Jak Wiedźmin 3 zmienił sposób podejścia do zanurzenia w grach wideo

Posted on
Autor: Christy White
Data Utworzenia: 9 Móc 2021
Data Aktualizacji: 18 Grudzień 2024
Anonim
Jak Wiedźmin 3 zmienił sposób podejścia do zanurzenia w grach wideo - Gry
Jak Wiedźmin 3 zmienił sposób podejścia do zanurzenia w grach wideo - Gry

Zawartość

Wiedźmin 3: Dziki Gon. Tylko ... wow. To gra, którą z dumą ogłosię jako jedną z moich ulubionych gier w nadchodzących latach. I jeszcze nie skończyłem gry!


Pamiętam, jak po raz pierwszy zobaczyłem zwiastun tej gry. Nigdy o tym nie słyszałem Ton Wiedźmin gry wcześniej. ale elementy rozgrywki i opowieść o ogromnych proporcjach miały mi hak, linię i ciężarek. Nie zaszkodziło mi też, że myślałem, że to zdecydowanie najładniejsza gra akcji, jaką kiedykolwiek spotkałem.

Po utracie ponad połowy mojego życia w ciągu ostatnich kilku tygodni w tej grze, doszedłem do jednego wniosku. Jest to jedna z niewielu gier w niedawnej pamięci, która sprawiła, że ​​dokonałem wyboru, gdzie osobiście obawiałem się konsekwencji - do tego stopnia, że ​​często nie chciałem ich robić.

Powód, dla którego jeszcze nie skończyłem Wiedźmin 3: Dziki Gon jest to, że boję się nie uzyskać „zakończenia”, które Geralt i Ciri powinni mieć. Czemu? Ponieważ gdzieś w dole udało mi się jakoś zaadoptować Geralta z Rivii. Jego triumfy są moje, jego porażki są moje, a jego zakończenie, kiedy Dzikie polowanie koniec będzie również mój.


Wiedźmin 3

Wiedziałem, że muszę zagrać w lore przed rozpoczęciem gry, więc poszedłem dalej i zagrałem poprzednie tytuły w miesiącach poprzedzających Wiedźmin 3wydanie. Do tego czasu byłem bardziej niż zainteresowany światem Wiedźmin. Chciałem dowiedzieć się więcej o Geralcie i tych wokół niego. Dlaczego robiłem to, co robiłem? Dlaczego ten świat jest w takim zamieszaniu?

Tak było w powieściach napisanych przez Andrzeja Sapkowskiego, polskiego pisarza fantasy i człowieka, który stworzył Geralta z Rivii i świat, który zamieszkuje.

Zanim skończyłem z pierwszą książką ... to było to. To było jak odkrywanie Harry Potter wszystko od nowa ... tylko tym razem jako dorosły (przynajmniej na papierze). Nie zajęło mi wiele czasu przeczytanie wszystkich książek, które mogłem dostać w swoje ręce.


Mniejsze zło

Jest to jedna z niewielu gier w niedawnej pamięci, która sprawiła, że ​​dokonałem wyboru, gdzie osobiście obawiałem się konsekwencji - do tego stopnia, że ​​często nie chciałem ich robić.

Czytanie książek dało mi znacznie większy wgląd w to, kim był Geralt z Rivii niż poprzednie części Wiedźmin kiedykolwiek mogłem. Co zrozumiałe, oczywiście, ze względu na elementy fabuły (Geralt ma amnezję i tak dalej). Pytania, które miałem ... dlaczego Geralt jest taki, jaki jest, kim jest dla niego Ciri, dlaczego zakochał się w Yennefer, jak postrzega otaczających go ludzi ... wszyscy zostali wysłuchani.

Przede wszystkim zrozumiałem naleganie Geralta na wybór tego, co nazywa „pomniejszym złem”. Wszystko to połączone dało mi poczucie związku z nim, którego nigdy wcześniej nie mogłem mieć. I to całkowicie zmieniło sposób gry Wiedźmin 3: Dziki Gon.

