Zawartość
- Twoja podróż przez Morrowind Rozpoczyna się w Seyda Neen ...
- Strażnik: świeża klasa warta gry
- Co za wspaniały świat
- Werdykt
Imię Morrowind zachęca do nostalgii za wieloma graczami RPG, w tym ja. Moja kariera w grach nie zaczęła się na serio, dopóki nie zszedłem z łodzi w Seyda Neen i nie po raz pierwszy zbadałem świat Vvardenfell. Choć gra uwolniła mnie z więzienia w ciągu pierwszych kilku minut, związała mnie niesamowita przygoda, która trzymała mnie pod kluczem nawet 16 lat później.
Oprócz okazjonalnego rozruchu, aby ponownie odwiedzić starą postać i wędrować po świecie, nie mam naprawdę postawić stopę w Vvardenfell przez lata. Chociaż przeniosłem się do innych gier, wciąż miałem nadzieję, że pewnego dnia zobaczymy Elder Scrolls III remaster - lub że Skywind projekt poczyniłby poważne postępy. Żadne z nich jeszcze się nie wydarzyło. Ale kiedy Bethesda ogłosiła Morrowind rozszerzenie dla Elder Scrolls Online, Wiedziałem, że jeszcze raz wrócę.
Musiałem zaprezentować ekspansję na PAX East i byłem dość zaintrygowany tym, co zobaczyłem. Ale po wielu godzinach spędzonych na zamkniętej wersji beta, tej starej TES III weteran ma coś do powiedzenia. The ESO iteracja Morrowind może nie jest to całkiem sui generis doświadczenie, jakim była główna gra z serii, ale jest to świetny dodatek do MMO, który przywraca Vvardenfell do życia na swój sposób.
Twoja podróż przez Morrowind Rozpoczyna się w Seyda Neen ...
Jeśli zdecydujesz się pominąć samouczek, rozpoczniesz swoją przygodę na statku, który będzie wyglądał doskonale znajomo Morrowind wentylator. Stamtąd wchodzisz w bujną bagno Seyda Neen - ten sam obszar startowy, co oryginalna gra.
Ta nowa strefa otwarcia i nowy samouczek, który jest z nią związany, są odświeżającą zmianą po uruchomieniu Coldharbour po raz setny. Zdecydowanie zachęca graczy do tworzenia nowej postaci, aby mogli w pełni wykorzystać ekspansję - i jej nową klasę Warden - bez zmuszania ich do poczucia, że muszą zacząć od nowa. A świeże widoki, kiedy zaczynasz, sprawiają, że czujesz się przygotowany na zupełnie nową przygodę, która nie przypomina niczego innego ESO ma do zaoferowania.
Questowanie stamtąd jest inne niż w jakiejkolwiek innej strefie. Zenimax Online wziął stronę The Elder Scrolls IIIksiążka i wykonane zadania wyglądają jak proces odkrywania. Strzały wciąż unosiły się nad głowami, więc znalezienie nowych zadań nie jest całkiem tak organiczny, jak w materiale źródłowym. Ale NPC-e-misjonarze są na tyle rozproszeni, że musisz się w nich natknąć. Kaprys losowego odkrycia, które się dokonało Morrowind tak wciągające rezonuje tutaj, zachęcając graczy do sprawdzenia każdego zakamarka i zboczenia z utartej ścieżki.
Ta ekspansja wciąż nie naprawiła grindy'owej gry MMO, ale daje jej ekscentryczny lifting. Nawet jeśli questy zaczynają być nieco płaskie lub monotonne, wciąż są one przepełnione dziwacznym urokiem Morrowindzadania poboczne tak zabawne do wykonania. Niezależnie od tego, czy kradniesz pijaną poezję z mrocznego elfa, czy też usuniesz Daedryczne lochy, misje w tym rozszerzeniu są o wiele bardziej wciągające niż próby hodowania mięsa Nixa dla każdego NPC w pobliżu.
