D&D w erze cyfrowej i okrężnicy; dlaczego Rage of Demons to flop ze stołu

Posted on
Autor: Lewis Jackson
Data Utworzenia: 5 Móc 2021
Data Aktualizacji: 12 Móc 2024
Anonim
D&D w erze cyfrowej i okrężnicy; dlaczego Rage of Demons to flop ze stołu - Gry
D&D w erze cyfrowej i okrężnicy; dlaczego Rage of Demons to flop ze stołu - Gry

Zawartość

Cyfrowa iteracja Dungeons & Dragons od lat jest marzeniem Wizards of the Coast i pokazuje: marka może pochwalić się tylu tytułami gier wideo, ile jest regulaminów.


Raz za razem Wizards of the Coast starało się, aby ich marka wyglądała modnie i nowocześnie, a dla firmy wydaje się to oznaczać tworzenie gier wideo.

Niestety, za każdym razem, gdy próbowali tego dokonać w najnowszej historii, była to krytyczna porażka, co sprawiało, że firma wydawała się tragicznie pozbawiona kontaktu z dzisiejszym tłumem.

Ich ostatnie przedsięwzięcie, Rage of Demons, nie wygląda inaczej.

Wizards of the Coast próbowało stworzyć raczej niekonwencjonalną kampanię marketingową, która rozciąga się na wiele platform.Firma skoncentrowała się na grach wideo takich jak Nigdy zimą MMO i Legendy wybrzeża miecza, które są stale wyświetlane nawet na stronie głównej. W ramach kampanii obie gry otrzymają aktualizacje związane z demonami, których celem jest naśladowanie demonicznego najazdu na każdy aspekt Dungeons & Dragons wszechświat.

Koncepcja stojąca za tym Rage of Demons jest ambitny, a jeśli czarodzieje zdołali to zrobić, byłoby to interesujące. Jeden z kluczowych punktów sprzedaży Rage of Demons to fakt, że będzie to coś, czego możesz doświadczyć „na komputerze, konsoli lub na stole”.


Sama przygoda jest zdecydowanie solidnym produktem. 256-stronicowy scenariusz dla fanów blatów Dungeons & Dragons nie ma co kichać, ale Wizards of the Coast grają w szumie we wszystkich kierunkach od momentu ogłoszenia w maju.

Oczywiście na froncie gier wideo nie ma zbyt wiele ekscytacji.

Podstawowa kwestia związana z Wizards of the Coast, która próbuje połączyć swoje franczyzy, jest oczywista:

Po prostu nie są firmą, która zna się na technologii.

Począwszy od katastrofy Dungeons & Dragons: Daggerdale aż do ostatniego wydania, Legendy wybrzeża miecza, firma, która przynosi nam najpopularniejszą na świecie grę fabularną, potyka się, jeśli chodzi o rozwój gier wideo.

Legendy wybrzeża miecza jest Diablopodobna do gry z niesamowicie podstawową historią i uproszczoną rozgrywką.

Nigdy zimą jest darmową grą MMO z rozdętym kasynem.


Zwracając uwagę na te przeciętne tytuły, Czarodzieje z Wybrzeża nękają Dungeons & Dragons Marka.

Jest to szczególnie rażące od tamtego czasu Wizards of the Coast chwalili się kiedyś powiązaniami z jednymi z najbardziej innowacyjnych gier RPG swoich czasów. Nigdy noce zimowe był ogromnym sukcesem, który zdołał (czasami w bolesnym stopniu) odzwierciedlać zasady gry stołowej. To samo dotyczy Świątynia Żywiołu Zła, Baldur's Gate, i Planescape: Torment, wszystkie zszywki podczas oglądania klasycznych gier RPG.

Od tego czasu Wizards of the Coast stał się znany ze swojej niekompetencji, jeśli chodzi o wszystko, co nie jest fizycznym produktem. Sprawia to, że sprytny pomysł połączenia ich franczyzy na poziomie fizycznym i cyfrowym jest na poły.

Długi czas Dungeons & Dragons Gracze, cyfrowi lub inni, są zniechęceni niezręczną mechaniką w takich grach Legendy wybrzeża miecza i Nigdy zimą. Te gry przypominają jedynie ukochaną grę RPG.

Oczywiście gry są często sprzedawane różnym grupom ludzi. Jest całkiem możliwe, że Czarodzieje chcieli, aby stanowili punkt wyjścia dla nowych graczy. Niestety, to też wydaje się mało prawdopodobne. Każdy, kto szuka dobrego RPG, bez wątpienia będzie szukał gdzie indziej, ponieważ jakość gier wideo, które firma kojarzy z ich marką, okazała się niezmiennie słaba w ostatnich latach.

W tym momencie wydaje się, że najlepszym rozwiązaniem dla Wizards of the Coast byłoby zwolnienie kampanii cyfrowej lub podwojenie wysiłków poprzez udostępnienie zasobów komuś, kto rzeczywiście rozumie branżę.

Na szczęście niedawne wejście Wizards do branży gier wideo niewiele wpłynęło na grę, którą wszyscy znamy i kochamy.

Miejmy nadzieję, że tak pozostanie.