Wojna Z od samego początku był uparty przez dość ciężkie zarzuty: fałszywe opisy, kradzież treści, odrzucanie i wyciszanie niezadowolonych graczy ...
Dla wszystkich tych niedyskrecji twórca Sergey Titov zaoferował obowiązkowe „moje złe, tak” dla fanów gry i dla graczy na PC w ogóle.
W liście otwartym opublikowanym na oficjalnym forum gry producent wykonawczy przyznaje, że on i jego koledzy nie „skutecznie przekazywali” planów przyszłego rozwoju tym, którzy kupili grę. Titov wcześniej nazywał „wrogów” krytyków Steam i usuwał negatywne komentarze na temat częściowo upieczonego wydania.
Stałem się arogancki i oślepiony wczesnym sukcesem i szybkim rozwojem Wojny Z, naszą rosnącą liczbą graczy, liczbami, które otrzymywaliśmy z ankiet itp., I postanowiłem nie dostrzegać obaw i pytań podnoszonych przez tych członków gry społeczność jak i inni. Ta porażka jest całkowicie na moich barkach i jeśli cokolwiek zawdzięczam dzięki tej wokalnej mniejszości i przyznam, że powinienem był zwrócić wcześniejszą uwagę [...] byłem zbyt skupiony na tym, jak jesteśmy wspaniali i jak mały niezależny zespół dostał swoją pierwszą grę ponad 700 000 użytkowników w okresie dwóch miesięcy.
No więc. Ktoś jest mimo wszystko dość napompowany, nie?
Titov twierdzi, że modyfikacje społeczności nie były tak proaktywne, jak powinny, w angażowaniu społeczności i zapewnieniu produktywnej rozmowy, a nie tylko regulowaniu użytkowników.
Dodaje jednak, że zostanie to naprawione i że społeczność będzie odgrywać bardziej aktywną rolę w kształtowaniu przyszłości Wojny Z. Zaproponował zaproszenie dziesięciu graczy do Los Angeles, aby przekazali swój wkład bezpośrednio zespołowi.
Jako krok w kierunku bardziej otwartej komunikacji z tymi, którzy trzymają kieszenie, Titov potwierdza, że ta wersja gry jest wydaniem Fundacji i że Hammerpoint i OP Production zamierzają na niej budować.
Źródło: The War Z Forums (przez Kotaku)