogniwom ogniowym wybuchy powietrza w dowolnym kierunku. Chociaż jest to początkowo używane do usuwania kurzu, ssania ChuChus i innych podstawowych Legenda o Zeldzie zagadki, wkrótce zaczyna działać podobnie do funkcji naziemnych Deku Leaf w The Wind Waker. Podczas gdy Link jest w swojej Minish formie, jest on w stanie napędzać się wzdłuż rzek, podczas gdy na tratwach liściowych, w zależności od tego, w którym kierunku zmierza. Jest to miły mały dotyk, który pokazuje, jak daleko rozwinęły się tytuły 2D i sprawia, że ​​w grze pojawiają się interesujące układanki.

Skoro mowa o Liście Deku, Link może również użyć Ezlo, by wskoczyć na tornada i szybować. Ta funkcja zostanie wkrótce zastąpiona przez Przylądek Roca, który znajduje się później w grze, ale do tego czasu ten mechanik znajdzie swój odpowiedni udział.

Wszystko inne w grze wydaje się stosunkowo świeże, przyjmując warstwę farby podobną do tej z The Wind Waker, ale także dodając w niektórych zachwycające Odniesienie do przeszłości odniesienia, które sprawiają, że gra jest wyjątkowa.

Złe:

To powiedziawszy, minish cap jest dość wadliwy w jego wykonaniu. Głównym powodem jest to, że gra nie wygląda inaczej. Podczas gdy dodatki, o których wspomniałem, mają interesujące zastosowania w lochach, ostatecznie są nieco mdłe. Być może są to ograniczenia projektowania 2D, ale gra wydaje się być „tylko kolejną” Legenda o Zeldzie tytuł. Nic nie oddziela go od stada.

Nowa warstwa farby nie wystarczy, aby The Minish Cap wyglądał jak nowy top-down Legend of Zelda ...

Czuję, że może to wynikać z faktu, że silnik 2D nie zapewnia dużo miejsca na mechanikę gry. To lub Nintendo bało się zrobić coś nowego. Chociaż mam miłe wspomnienia z grania w tę grę jako dziecko, nie mogę przez całe życie o tym pamiętać. Nawet po zakończeniu powtórki Minish Cap zaledwie kilka godzin przed rozpoczęciem tej recenzji nie mogę wymyślić nic wyjątkowego w tej grze.

Mechanizm transformacji jest kapryśny, dam to, ale nie zapewnia niczego dodatkowego do gry. Co najwyżej po prostu czuje się jak kolejna „podłoga” dla Link do odwiedzenia każdego lochu. Bycie naprawdę malutkim jest bólem szyi podczas pokonywania obszarów, które normalnie odwiedzasz, podczas gdy normalny rozmiar. Choć dobrze jest zobaczyć, jak maleje Link, możesz spędzić dobre 30 sekund na przejściu przez pokój, który normalnie przeszedłbyś w 4, a to nie jest warte „schludnego” czynnika.

To jest miłe, ale czy to konieczne? Przynajmniej pozwól mi poruszać się szybciej!

Brzydkie:

Pamiętasz, jak powiedziałem, że gra tak naprawdę nie dodaje zbyt wiele zagadek? Szefowie też nie są tacy wspaniali. W rzeczywistości wielu szefów jest śmiesznie niedowładnych i mało inspirowanych. Olbrzymi ChuChu to nic innego jak zwykły wróg, którego musisz przepchnąć, Gleerok może zostać pokonany w ciągu kilku sekund, jeśli trafisz pod odpowiednim kątem, a Mazaal jest niczym innym jak przesadnie uwielbioną kopią poprzedniego Legenda o Zeldzie szefowie: Bongo Bongo i Gohdan. Inni bossowie w grze nie są o wiele lepsi.

Och, cześć Godhan ... eee, to znaczy Bongo Bongo! Mazaal, to jest to!

Szczerze mówiąc, jest to chyba jedyna gra, którą ukończyłem w serii aż do tego momentu, kiedy omal nie uniknąłem obrażeń. Projektowanie wrogów w tej grze jest tak słabo wykonywane, że z większym prawdopodobieństwem otrzymasz obrażenia od otoczenia niż od rzeczywistych przeciwników.

Jednak najgorszą częścią wszystkiego są Kinstones. Choć na początku jest to fajna funkcja, połączenie Kinstones w próbie 100% ukończenia gry jest bólem, którego nigdy nie będę próbował znieść. Różne ulepszenia - w tym kawałki serca, otwarcie korytarzy, a nawet zdobycie niepotrzebnej Lustrzanej Tarczy. Nie jest tak satysfakcjonujące, jak ukończenie układanki lub znalezienie tajnego przejścia, ponieważ Kinstones są losowo zdobywani w trakcie gry. Jednak, ponieważ ich kształty są losowe, to mogą prowadzić do pewnych problemów podczas wyszukiwania jednego kawałka serca lub w szczególności aktualizacji.