Strażnik: świeża klasa warta gry
Będziesz chciał zagrać w ten dodatek ESO ”nowa klasa Wardena. Chyba, że masz coś przeciwko niedźwiedziom i pada z nieba wściekła furia.
Strażnik to świetna zabawa Morrowind reskin twojej standardowej postaci druidów - zaklinacz zwierząt z dostępem do magii naturalnej. Towarzysz niedźwiedzia, który lojalnie pozostaje przy tobie, jest wspaniałym (jeśli oczekiwano) dodatkiem i często jest bardzo pomocny w walce. Ale to nie jest miejsce, w którym ta klasa świeci.
Zenimax Online zastosował unikalne podejście do tej postaci, wykorzystując niektóre znane stworzenia Vvardenfell w nowy sposób. Na przykład Cliff Racer nie jest już plagą na lądzie, która czeka na ciebie w każdej chwili. Teraz możesz wykorzystać ich irytujące moce bomb nurkowych na dobre - lub przynajmniej sprawić, że przeciwnik poczuje się jak nieszczęsna gwiazda paleo-ptasiej kontynuacji Hitchcocka.
Oprócz zarządzania zwierzętami klasa ta jest bardzo elastyczna i może dopasować się do różnych stylów gry. Gra płynnie i oferuje przyzwoitą równowagę między możliwościami ofensywnymi i defensywnymi. Jeśli jesteś rangeriem, który chce zadać wiele obrażeń swoim łukom i towarzyszom stworów, drzewko umiejętności oparte na zielonej równowadze pozwoli ci zregenerować zdrowie i many, abyś mógł latać i przyzywać do swojego serca. Jeśli wolisz bardziej czarodziejską ścieżkę, drzewo Winter's Embrace oferuje wiele manewrów obronnych, kontrolę tłumu i obrażenia lodowato zimne.
Magia zamrożenia była nieco nie na miejscu, ponieważ Vvardenfell jest przede wszystkim środowiskiem pustynnym i bagiennym, ale wyobrażam sobie, że te zdolności są lepiej dostosowane do reszty ESO niż magia lawy z Czerwonej Góry - choć oznaczałoby to, że kiedykolwiek będziesz chciał opuścić Morrowind.
Co za wspaniały świat
Ponowne wyobrażenie świata Morrowind będzie oczywiście decydującym czynnikiem w sposobie otrzymywania tego rozszerzenia. Zenimax to wie. Dyrektor kreatywny Rich Lambert wiedział o tym, gdy powiedział mi, że był „przestraszony beznadziejnie” na temat tego podczas naszej rozmowy na PAX East. Jeśli weteran TES III gracze wysiedli z łodzi w Seyda Neen i nie poczuli się jak u siebie w domu ... to wszystko inne nie może tego uratować.
Na szczęście zespół miał rację.
Kiedy nacisnąłem Lamberta na temat budowy świata podczas mojego demo PAX, złożył mi obietnicę:
- Zejdziesz z doków w Seyda Neen i idziesz „święte gówno ...to jest Seyda Neen ”.'
I dokładnie tak się stało. Kiedy opuściłem biuro spisu ludności i zobaczyłem tę małą bagienną wioskę po raz pierwszy od lat, moje sterane stare serce nabrzmiało tak bardzo, że trochę bolało. ja było w Seyda Neen. Pomimo kilku rozbieżności estetycznych świat był natychmiast znajomy. Mogłem zamknąć oczy i dotrzeć do Balmory przez pamięć.
Nostalgia naprawdę uderzyła mnie, kiedy minąłem Silt Strider na obrzeżach miasta. Wędrując między swymi wrzecionowatymi nogami, widziałem ten kultowy błąd transportowy bardziej szczegółowo niż kiedykolwiek wcześniej - od starannego szczegółu na jego egzoszkieletu po kolce wystające z jego owadożernych stawów.
