Jednym z największych problemów, jakie mam z Nintendo na poziomie konsumenta, jest brak programu do udostępniania rodzin, takiego jak ten, który został zaimplementowany na Steamie. Nie ma dla mnie sensu, dlaczego Nintendo nie próbowało powtórzyć opcji udostępniania rodziny, którą udoskonalił Steam.
Idąc cyfrowo
Po raz pierwszy w historii Nintendo wszystkie nowe gry, które wydają, są natychmiast dostępne w sklepie internetowym na konsolach Nintendo Wii U, 3DS i 2DS. Jasne jest, że rośnie ruch w kierunku cyfrowym.
Steam był w stanie skonfigurować swój program udostępniania rodzin tylko dlatego, że ich klienci mają całkowicie cyfrową bibliotekę. W ten sposób, gdy użytkownik współdzieli gry z kimś, daje im dostęp do całej biblioteki do pobrania. To samo można zrobić z 3DS, gdzie ktoś ma dostęp do biblioteki gier danej osoby i może wybrać, co chce pobrać na swoje własne 3DS.
Nie jest to technologia szalonej nauki o rakietach, jeśli w ogóle czyni to 3DS bardziej popularnym urządzeniem.Decyzje finansowe i popularność
Uważam, że Nintendo powinno zrobić krok naprzód i stworzyć system, który zapewni rodzinom przerwę w trudnych czasach finansowych, które dotknęły gospodarki na całym świecie. Trudno jest uzasadnić zakup konsoli Nintendo, która jest już droga i może grać wyłącznie w swoje gry. Dodaj do tego fakt, że każda gra waha się między 30 a 40 USD, a dla niektórych osób jest to niemal niemożliwe.
Jedną z wielkich zalet posiadania komputera i Steam jest fakt, że prawie każda popularna gra, która jest wydana na Xbox One i PS4, ma również wersję na PC. Aby odtworzyć najnowszy Assassin's Creed gra nie wymaga od użytkownika zakupu całej nowej konsoli - ale zamiast tego mogą grać na swoim komputerze, płacąc tylko cenę gry (lub obniżoną, jak to często ma miejsce w przypadku Steam).
Z Nintendo w obliczu konkurentów w branży gier wideo, oferowanie programu udostępniania rodziny, który mógłby być aktywny między 4 systemami (od Wii U, 3DS i 2DS), zwiększyłoby sprzedaż konsoli, a ludzie mogliby kupić szerszy różnorodność gier.
Nie chodzi o to, że gry Nintendo są złe - chodzi tylko o to, że są one dostępne tylko w kilku konsolach, które musisz najpierw kupić, aby móc grać. Dając konsumentom program udostępniania, ludzie najprawdopodobniej kupiliby więcej konsol. Łatwiej jest uzasadnić wydatek, gdy wiesz, że będziesz miał dostęp do biblioteki gier, za którą nie będziesz musiał płacić pełnej ceny. Otworzyłoby to również większą gamę gier, które można kupić z czasem.
Jak myślisz, dlaczego Nintendo nie wdrożyło tak genialnego programu jak Valve's? Czy uważasz, że ludzie chętniej kupiliby konsolę Nintendo? Daj mi znać w komentarzach!