Zawartość
Został jeden dzień, aż do Final Fantasy XIV: Realm Reborn rozpoczyna swój wczesny dostęp, jestem całkowicie znudzony. Ten tydzień był testem cierpliwości, a ci z was, którzy grali w fazie czwartej beta w zeszły weekend i cieszyli się swoim czasem gry, prawdopodobnie są w tej samej łodzi.
To jak zdobycie jednej rzeczy, której naprawdę chcesz na urodziny, a potem zostaniesz z tego uziemiony przez tydzień, ponieważ twoi rodzice są szarpnięci. Wszystko inne jest po prostu puste. Czy tak właśnie czuje się początek uzależnienia?
Dużo hałasu o społeczności
To jest coś, co muszę tam umieścić: Final Fantasy XIV jest jednym z najlepszych, z którymi miałem do czynienia od lat.
Tutaj masz tych wszystkich ludzi, niektórzy wypaleni przez 1.0 i inni zupełnie nowi w grze, którzy są o wiele bardziej uprzejmi niż tego, czego można oczekiwać od społeczności MMO. Ludzie rozmawiający / krzyczący są ogólnie mili, ludzie, którzy rzeczywiście z tobą rozmawiają w terenie, nie robią tego, by cię trollować, a fani, których znajdziesz na oficjalnych forach lub Twitterze, są ludźmi o przyzwoitym poziomie i uprzejmości . To po prostu dmuchnie w mój umysł.
Kiedyś wierzyłem, że TERA społeczność w połowie ubiegłego roku (podczas gdy gra nadal była płatna) była całkiem miła. Globalny kanał czatu nie był świetny, ale ludzie, których spotkałeś podczas podróży, byli bardzo mili. FFXIVspołeczność całkowicie wysadza stare TERA społeczność z wody w kategoriach czystej życzliwości.
Nie oznacza to, że nie ma dziwnych złych jabłek. Nieokiełznani nastolatkowie i zwykli olbrzymi szaleńcy muszą być w pobliżu, ale fakt, że większość (a nawet duża część) społeczności nie pasuje do żadnej z tych kategorii, jest pocieszająca.
Bądźmy poważni na chwilę
To dziwne, że wchodzę Final Fantasy XIV podobnie jak inne obiecujące gry MMORPG.
Przez następne sześć miesięcy fani będą musieli zaakceptować fakt, że gra nie jest dla wszystkich. The Elder Scrolls Online, Dzika gwiazda, i EverQuest Next prawdopodobnie będą mieli większą bazę graczy niż FFXIV, ale to nie znaczy, że nie jest to dobra gra, ani nie oznacza, że nie odniesie sukcesu.
Ogólnym celem Square Enix w tym ponownym uruchomieniu jest przyciągnięcie rozsądnej długoterminowej bazy graczy, a oni z łatwością będą mogli odciągnąć to od tego, co grałem do tej pory i widziałem, że jestem w pracy. Final Fantasy XI jest ich najbardziej dochodową grą wszechczasów i nigdy nie była bezpośrednią konkurencją dla innych gier MMORPG - nadal utrzymuje małą, zwartą i wyspecjalizowaną społeczność nawet dzisiaj. Square Enix dąży do stabilności, na co wszyscy mogą liczyć.
To wszystko brzmi trochę ponuro, ale ważne jest, aby pamiętać o wszystkich powyższych. FFXIV to tytuł niszowy, nawet pod Final Fantasy moniker. Liczy się zabawa z grą, a nie to, czy wciąga ponad milion subwooferów.
Ostatnia myśl
Naprawdę miło jest móc grać w wolniejszą grę MMO w dzisiejszych czasach, a nawet lepiej, że tak wielu ludzi, z którymi będę grał, szuka tych samych rzeczy, którymi jestem. Nie mamy doświadczenia z hardcore'em FFXIV (w dzisiejszych czasach musi być półmetek), ale otrzymujemy wolniejsze, bardziej charakterystyczne i oparte na fabule doświadczenie, aby dzielić się z ludźmi o podobnych poglądach.
Rzadko zdarza się, aby tego typu gra pojawiła się na dzisiejszym rynku, a to dziwne, że jest to MMORPG. W żadnym razie nie narzekam, ale w dziwny sposób daje mi to nadzieję, że ludzie, którzy lubią gry, których nie robię, nie przeszli z gier, aby robić lepsze rzeczy ze swoim czasem. Nadal są tutaj i nadal są skłonni wydawać pieniądze - a to samo w sobie wywołuje uśmiech na mojej twarzy.