To rozszerzenie przypomina Morrowind. To oczywiście inna wersja, ale esencja Vvardenfell wciąż oddycha. Wędrowanie po okolicy będzie trochę surrealistyczne dla weterana Elder Scrolls gracze - trochę jak chodzenie przez sen. Wszystko wydaje się znajome, ale wszystko jest nieco przestawione i pomalowane w technice.
To jest Vvardenfell, zanim zaraza zmieniła wszystko w popioły. Wyspy Askadyjskie nigdy nie były tak bujne i obskurne. Balmora nigdy nie jest tak labiryntowa i uderzająca. Nawet surowa pustka Popielnych ma pewne piękno, wszystkie ciemne urwiska i żywą lawę. Wielokrotnie krajobrazy zatrzymywały mnie w moich utworach, a ja po prostu musiałem to wszystko zrobić.
Kolorowa estetyka Elder Scrolls Online to sprawia, że czuje się tak, jak w przypadku gier z serii głównej działa na korzyść tego rozszerzenia. Tam, gdzie niejasny styl sztuki z Sheogoratha sprawia, że bardziej znane obszary Tamriel są nieco przesadzone, podejście doskonale sprawdza się w starożytnym Morrowind. Czuje się jak ponowne odwiedzanie Vvardenfell w czasach świetności - widząc prowincję w świetlistej sile, zanim wszystko rozpadło się w rozpacz o niskim kontraście.
Wszystko to mówiło, że część postaci Morrowinda gubi się w tłumaczeniu. Ta ekspansja nie zawiera niektórych dziwnych drobnych szczegółów TES III tak wciągające i niezapomniane. Nie ma kupców ani czarodziejów spadających z nieba. Nie ma Creepera Scampa, który chce uderzyć w bębny.
Oczywiście usprawnienie jest konieczne dla MMO, biorąc pod uwagę ilość treści, które muszą istnieć. Gdy istnieje wiele przypadków wielu światów, które przepełnione są rzeczami do zrobienia i zobaczenia, jest mało czasu na rozkoszowanie się pisankami i drobiazgami. Ale pod pewnymi względami ta wersja Vvardenfell została usprawniona do błędu - tak destylowana, że traci część tego Morrowind duch, który żył w wielu dziwactwach gry.
Ale mogę to wybaczyć. I jestem pewien, że wielu innych graczy też będzie, gdy zejdą z łodzi. To naprawdę fascynujące widzieć ten świat, zanim stał się tym, w którym zakochaliśmy się w głównej serii gier. Wędrując po mieście Vivek i rozmawiając z niespokojnymi bogami, przypominają przygody, które mieliśmy jako Nerevarine - nawet jeśli kantony są jeszcze w budowie.
Werdykt
To przekonujące wyobrażenie Morrowinda. Wysiłek, by zadowolić TES III lojaliści są oczywiste, a Zenimax zadziwiająco odniósł sukces w tym przedsięwzięciu. Wnikliwi fani mogą czasami uznać tę iterację Vvardenfell za trochę nudną, ale ciężko jest zignorować ilość troski, jaką włożono w stworzenie tego świeżego świata.
The Morrowind Ekspansja z pewnością zachwyci graczy, którzy nigdy nie doświadczyli głównej serii gier. Jeśli jesteś ESO Gracz już powinien uważać ten dodatek za całkiem satysfakcjonujący. A jeśli jesteś nowy ESO, na pewno cię wciągnie - i prawdopodobnie sprawi, że reszta gry będzie trochę niższa.
Ale jeśli jesteś TES III fan, który szuka dokładnej repliki głównej serii Morrowind który doskonale oddaje każdą odrobinę magii i nostalgii ... będziesz musiał szukać gdzie indziej. To nie jest remaster, a nie jest Skywind. To jest Vvardenfell (pięknie) zrekonstruowany z innym poczuciem celu. I to wszystko, czego i tak chciał ten poszukiwacz przygód.