W drugiej części Miasto nigdy nie śpi DLC, Wojny murawy, Spider-Man celuje w innego członka swojej kolorowej galerii łotrzyków: Hammerhead. Po silnym pierwszym akcie Napad, możesz mieć nadzieję, że następny rozdział przygody z procesem Insomniac utrzyma ten sam gwiezdny rozpęd, jaki tam znaleźliśmy.
Niestety najnowszy kawałek Człowiek Pająk DLC zaczyna się czuć jak nic innego, jak tylko skonfigurować, z niewielką korzyścią.
Bez wchodzenia w zbyt wiele spoilerów, Wojny murawy obraca się wokół detektywa Jurija Watanabi, komisarza Spider-Mana Gordona z gry podstawowej. Jak to często bywa w przypadku złych facetów i świata superbohaterów, coś idzie okropnie źle, Watanabi obwinia Hammerheada, a my wychodzimy na ulice Nowego Jorku, by powstrzymać więcej złych rzeczy.
Na papierze to solidna fabuła superbohatera, która powinna się udać. Jednak wykonanie pozostawia wiele do życzenia.
Hammerhead jest przyzwoitym złoczyńcą, ale blednie w porównaniu z innymi super-mocnymi wrogami, z którymi zmierzył się Spider-Man w głównej grze. Nie pomaga również to, że na początku i na końcu ma tylko dwie do trzech godzin DLC, nigdy nie dając mu wystarczająco dużo czasu, by poczuć się zagrożeniem.
To nie będzie ostatni raz, kiedy zobaczymy Hammerheada, ale nie można się powstrzymać od życzenia mu więcej Wojny murawy.
Największym problemem jest jednak sama Watanabi. Niestety nigdy nie do końca zdała sobie sprawę, że jej wewnętrzny konflikt wypada jako rodzajowy, a jej nie-nonsensowna policjantka mało inspirująca.
Watanabi pracował jako bohater wspierający w głównej grze, ale próba uczynienia jej głównym celem po prostu nie działa; po prostu nie jest taka interesująca postaci.
Ponieważ historia jest zawiedziona, można mieć nadzieję, że rozgrywka utrzyma wszystko, ale znowu, byłbyś niestety rozczarowany.
Bardzo niewiele zmieniło się w sposobie walki z gry podstawowej, z wyjątkiem nowego wroga tarczy, który może być uciążliwy. Podczas gdy nowy przeciwnik jest lepszym dodatkiem niż ten znaleziony w DLC, spotkania bojowe szybko się powtarzają.
Zamiast wspinać się na trudności w znaczący sposób, Wojny murawy po prostu rzuca na ciebie falami wrogów w mdłym tempie. W każdym momencie będzie tak wiele rzeczy, że trudno będzie ci powiedzieć, co się dzieje. Dodaj do tego, że wrogowie poza ekranem są bardziej obciążający niż kiedykolwiek, a walka pozostawia wiele do życzenia.
Na zewnątrz Wojny murawy„misje fabularne, Screwball powraca, ale jedyną nową rzeczą, którą oferuje, są dwa niewidzialne wyzwania, które sprawiają, że eliminujesz wrogów, unikając nowego detektora ruchu i robiąc kilka zdjęć.
Grają dokładnie tak, jak stare misje podstępne, a detektory ruchu są bardziej irytujące niż interesujące.
Jedyną inną rzeczą, jaką posiada DLC, są nowe kryjówki gangów, ale działają one dokładnie tak, jak w głównej grze.
PROS:
- Hammerhead to przyzwoity czarny charakter
- Polerowana mechanika walki
CONS:
- Powtarzające się spotkania
- Nudne misje w kule
- Rozczarowująca narracja
Wojny murawy jest rozczarowującym rozdziałem, który nie robi wiele w głównej narracji Miasto, które nigdy nie śpi fabuła.
Podczas gdy DLC jest w pełni dopracowany, a Hammerhead stanowi kompetentnego złoczyńcę, jego brak czasu na ekranie, zmieszany z nieciekawym wątkiem w historii Watanabiego i brakiem nowej gry, sprawia, że jest trochę chybiony.
Mamy nadzieję, że ostatnie DLC wynagrodzi tę nijaką część.
Nasza ocena 5 Turf Wars jest rozczarowującym rozdziałem, który nie robi wiele w głównej opowieści o mieście, które nigdy nie śpi fabuły. Przegląd na: Przełącznik Nintendo Co oznaczają nasze oceny