Jestem wielkim fanem Coheed i Cambria. Dla tych, którzy nigdy o nich nie słyszeli, są zespołem rockowym progresywnym, który nagrywa wyłącznie albumy koncepcyjne, przedstawiające historię Claudio Kilgannona, wybawiciela galaktyki (znanego również jako Crowing w tym wszechświecie) oraz jego rodziców Coheed i Cambria. Oprócz swoich albumów, zespół wydał również kilka komiksów, które śledzą przygody rodziny Kilgannon, i pojawiły się nawet pogłoski, że Mark Wahlberg wyprodukuje film oparty na tej historii. To wszystko nie dziwi, że gra została wydana wcześniej w tym roku w tym samym wszechświecie. To jest nazwane The Amory Wars: Fall of the Keywork i to jest absolutne śmieci.
The Amory Wars: Fall of the Keywork to gra walki dla iOS, w której grasz jako różne postacie z sagi Coheed i Cambria. Właściwie „grać” nie jest właściwym słowem. Naprawdę po prostu patrzysz, jak dwa sztywne modele postaci wymachują się nawzajem, dopóki jeden z pasków zdrowia nie będzie już pełny. Sterowanie myśliwcem jest praktycznie niemożliwe, a nawet jeśli zmusisz ich do zrobienia czegokolwiek, istnieje niewielka szansa, że rzeczywiście trafią w osobę, z którą powinni walczyć, ponieważ żadna z postaci nie ma żadnego zasięgu do ataków. Tak gra gra, gdy nie ulega awarii, ale zdarza się to tak często, że praktycznie nie warto próbować.
Gra też wygląda okropnie. Tła i ikony wyboru postaci zostały narysowane przez artystów z Evil Ink Comics i właściwie są dobrze zrobione, ale same modele postaci są przerażające. Zrobili te same wspaniałe rysunki i przekonwertowali je na 3D, a efekt końcowy wygląda jak koszmar. To bardzo wstrząsające i ma tendencję do odwracania uwagi od walki, którą powinieneś mieć.
Gra ma dwie opcje dla jednego gracza: pojedynczy mecz i tryb fabularny. Pojedynczy mecz to twoja standardowa walka, w której wybierzesz dwie postacie i pozwolisz im wygrać; Tryb fabularny to tylko tryb zręcznościowy z innym tytułem. Wybierasz wojownika, a następnie walczysz z losowymi przeciwnikami. Nie ma w tym elementu historii. Brak dialogu tekstowego lub ekranów między walkami, wyjaśniających, dlaczego zamierzasz go wymieszać z kolejnym przeciwnikiem. To tylko bezsensowna seria bijatyk. To rozczarowujące, ponieważ zespół ma siedem materiałów wartych nagrania. Gdyby ktoś pomyślał o włożeniu w to wysiłku, mógł to być naprawdę dobry tryb opowieści. Istnieje tryb wieloosobowy, w którym możesz walczyć z innymi ludźmi, którzy mają grę, ale to nie działa. Nigdy nie byłem w stanie grać przeciwko innej istocie ludzkiej.
Myślę, że największą utraconą szansą jest to, że gra nie używa żadnej muzyki zespołu. Nie rozumiem, jak nie mogłaby istnieć żadna muzyka Coheed i Cambria w grze wideo Coheed i Cambria, ale nie ma i to sprawia, że płaczę w środku.
Jestem naprawdę zadowolony, że kupiłem Fall of the Keywork. To jest tak okropne, że czuję się lepiej o sobie, gdy gram. Przypomina mi, że bez względu na to, jak trudne może wydawać się czasami życie, nigdy nie będzie tak złe, jak ta okropna gra w bzdury. Właściwie to zalecam, jeśli cierpisz na depresję. W krótkim czasie poczujesz się lepiej.
Daję The Amory Wars: Fall of the Keywork dwie gwiazdki na dziesięć. To zasługuje tylko na jednego, ale jestem tak wielkim fanem zespołu, że nie mogę mu pomóc, ale dać mu dodatkową gwiazdę litości. Mam nadzieję, że w przyszłości spróbują stworzyć kolejną grę, ponieważ będzie albo trochę dobra, albo będzie tak samo okropna, jak ta i stwierdzę, że to zabawne. Tak czy inaczej, będę szczęśliwy.
Nasza ocena 2 Amory Wars: Fall of the Keywork to najgorsza gra, w jaką kiedykolwiek grałem.