Podczas gdy proces Kinstone Fusion jest wystarczająco niewinny, najciemniejszym sekretem jest to, że ten mechanizm całkowicie zastępuje zadania poboczne i eksploracje, które mogłyby służyć tej funkcji w innych grach ...

Prezentacja

Pomimo błędów w dziale trudności i inspiracji rozgrywki, Minish Cap jest całkiem przyjemne dla oczu. Grafika sprite w tej grze jest prawdopodobnie jedną z najlepszych w tej serii (poza Gamecube Four Swords Adventures, który jest technicznie oszustwem). Użycie stylu grafiki „Toon Link” pomogło wymazać świat, w którym Cztery Miecz istnieje, a jego karykaturalna natura sprawia, że ​​kilka unikalnych funkcji gry jest w domu.

Muzyka z drugiej strony nie przetrwała Gameboy Advance. Podczas gdy wiele utworów brzmi niesamowicie skomponowane, brakuje im połysku tytułów 3D ze względu na brak dedykowanej płyty rezonansowej Gameboy Advance. Jest to jeszcze gorsze tylko dzięki zwrotowi nadgorliwego i niskiej jakości „Hyah!” Firmy Link. za każdym razem, gdy wymachuje mieczem. Ogólnie rzecz biorąc, projekt dźwiękowy jest straszny, a muzyka cierpi z tego powodu.

Chcesz wiedzieć, co mam na myśli? Najpierw posłuchaj ścieżki dźwiękowej gry. Następnie wyobraź to sobie z tym samym głosem Link, w którym słyszeliśmy Odniesienie do przeszłościport GBA. Mieszanka nie jest tak przyjemna.

Werdykt

Zanim podejdę do mojej decyzji, powinienem to wyjaśnić Minish Cap nie jest zła gra. Nie jest to jednak szczególnie pamiętne. To ledwo dobre. W rzeczywistości to coś więcej niż wszystko w porządku. Ale to tylko problem. Gra, która jest w porządku nie jest dobry gra i The Legend of Zelda: The Minish Cap zostawił mnie chcącego. Czułem się tak, jakby coś mnie powstrzymywało i obawiam się, że mogło tak być, ponieważ gra wypróbowała nową koncepcję, ale nie zrobiła tego wystarczająco, by zaimponować.

Jak powiedziałem, gra nie jest zła. Po prostu nie jest dobrze. Podczas, gdy Legenda o Zeldzie Kończący może rozważyć podniesienie tego tytułu w celu pokonania każdego singla Legenda o Zeldzie sugerowałbym, że przypadkowy gracz powinien zastanowić się nad dokonaniem zakupu.

Za to, że nie jest niczym więcej niż „tylko innym Zelda', The Legend of Zelda: The Minish Cap dostaje w porządku 6/10 od twojego przyjaciela RR-sama.

Tydzień 11 Legenda o Zeldzie Przegląd przewijania jest już koniec! Upewnij się, że w przyszłym tygodniu zajrzysz do tego artykułu lub strony głównej GameSkinny, aby dowiedzieć się o przyszłych recenzjach, a także o akcji mieczy i czarnoksięstwa w drodze z oryginalnego wydania z 1986 roku The Legend of Zelda w NES do wydania z 2013 r Link między światami na 3DS!

Recenzje w tej serii:

  • The Legend of Zelda (NES)
  • Przygoda z linkiem (NES)
  • Link do przeszłości (SNES / GBA)
  • Link's Awakening / Link's Awakening DX (GB / GBC)
  • Ocarina of Time / OoT 3DS (N64 / 3DS)
  • Maska Majory / MM 3DS (N64 / 3DS)
  • Oracle of Ages / Oracle of Seasons (GBC)
  • Cztery miecze (GBA)
  • The Wind Waker (GC)
  • Four Swords Adventures (GC)
  • The Minish Cap (GBA)
  • Twilight Princess (GC / Wii)
  • Phantom Hourglass (DS)
  • Spirit Tracks (DS)
  • Skyward Sword (Wii)
  • Link między światami (3DS)
  • Tri Force Heroes (3DS)
Nasza ocena 6 The Legend of Zelda: Minish Cap zapewnia ciekawe nowe spojrzenie na franczyzę 2D Zelda i stanowi ciekawe nowe spojrzenie na Królestwo Hyrule