Zawartość
- Rurociągi na żywo Rozgrywka
- The Story: Quick as a Fox, Subtle as a Tsunami
- The Fandom Freak-Out: NIBEL
- The Final Swallow
Za nieco ponad dziewięć godzin Ori i Las Ślepy, Zmarłem tylko 551 razy.Gra bardzo mi się przydała i dała mi wizualne przypomnienie za każdym razem, gdy pauzowałem, aby złapać oddech i / lub płakać.
Szczerze mówiąc, naprawdę nie wiedziałem, z czym mam do czynienia Lub ja, ale wydawało mi się, że miałem wtedy tak mało do stracenia: był w sprzedaży, został dobrze oceniony, a jego grafika była wspaniała. Nawet jeśli miałem zastrzeżenia do grania jako coś, co przypominałoby futrzaka, wskoczyłem do środka. Pomyślałem, że to wygląda jak słodka mała gra. Byłem wtedy taki młody, bardzo naiwny.
Już wcześniej słyszałem termin „Metroidvania”. Nie, nigdy nie grałem w taką grę, ale wiedziałem, że Samus był w dupie Super Smash Bros, i obejrzałem pilota Netflix Castlevania anime, więc pomyślałem, że mam dość solidne tło w gatunku hybrydowym. Z pewnością nie będzie żadnych dalszych warunków. Mógłbym to zrobić. To była tylko platformówka, prawda? Coś jak Super Mario ale dla furry. (Och, czekaj, to już coś.)
Ale myliłem się. To było trudne. To było SUPER HARD.
Żeby być uczciwym, minęło trochę czasu, odkąd grałem w Radio Waypoint, które można by nazwać „grą wideo-ass-ass”, jeśli nawet liczyło się to jako jedno. Przez ostatnie trzy lata byłem bardzo zajęty - i bardzo zestresowany - więc ograniczałem swoje gry wideo do cotygodniowych wypadów przez moje ciężko zhakowane Przejście dla zwierząt: Nowy liść miasto (aka, moje szczęśliwe miejsce).
Tempo Przejście dla zwierząt spacer może być nieco bardziej spokojny niż platformówka Metroidvania. To i Przejście dla zwierząt ma o wiele mniej przycisków do zapamiętania. Zasadniczo trzymasz narzędzie, naciskasz „A” i robi to. W Lub ja, moja lewa ręka ciągle grała w swoją małą grę Tornado na klawiaturze, podczas gdy moja prawa ręka kręciła dużą kieliszkiem wina, nieuchronnie wylałem się po śmierci w Drzewie Ginso za to, co wydawało mi się 300 razy.
Gdzieś w okolicach znaku 150 przerzuciłem trudność na łatwą, ale najwyraźniej potrzebowałem „trybu dziecka”, ponieważ pokonanie go zajęło mi kolejne 20 minut.
Rurociągi na żywo Rozgrywka
Bardzo możliwe, że wino nie pomogło moim już zardzewiałym refleksom, ale w mojej obronie byłem trochę zestresowany, dobrze? Szkoda, bo sam las zapierał dech w piersiach. Kiedy nie biegałem, nie skakałem ani nie szybowałem w swoim życiu, nie mogłem się powstrzymać od podziwiania całego świata, którego zadaniem było oszczędzanie.
Las Nibel był - i nadal jest - wspaniały i rozległy, z ogromnymi kontrastami między obszarami, które jakoś potrafią być rozbieżne, ale także częścią spójnej całości. Był to świat, w którym lubiłem zamieszkiwać, bez względu na to, jak bardzo starał się mnie zabić na każdym kroku (stąd wino).
Jestem prawie pewien, że spędziłem wszystkie dziewięć godzin na skraju mojego krzesła biurkowego, sprawdzając i ponownie sprawdzając krawędzie ekranu, aby zobaczyć, jak bezbożna katastrofa miała mnie ścigać po mapie.
Skoro o tym mowa, sama mapa jest prawdziwym przeciwnikiem w Ori i Las Ślepy. Wrogowie, z których wszyscy mogli zostać wyrwani Epicki Mickey demo, były dość przewidywalne, ale to nie tyle skarga, co błogosławieństwo. Gdybym miał się spotkać z czymś bardziej skomplikowanym od tych kolesi, ja i mój fosforyzujący przewodnik duchowy polecilibyśmy temu lasowi ...zapisać samo.
Powtórzenie dało mi praktykę, której potrzebowałem, aby opanować ruchy gry i ostatecznie (czytaj: WRESZCIE) zacznij je zszywać na naprawdę satysfakcjonujący przejazd platformą. To było właśnie wtedy, gdy Ori zaczął się czuć jak przedłużenie siebie, a nie jak głupia, mała lalka, którą pokonałem i usunąłem z mojego pulpitu na zawsze.
The Story: Quick as a Fox, Subtle as a Tsunami
Najwyraźniej nie zamierzam odtwarzać tego w moim nowym, obfitym czasie wolnym i pomimo tego, jak imponujący wizualnie jest sequel, po prostu nie zainwestowałem wystarczająco dużo w Nibel, by odbyć kolejną podróż przez cierniste jeżyny.
Fabuła prawie zapisałem go dla mnie, jak często w fabule. Grałem przez los złych sequeli tylko dlatego, że czułem się trochę związany z postaciami z gier, ale tutaj, po prostu ... nie. Nic nie czuję. Ta mała lisa i jej nieartykułowani przyjaciele nic dla mnie nie znaczą.