CD Projekt RED zasługuje na wiele zasług za to, że starał się być jak najbardziej wierny materiałowi źródłowemu. Dokonane wybory Wiedźmin 3 prawie nigdy nie są czarno-białe. Każdy wynik miał swoje pozytywne i negatywne aspekty. Kiedy zacząłem dokonywać tych wyborów, zdałem sobie sprawę, że zinternalizowałem mentalność Geralta, wybierając „The Lesser Evil”.

[Uwaga: przed sobą Spoilery.]

Na przykład, jest quest, w którym Geralt trzyma losy grupy sierot z jednej strony i całej wioski (z być może więcej niewypowiedzianych strat) z drugiej. Gdybym nie wpadł na pomysł pomniejszego zła lub gdybym grał jako ja, wiem, że wybrałbym sieroty.

Ale ja nie.

Moje działania pozwoliły wiosce oszczędzić, ale nie mogłam pozbyć się gorzkiego smaku poznania ceny, która została za nią zapłacona. Mimo to jestem pewien, że wybrałem mniejsze zło.

[Koniec spoilerów.]

Nie powiem, że był to pierwszy raz, kiedy musiałem poradzić sobie z dalekosiężnymi skutkami działań, które podjąłem w grze. Grałem w Efekt masowy trylogia i był świadkiem konsekwencji moich działań. Ale czegoś w tej grze brakowało. Coś, co uniemożliwiło mi obawę przed konsekwencjami.

Brakujący kawałek

W Efekt masowy, mimo że grałem jako komandor Shepard, nigdy nie miałem ochoty ja był nim, więc wpływ dokonanych wyborów nie uderzył tak mocno, jak powinien. Pomimo złudzenia wolności, jaką oferuje wybór w grze, nie czułem, że dokonuję wyboru, którego chciałem. Zawsze szukałem tej „innej” opcji. Wiesz ... ten, którego po prostu nie możesz mieć.

Czy mogę poczuć związek z Shepardem? Nie dlaczego? Cóż, po prostu kto czy on jest? Mnie? Nie ... jego wybory były na to zbyt ograniczone. Czy on jest jego własną postacią? Nie, ustalamy, jak powinien wyglądać. To catch-22. Czułem, że jedyną rzeczą, którą naprawdę zdeterminowałem, było to, jak dużo jest ** dziura Sheparda.

Moglibyśmy stworzyć postać w grze, która wygląda jak my, a nawet rozmawia jak my, ale w końcu nie możemy uczynić z nich prawdziwej osoby. Możemy reagować na rzeczy na wiele różnych sposobów, ale niestety technologia, którą mamy teraz, nie wystarcza, aby stworzyć grę opartą na graczach, w której tylko my jako jednostki decydujemy o wyniku. Jeśli jestem szczery, to naprawdę trochę za dużo pytać. Ta gra musiałaby być masywny.

Wiedźmin 3 przedstawił prostsze, bardziej eleganckie rozwiązanie.

Moglibyśmy stworzyć postać w grze, która wygląda jak my, a nawet rozmawia jak my, ale w końcu nie możemy uczynić z nich prawdziwej osoby.

Odgrywasz rolę Geralta z Rivii, już ugruntowanej i dobrze rozwiniętej postaci. Grasz zgodnie z zasadami jego świat, a ty przestrzegasz kodu on żyje przez. O wiele łatwiej niż iść na kompromis w sprawie ograniczonych możliwości, jakie daje ci gra, w której podobno grasz sam.

Chociaż wydaje mi się to prostsze, wiem, że może to być trudne dla innych graczy. Mogłem tylko stworzyć taki związek z Geraltem, ponieważ poświęciłem trochę czasu na przeczytanie książek. Ale nawet to nie gwarantuje połączenia między tobą a postacią - wszyscy pochodzimy z różnych środowisk i każdy jest wyjątkowy na swój sposób.

Poza tym, zmuszanie do spędzania dużej ilości czasu na czytaniu wiedzy, by cieszyć się grą, może nie być filiżanką herbaty niektórych ludzi. Okazuje się, że akurat był mój.

Czy masz jakieś gry, które tak się czułeś? Czy masz pomysły, jak najlepiej stworzyć grę napędzaną przez gracza naprawdę sterowany odtwarzacz bez konieczności robienia tego, co tutaj zrobiłem? Jeśli to zrobisz, nie wahaj się udostępnić!