Możliwe, że jestem bezduszny, ponieważ kiedy oglądałem Bambi jako dziecko moja matka bardzo wyraźnie powiedziała mi, jak się czuje w związku z postrzeganą demonizacją myśliwych w mediach dla dzieci. Więc kiedy mama Bambi umarła (och, gówno, ostrzeżenie o spoilerze), mój mały mózg był zbyt pełen dyskursu na temat wiejskiego Midwestern jelenia, by rozwinąć empatię dla leśnych stworzeń złapanych na kołach koła życia.
Jasne, związek między Ori i Naru jest słodki i (rzeczywisty alarm spoilera) to było smutne, gdy Naru zdawała się głodować na śmierć pod koniec sezonu prologów-jagód, ale większa część mnie brzmiała: „Och, dzięki Bogu, nie muszę grać jako ta olbrzymia lenistwo znowu. ”(Chociaż, tak, o tym ...)
Oprócz kilku zwrotów akcji, konfiguracja jest dość prosta. Jesteś lisią rzeczą o imieniu Ori, która ma przywrócić trzy elementy (zasadniczo: wodę, powietrze i ogień, ponieważ skręca ziemię) i uratować las, zanim olbrzymia sowa zabije cię w zemście za pośrednią część, w którą grałeś rujnuje jej życie.
Sowa, Kuro, jest prawdopodobnie najbardziej interesującą postacią - ochronną i mściwą częścią równej matki - i zdecydowanie ma najlepszą postać postaci, ale prawdopodobnie dlatego, że nie można zepsuć gigantycznej sowy demona. Po prostu nie możesz. Dla porównania inne postacie są trochę niezdarne. W ich projektach i ruchach jest coś jakby bulwiastego, co sprawia, że trudno sobie wyobrazić je poza płaską płaszczyzną bocznego przewijaka.
Aha, i prowadzenie cię w podróż to mała rzecz zwana „Sein”, która zabiera cię z jednego grobu duchowego do następnego, abyś mógł wchłonąć ich słodkie moce platformowe w ruchu, który nie w ogóle przypominają nekromancję.
Istnieje również bardzo poważna praca z lektorem Spirit Tree, która czasami dzwoni z wymyślnym bełkotem (i floatycznymi, mistycznymi napisami), aby powiedzieć coś głupiego i niemal żenującego do przeczytania. Cała fabuła miała mnie w emocjonalnym chokeholdu, uderzając mnie raz za razem tylko w najpotężniejszy sentymentalizm, błagając mnie o troskę o epicką trudność jej bohaterów. I za każdym razem troszczyłem się o trochę mniej.
Krótko mówiąc, trochę trudno mi było wyczuć Ori poza faktem, że za każdym razem, gdy doprowadzałem jego kruche ciało lisa do kolejnej śmiertelnej śmierci, poczułem ukłucie winy za to, że nie byłem w stanie ukończyć nawet najbardziej podstawowego Metroidvaniana manewry. Również dlatego, że jestem pewien, że „strażnicy lasu” są gatunkiem zagrożonym. Naprawdę powinienem być bardziej odpowiedzialny.
The Fandom Freak-Out: NIBEL
Na szczęście gra niezaprzeczalnie odnosi sukcesy w jednej dziedzinie: muzyki. Patrząc wstecz, to była ogromna pochwała dla OST, która mnie przyciągnęła Lub ja na pierwszym miejscu. Jak powiedzą dzieci, jestem dziwką dla VGM, a kompozytor Gareth Coker dostarcza dobra. Choć wprawdzie główny temat nie jest moim absolutnym faworytem (moim zdaniem nieco przerośniętym i totalnym hymnem), to imponujące jest to, jak reszta albumu przyćmiewa to, co miało być gwiazdą. Każdy utwór jest uważany za starannie skonstruowany, z strzelistymi wzlotami i ponurymi upadkami, które mogą same opowiedzieć historię. W połączeniu z efektami wizualnymi jest to orkiestrowa uczta, która przynosi Lub jaŚwiat do życia.
Gdzie Lub janarracja wytyczyła szerokie łuki z pięściami, a orkiestracja wydobyła swój niuans. Słuchałem NIBEL Materia Collective (patrz poniżej) w zasadzie w pętli w pracy, a przy każdej zabawie jestem zdumiony tym, jak Materia Collective ma już skomplikowaną partyturę i nie tylko zanurza się w nią pod każdym kątem, ale sprawia, że chcę z powrotem zanurzyć się w Ślepym Lesie.
Chociaż jest tu wiele do kochania (i całe spektrum powodów, by to kochać), moim ulubionym utworem musi być „The Waters Cleansed” Davida Russella (regularne Materia Collective i główny członek trio Project Destati). Podczas gdy moje uczucia mogą być nieco zniekształcone przez intensywną ulgę, jaką odczułem po oczyszczeniu Drzewa Ginso (bardzo pijanego o drugiej nad ranem), mogę z całą pewnością powiedzieć, że nie wyobrażam sobie lepszej reprezentacji Lub jaMarka nadziei niż cudownie delikatna aranżacja Russella.
The Final Swallow
Cieszę się, że grałem Lub ja? Absolutnie. To było dziwne doświadczenie. Czasami piękne. Często denerwujące. Ale zawsze wyjątkowy. To jest jak mosh pit! Nie do końca moja filiżanka herbaty, ale coś, co cieszę się, że doświadczyłem tylko raz. I nigdy więcej.
W tym tygodniu „Fandom Freak-Out” trafi do NIBEL Materia Collective: Ori i Remixed Blind Forest. To imponujący 37-ścieżkowy hołd dla twórczości Cokera, w którym bierze udział ponad 50 kompozytorów, aranżerów i artystów.